Poniedziałek. Pierwszy dzień szkoły w nowym mieście trochę sie obawiam ,że nie zaklimatyzuje się tutaj ale mam przy sobie Tylera i jego kolegę którego imienia nadal nie poznałam. Właśnie idziemy razem do samochodu i wyjeżdżamy w stronę szkoły ,która wcale nie jest aż tak daleko od naszego mieszkania. Będę mogła przejść się jakiś dzień po okolicy wracając stamtąd .
- hej Laila słuchasz nas ?- pyta Tyler przyglądając mi sie w wstecznym lusterku.
- hm? Nie przepraszam zamyśliłam się trochę - wyrywam się z moich myśli i odpowiadam chłopakowi .
- ktoś tu chyba się denerwuje - zauważa - ale nie przejmuj się mała masz nas więc jakby był jakiś problem śmiało do nas przyjdź. - uśmiecha się do mnie i patrzy skupiony na drogę .
- taa dzięki Ty ale po prostu martwię się ,że nie wpasuje się tu-
- napewno się wpasujesz jesteś w końcu dziewczyną, a one noo cóż w naszej szkole mają o wiele łatwiej - odzywa się kumpel mojego brata.
- haha bardzo śmieszne to że jestem dziewczyną nie znaczy, że będę mieć jakieś ulgi- patrzę z pobłażaniem na niego. - a tak w ogóle to jak masz na imię ?-
- a no fakt zapomniałem ci się przedstawić - uśmiecha się w moim kierunku i odpowiada - jestem Luke -
- a ja Laila, ale to jak mniemam już wiesz -
- taa twój brat nie przestawał gadać o tobie odkąd dowiedział się że masz się do nas wprowadzić -
- oh a mi jednak zapomniał wspomnieć ,że nie będziemy sami- patrzę w stronę Tylera ,a on tylko uśmiecha się niewinnie .
- oj taaam nic takiego się nie stało Laii- mówi Tyler.
Miałam już coś odpowiadać ale dojechaliśmy do szkoły , jak wjeżdżaliśmy na parking wszystkie pary oczy poleciały w stronę naszego auta . Hmm chyba jednak nie zostanę nie zauważona.
- czemu wszyscy się na nas patrzą - pytam gdy wychodzimy z samochodu i idziemy razem w stronę szkoły .
- pewnie dlatego, że należymy z twoim bratem do tak zwanej elity gdyż jesteśmy w drużynie i ja jestem kapitanem a Tyler moim zastępca - mówi Luke a ja patrzę przez chwilę na niego jakby nie rozumiejąc - czyli tego też ci nie powiedział okeeej chyba jednak będziemy musieli trochę sobie wyjaśnić - zaśmiał się Luke patrząc na swojego kumpla .
- no stary ale to potem bo muszę lecieć już do Marie- powiedział i pobiegł w stronę jakiejś brunetki całując ją na powitanie .
- ohh pierwszy dzień i już zostawia mnie na pastwę losu- westchnęłam śmiejąc się z mojego braciszka .
- ale heej na twoim miejscu to ja bym skakał z radości zostałaś sam na sam z najprzystojniejszym i najbardziej pożądanym chłopakiem w tej szkole - powiedział i zaczął się do mnie przysuwać , a gdy był już niebezpiecznie blisko oprzytomniałam i odepchnęłam go od siebie, a chłopak zaczął się śmiać z mojego zachowania.
- no chyba śnisz Luke - powiedziałam i rozejrzałam się do okoła patrząc czy nie przyciągnęliśmy zbytnio uwagi ale nie zastałam tam już nikogo. Chyba zadzwonił dzwonek a my byliśmy na tyle skupieni na naszym droczeniu że go nie usłyszeliśmy - no pięknie pierwszy dzień i już spóźnienie - Zaczęłam biec w stronę szkoły ciągnąć za sobą Luke'a .
- Hej Lailaa spokojnie stój - mówił szybko chłopak.
- Co no przecież zaraz się spóźnimy całkiem , nauczyciele nas zabiją - mówiłam spanikowana .
- jest rozpoczęcie roku mała i jest tam - pokazał na budynek przeciwnym temu do którego chciałam wbiec - a i tak dyrek przez pierwsze 30 minut mówi o tym jak to on super spędził wakacje że swoją rodzinką- mówił ze skwaszoną miną.
- chyba za nim nie przepadasz hm?-
- niezbyt alee kto przepada za nauczycielami -
- w sumie masz rację , jeszcze nigdy nie spotkałam idealnego nauczyciela - powiedziałam i spojrzałam za plecy Luke'a zauważając że idzie w naszą stronę jakaś tleniona blondyna bo no nie uznajcie mnie odrazu za nie miłą ale ta dziewczyna nie miała prawie nic naturalnego w swoim wyglądzie .
- Hej misiaczku - powiedziała piskliwym głosem i zarzuciła ręce na szyję chłopaka i chciała go pocałować ale ją odepchnął . - co ty robisz Luke?-
- nie widzisz że jestem zajęty ? I nie mów do mnie misiaczku nie mamy ze sobą już nic wspólnego Ashley - mówi Luke zdenerwowanym głosem .
Ściskam lekko jego dłoń, którą nadal trzymałam przez nie uwagę . Ashley spojrzała na nasze splecione dłonie i odeszła fukając.- kto to był ? - poczekałam aż dziewczyna bedziee wystarczająco daleko od nas i spytałam .
- Ashley moja była ale to już nie ważne - powiedział i zmienił temat - to jak idziemy mała ?- spytał patrząc na mnie wyczekująco .
- tak tak możemy już iść - powiedziałam nie ciągnąc dalej tematu . Luke nadal trzymając moją rękę zaczął iść w stronę sali gimnastycznej na której było rozpoczęcie roku. Weszliśmy do środka i szukaliśmy wolnego miejsca , w między czasie Luke dostał wiadomość od mojego brata ,że zajął nam miejsca więc poszliśmy w tamtą stronę. Gdy dochodziliśmy do nich chłopak puścił moją rękę, a mi zrobiło się jakoś pusto bez niej .
- hej stary - powiedział jakiś chłopak do Luke'a i zbili pione po czym zrobił to z jakimiś ośmioma chłopakami przynajmniej tylu naliczyłam a cóż z matmy nigdy najlepsza nie byłam .- a co to za piękna lasencja z tobą przyszła -powiedzial chłopak patrząc w moją stronę z szczerym uśmiechem.
- Laila jestem - uśmiechnęłam się z wzajemnością i podałam rękę chłopakowi a ten jakby jej nie widząc podszedł i mnie przytulił po czym zrobiła tak reszta grupy . Po kolei był to Mike ciemny blondyn o niebieskich oczach , James brunet , Michael szatyn , Calum blondyn , Andie brunet , Edward szatyn , Cameron brunet i Jack blondyn .
- dobra jak już skończyliście - powiedział jakby trochę zły Luke , chociaż mogło mi się wydawać - to ustalmy gdzie robimy imprezę na rozpoczęcie tego roku i naszego sezonu. - powiedział.
- myślałem żeby zrobić ją u nas bo w końcu mamy wolną chatę i nie wbiją nam starzy z nie zapowiedziana wizytą - powiedział Tyler patrząc pytająco na resztę dodał - pasuje ?-
- pasuje - odpowiedzieli zgodnie .
Gdy dyrektor skończył swoją jakże ciekawą przemowę życzył nam wszystkiego dobrego w nowym roku szkolnym i wspomniał ,że uczniowie wszystkich klas jutro mają odebrać z sekretariatu kluczyk do szafki i plan zajęć na ten rok. Po wysłuchaniu do końca dyrektora wyszliśmy ze szkoły i udaliśmy się w stronę samochodu .