Nie rozumiałam tego, jak? Czy to jest sen?
Kurwa straciłam osobę, na której naprawdę mi zależało! Naprawdę...
- Czczczyy on naprawdę umarł?...
- tak Ho... Niestety tak
- nie wierze w to, to jest kłamstwo. On żyje, on napewno żyje...
- Ho...
Przytuliłam go z całej siły, zaczęłam płakać. Co ja mówię zaczęłam ryczeć tak, że cały oddział mnie słyszał, każdy patrzał na mnie jak na wariatke. Pierwszy raz od dawna poczułam się bezsilna, naprawdę bezsilna...
-będzie wszystko dobrze, jestem przy tobie. Zawsze będę...
-zawsze?
-zawsze... Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, powtarzam najważniejszą. Ho Kocham cie...
Zaniemówiłam, czułam do niego jakieś przyjemnę uczucie, ale nie wiem co to było.
Poszliśmy do niego. Weszliśmy i on zaczął mnie rozbierać i całować, uśmiechnęłam się i tak spędziliśmy noc. Następnego dnia dalej byłam pogłębiona w myślach. Było mi super z Luck'iem, ale nie mogłam tak poprostu o nim zapomnieć.
-kocham cię Ho... Ciągle pogłębiałam się w jego oczach, były wciągające jak dziura ozonowa.
-nie mogę przestać o nim myśleć Luck.
Nie mogłam, albo nie chciałam? Dziwna była moja relacja z Luckiem. Najpierw koledzy, chodziliśmy razem na imprezy, razem piliśmy. Potem relacja się pogłębiała i zostaliśmy przyjaciółmi, jak miałam zły dzień to on przychodził mnie pocieszać. Teraz jest jeszcze inaczej, jesteśmy przyjaciółmi którzy się ze sobą przespali! Jestem pierdolnięta, po śmierci Matt'a zamiast się nim przejmować przespałam się z innym typem? Co ja najlepszego zrobiłam!!***
Gdy Luck przygotowywał śniadanie ja się szybko ubrałam i wyszłam z mieszkania nie zauważenie. Wróciłam do domu, nie wiedziałam co się dzieje. Byłam w amoku, pieprzonym amoku. Nie dochodził to do mnie, nie mogłam pojąć co tak właściwie sie dzieje, poprostu nie umiałam... Nie rozumiałam, dlaczego? Co ja tak właściwie zrobiłam, że Bóg mnie tak każe? Kurwa co?!!
Dajmy przykład:
Mam chłopaka, który nagle zachorował na raka... Co robię idę pieprzyc się z innym! To nie jest normalne. Nie jest i nigdy w życiu nie będzie. Wszystko co się działo od początku historii miało sens, tak bil mnie ale to była okazja do tego, żeby mnie potem przeprosić!
Następnie powiedział że ma raka i jak najszybciej chciał się ze mną spotkać. On wiedział o tym te cholerne 6 miesięcy kiedy ja się zbierałam po tym gównie, pierdolonym gównie. Wszystko wiedział, co robię jak się czuje i o tym wszystkim informował go Luck! To on mu wszystko mówił, dlatego tyle o mnie wiedział. Ja go uważałam za najlepszego przyjaciela a on mnie sprzedawał swojemu koledze? Czy to może być prawdą, że on się ze mną specjalnie zakolegował? Nie ma innego wyjścia on mnie nie znał prawie nikt w mojej szkole mnie nie znał to skąd on mial mnie znać, no skąd? Czułam się w tym momencie jak idiotka cholerna idiotka, którą daje się zmanipulować wszystkim...
Nie potrafiłam odebrać, nie potrafiłam nawet na niego spojrzeć dlatego w tym dniu nie było mnie w szkole.
***Cały dzień leżałam w łóżku na oglądaniu filmów które miały być śmieszne ale niestety nie były. Myślałam, że w końcu wstanę z tego łóżka i się ograne ale nie miałam siły...
To był czerwiec za niedługo koniec liceum początek studiów to był czas żeby zacząć się zastanawiać nad kierunkiem jaki chce wybrać.
Mój tata był biznesmenem więc często wyjeżdżał a moja mama pracowała w jednym z jego biur jako sekretarka. To prawda ta praca była cholernie nudna ale dało się wytrzymać...
Dzisiaj był 22 czerwca czyli koniec roku
Miałam na sobie koszule oversize i mega ładną rozkloszowaną spódniczkę. Moje włosy ten dzień były spięte w bardzo ładnego koka, wyglądałam jak księżniczka ale dalej nie mogłam zapomnieć o Lucku, miałam mu zazłe ale przy tym nie dałam mu ani chwili na wyjaśnienia zdecydowałam że jak go spotkam to z nim pogadam. I tak się właśnie stało....
-hejka Ho... Przepraszam za wszystko ale daj mi się chociaż wytłumaczyć... Proszę cię
-hej Luck, ja też cie chciałam przeprosić. To prawda nasze relacje były napięte ale to nie znaczy że musimy zamknąć tą relacje, nie chce tego tak zamknąć...
Słuchałam go przez następne 15 minut po czym spojrzałam na zegarek!
-Luck nasze zakończenie spóźniliśmy się szybko później pogadamy!!
-zapomniałem chodźmy szybko!
I Tak dotarliśmy na aule gdzie wszyscy dopiero siadali na miejsca. Jak się okazało moje wyniki nie były najgorsze, wyszło na to, że miałam nawet świadectwo z paskiem!
Wiec z moim pięknym świadectwem wróciłam do domu, z tej okazji moja mama powiedziała że zabiera nas wszystkich do restauracji na obiad, i tak też się stało, uważam że ten koniec roku był naprawdę udany!
CZYTASZ
When I saw you
Teen FictionProlog Hej nazywam się Hope Adams a to jest moje życie. Normalny dzień w szkole i normalne lekcje, jednak poczułam, że coś może się zaraz zdarzyć Zapraszam do mojej pierwszej książki, myślę że się wam spodoba ❤️