Rozdział 4

43 2 0
                                    

   Jesteśmy już w klasie ósmej. Ja osobiście raczej wiem do jakiej szkoły w przyszłości pójdę. Chcę być aktorem, ale czuję się bardzo związany z muzyką, w ogóle mam za sobą kilka zakończonych sukcesem konkursów... Śpiewam dobrze i gram na fortepianie, więc może i zostanę artystą tej sztuki. Brat wybiera się prezesa firmy komputerowej, lecz wątpię w to, gdyż uczy się tyle co nic. A przecież musi umieć matematykę, by cokolwiek policzyć - na przykład wydatki i zdobytą sumę pieniążków... Lasura będzie weterynarzem, bo przecież sama jest pół-wilkiem, a według niej rodzina powinna mieć lekarza, który wie co boli pacjenta i rozumie jego mowę. Null przeżywa załamanie psychiczne... Ktoś zabił jego rodzinę... Teraz męczy się w sierocińcu... Strasznie się o niego martwię, ostatnio zachowuje się jakoś......inaczej. W jego oczach widziałem samotność i smutek, ale jeszcze coś....nowego.


Jest czerwiec, czyli blisko wakacji. Za kilka dni piszemy egzamin po klasie ósmej, ten od polaka. Nauczycielki dają nam straszny wycisk. Nawet nie pozwalają jeść na lekcji :( Ja, to dostałem uwagę, bo kończyłem paczkę chipsów! No jak tak można! Co z tego, że teraz zamiast słuchać, trzymam książkę pionowo, by zakryć telefon na którym przeglądam insta i w między czasie pisze do Anaro. Co z tego, że teraz nauczyciel od plastyki świdruje mnie wzrokiem? No, co mi zrobi? I tak jeszcze kilka dni i żegnam szkołę z odcieniem wzgardy. Mam pasek, teraz wystarczy napisać to i owo, a na koniec bajo-baj budo!

- Herobrine, proszę, powiedz klasie co to abstrakcjonizm geometryczny, regułkę proszę! - kurde, skond mam wiedzieć?!

- Nie wiem psze pana... - z udawanym bólem rzekłem.

- A ja właśnie to mówiłem! Siadaj, uwaga i słuchaj uważnie!- znowu nerwusuje :I

time skip------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jay, koniec lekcji! Chyba z ziomkami pójdę do galerii, bo nie daleko.

- Ej kolegi i mniej, idziemy do galerii? Bo mię się nudzi. - wypowiedziałem ów jakże potenżne estetycznie słowa.

- Okej. - powiedziała reszta.

- TO ZA MNĄ RAZ!!! - muszom wiedzieć kto tu panem jest. I tak lezom za mnom do sklepowni, co mnie satysfakcjonuje, czy coś. 

,,Dobro zawsze wygrywa", czyli historia HerobrinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz