Rozdział 5

43 3 4
                                    

  Od dawna podobała mi się Lasura... Na początku myślałem, że to tylko zauroczenie, ale ja a prawdę ją kocham. Nie do końca wiem jak jej to powiedzieć... Może po prostu ją o to zapytam? A może dam jej kwiaty, a potem jej to wyznam? Uhhh......... Tak wiele pytań, a tak mało odpowiedzi... Powinienem się trochę uspokoić, to może samo przyjdzie... Nie wiem. Już chyba oprócz Lasury każdy wie o moich uczuciach do niej.

  Dziś mamy dzień wolny, wiem mogę się poopieprzać, myśleć nad tym, żrąc chipsy na łóżku i przeglądając YT. Nikt na razie nic nie napisał, a poza tym nie mam ochoty na pisanie bądź gadanie, więc spoko. A tak swoją drogą zaczynam studia. Lasura ma uczelnię niedaleko, więc często się spotykamy.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Dziś jest ten dzień. Ten właśnie dzień. Dziś jej wyznam uczucia. Umówiłem się z nią w parku obok fontanny. Właśnie teraz idę na miejsce w garniturze, trzymając za plecami bukiet kwiatów. Chciałem by było romantycznie...Tak od czapy przypomniała mi się sytuacja z kiedyś... Kiedy Null okazał się być gejem, a w dodatku wkręcając w to mnie.


Szedłem na w-f. Poczułem, że coś trzyma mnie za rękę... Nie coś, lecz ktoś, a tym ktosiem był Null. Nie zwróciłem na to jakiejś zbędnej uwagi. Często to robił, poza tym to nic złego, prawda? Później, podczas przebierania się, dziwnie się na mnie patrzył, lecz wolałem to przemilczeć. Przez całe zajęcia nie było jakiegoś zbędnego problemu. Następnego dnia to samo, ale z drobną zmianą. Otóż kiedy nauczyciel postanowił, że będziemy grać w nogę, mnie wysłał po piłkę i szarfy, a Nulla po pachołki. Poszliśmy tam. Ja się schyliłem po piłkę, a wtedy kolega przytulił mnie od tyłu (w taki zboczony sposób). Jednak nie biorąc piłki wstałem tak szybko, jak to w ogóle było możliwe i odwróciłem się, przy okazji wyrywając mu się z objęć.

- Co ty robisz?! - wycharczałem.

- Oj przestań, wiem że tobie się to podoba - odparł.

- Że c - nie pozwolił mi dokończyć. Pocałował mnie...Oczywiście cała ta sytuacja trwała tak długo, że nauczyciel posłał po nas Everesta. Ten, gdy to zauważył, poleciał chyba z powrotem do sali, a wrócił z całą grupą... Długo mi nie zostało to zapomniane. Do końca liceum były osoby, co uważały mnie za geja, nie że mam coś do LGBT.


   Dobra, to ta chwila...

- Cześć Lasura... - powiedziałem trochę nieśmiało...trochę? Bardzo nieśmiało!

- No cześć, co takiego chciałeś? - zapytała - I po co ci ten garnitur?

- No więc ja... znaczy ten... emmm...proszę, dla ciebie >////< - walnąłem jej na twarz bukiet z kwiatami. To głupie w takiej chwili, ale już strasznie panikowałem...Zwyczajnie nie miałem bladego pojęcia, co robić... Niby ćwiczyłem, czy coś, ale takie ćwiczenia, to mogę się pomylić, ale w tej chwili jeden błąd i koniec..........Ale co ja widzę?! LASURA BIERZE KWIATY I MNIE CAŁUJE. Szczerze, to był szok.

- Czy to chciałeś mi przekazać? - zapytała.

- J-ja.....Ekhem....ja..........Tak - moja odpowiedź była żałosna...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   I od tamtej pory jesteśmy parą. Dwa lata później oświadczyłem jej się, ale już pewniej. Trzy tygodnie później wzięliśmy ślub. Wszystko było pięknie, do czasu...

,,Dobro zawsze wygrywa&quot;, czyli historia HerobrinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz