Codzienna rutyna Jeongguka wdała mu się już w krew, kiedy z każdym dniem upijał się bardziej, a Yoongi nie miał już do niego głowy. Właśnie wpijał w siebie przeróżnego rodzaju alkohole, patrząc na parkiet pełen pięknych kobiet. Jego ciało pulsowało razem z głową, która była wystarczająco przemęczona wiecznym pijackim życiem Jeongguka.
- Ogarnij się, Jeongguk, błagam cię... - powiedział już kompletnie załamany, patrząc, jak młodszy wypatrywał kolejnej panny na szybko.
- Daj spokój, hyung - odrzekł i machnął ręką, na gest unieważnienia słów Mina. - Jest dobrze - dodał pewnie.
- Właśnie widzę.. - mruknął rozczarowany. - Ostatni raz jestem tu z tobą, jeśli nie zrobisz coś ze swoim życiem, to zostawię cię samego. Nie mogę patrzeć na to, jak się niszczysz. Jakbym wiedział w liceum, że jak zabiorę cię tutaj raz i tak się to skończy, to nigdy bym tego nie zrobił - powiedział równie pewnie, wiedząc, że trafił w słaby punkt młodszego.
- Zostawisz mnie? - zapytał kompletnie zaskoczony. - J-jak to? Hyung, ja nie mogę tak bez ciebie - powiedział, chowając twarz między dłonie. Płynąca w żyłach dawka trunku zadziałała na niego inaczej niż zwykle, powodując smutek na słowa starszego przyjaciela.
- Jeżeli jutro tu przyjdziesz to obiecuję, że zobaczysz mnie ostatni raz w tym miesiącu - pogroził szatynowi.
- Ja nie mogę tak szybko się odzwyczaić... Ja już nie myślę - odpowiedział załamany.
- Dziwisz się temu? Wypiłeś tyle, co ja wypijam w miesiącu.. - pouczył lekko młodszego.
- Daj mi miesiąc, zmienię się.. Obiecuję - odrzekł po chwili zastanowienia. - Jeszcze wyjdę na ludzi, zobaczysz, hyung! - dodał entuzjastycznie. I nagle cała energia Jeona powróciła ze zdwojoną siłą, uderzając nie tylko w młodszego, ale i siedzącego obok Yoongiego.
- Zaczyna się... - westchnął załamy. Jeongguk powoli dawał coraz bardziej w kość, a utemperować go było niezmiernie trudno, dlatego właśnie Min postanowił użyć szantażu. Wiedział, że tylko to może zadziałać na młodszego. Szkoda, że wcześniej nie użył tego azyla.
Gguk kompletnie nie przejął się słowami przyjaciela, wstając od blatu oraz rozglądając się za jakąś ładną panienką. Seksowna uroda koreańczyka tylko pomagała mu w znalezieniu sobie jakiejś wybranki na noc. Jednak miłości nigdy nie zaznał, nie wiedząc jak ten owoc pięknie smakuje... Pozostał przy swoim stylu bycia, który niebawem może się zmienić, dzięki czemu możliwie pozna ten smak?
Nie musiał długo szukać, gdyż po chwili duże zbiorowisko kobiet znalazło się przed nim, a Jeon miał nie lada problem, którą z ich wybrać. Końcowo postawił na dziewczynę pięknej urody, po której nigdy nie poznałby, że taka osoba wybiera się do klubu, i to jeszcze nie na samo picie lub taniec. Delikatna i urocza uroda go uwiodła, postanawiając poddać się dzisiaj takim, a nie innym wdziękom.
- Gdzie mnie zabierasz, oppa? - zapytała zaskoczona. Chyba jednak pojawiła się przy nim nie w sprawie seksu.
- A jak myślisz? - zapytał używając seksownego tonu głosu.
- A-ale... Nie pamiętasz mnie? - zapytała z nadzieją.
- A mam cię pamiętać? - zapytał zdezorientowany.
- Dwa lata temu... Uratowałeś mi życie, mi i mojej matce, a ja do tej pory Ci nie podziekowałam. Widząc cię tutaj, chciałam to wreszcie zrobić, jednak ty masz chyba inne plany... - westchnęła. - Wtedy chyba nie było z tobą tak źle, twoje zmęczone oczy zdradzają wszystko, wiesz? Zmień się, inaczej pożałujesz stracenia czegoś cennego, czym jest życie - dodała na koniec, posyłając chłopakowi lekki oraz szczery uśmiech.
CZYTASZ
Let's drink it! || jikook/kookmin
Fanfiction[zakończone] fluff/angst ale bardziej fluff Jeongguk prawie codziennie wybierał się do klubu razem z Yoongim - jego przyjacielem od kilku dobrych lat. Jedyne, co liczyło się dla niego w życiu to szybki numerek z prawie każdą dziewczyną, jaka mu się...