20.Unfortunate accident

296 27 56
                                    

Mimo iż chcieli zostać w Busan jeszcze dłużej, a najlepiej w ogóle się stąd nie ruszać, byli zmuszeni wrócić do stolicy. Zgodnie stwierdzili, że lepiej, aby Jeongguk wykonał badania na spokojnie w Seulu. Termin odbioru wyników mógłby się przedłużyć, czego bardzo nie chcieli.

Jimin ruszył się delikatnie, odszukując dłońmi szatyna. Zacisnął się lekko na jego koszulce, by następnie przytulić się do chłopaka. Usłyszał cichy pomruk drugiego, jednak nie zważając na to, zamknął powieki, chcąc pospać jeszcze trochę.

— Hyung, wstajemy — powiedział, lecz sam obrócił się do blondyna i przytulił. — Inaczej nigdy tego nie zrobimy — westchnął ciężko, próbując odsunąć się od starszego, który sprytnie mu to utrudniał, zawieszając się na nim niczym koala. Jeongguk zaśmiał się i przyciągnął do siebie blondyna. Chwycił go za uda, podnosząc delikatnie, a następnie ruszył do łazienki.

— Spać — powiedział sennie, przytulając się do szyi młodszego.

— Spóźnimy się, kotek — zauważył słusznie i sprawnie otworzył drzwi, przenosząc blondyna na jedną z szafek, gdzie ten usiadł niespokojnie.

— Zimno — mruknął, otaczając się ramionami i zmrużył oczy parę razy.

— Zaraz cię rozgrzeje — odpowiedział, a po chwili zaśmiał się z własnych słów. Ściągnął dużą czarną koszulkę z siebie, to samo robiąc u blondyna.

Wziął go ponownie na ręce, po drodze ściągając bokserki sobie i starszemu. Ten posłusznie tkwił w ramionach Jeongguka, który delikatnie gładził jego plecy, dodawając upragnionego ciepła. Otworzył drzwi od kabiny prysznica, a następnie razem z Jiminem przedostał się do niej. Postawił blondyna na ziemi, czochrając delikatnie jego włosy.

— Mój kotek zamienia się w koale? — zapytał, składając delikatny pocałunek na ustach chłopaka. Ten już trochę się rozbudził, oddając pocałunek i przyciskając się bardziej do młodszego. — Wyglądasz pięknie, pamiętaj o tym — szepnął mu do ucha i znowu zawiesił wzrok na tych kuszących ustach. Starszy nie zwlekając dłużej, przybliżył się do Jeongguka, przyciskając swoje wargi do tych jego.

— Za bardzo kocham cię przytulać — wymruczał pomiędzy pocałunkami.

— Spóźnimy się — powiedział poważnie, odsuwając się od kuszącego blondyna. Najchętniej robiłby pod tym prysznicem coś innego, na co jeszcze nie dostał pozwolenia.

Nawzajem zaczęli obmywać swoje ciała, w międzyczasie obdarzając się delikatnymi pieszczotami, które żadnemu z nich nie przeszkadzały. Po skończonym prysznicu wysuszyli dokładnie swoje ciała i przebrali w odpowiednie, cieplejsze ubrania. Od przyjaciół wiedzieli, że w Seulu pogoda jest znacznie gorsza.

— Jeonggukkie — jęknął, specjalnie przeciągając jego imię. — Jestem głodny — skończył z smutną miną, zerkając delikatnie na młodszego.

— Kupię ci coś na dworcu, zgoda? — spytał, odszukując dłonią telefon w kieszeni. Wyciągnął urządzenie, sprawdzając godzinę. Mieli jeszcze sporo czasu, jednak z zaangażowaniem Jimina, mogło się to. okazać za mało.

— Niech będzie — odpowiedział niezadowolony i wydął lekko usta.

— Nie gniewaj się. Jak wrócimy do Seulu, to całą piątką pójdziemy na pizzę — odrzekł, bawiąc się blond kosmykami starszego, który tylko westchnął na te słowa, wtulając twarz w tors Jeongguka.

Zabrali swoje walizki, wychodząc z mieszkania. Zamknęli dokładnie drzwi i przywołali do siebie windę, która już chwilę później pojawiła się na ich piętrze. Odstawili klucze w odpowiednie miejsce, ruszając na zewnątrz, by następnie skierować się na przystanek autobusowy.

Let's drink it! || jikook/kookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz