Po kilku godzinach chodzenia dotarliśmy pod wskazany adres. Po upewnieniu się, że to na pewno ta kamienica ruszyłam do drzwi i weszłam na klatkę schodową. Mieszkanie, które mnie interesowało znalazłam na czwartym piętrze. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili otworzyła mi około ośmioletnia dziewczynka. Bax, gdy ją zobaczył podbiegł do niej wesoły.
- Tato, Bax wrócił! - Krzyknęła do mieszkania. Po chwili w drzwiach pojawił się około trzydziestoletni mężczyzna z niemowlakiem na rękach.
- Widzę słoneczko. Dziękuję, że pani go przyprowadziła. Jak mogę się odwdzięczyć?
- Nie trzeba. Opiekowanie się nim to była czysta przyjemność. Dowidzenia.
- Dowidzenia. - Pożegnaliśmy się, a ja ruszyłam w stronę wyjścia z budynku.
CZYTASZ
Obiekt 7
FanfictionJestem obiektem 7. Obecnie nazywam się Alex Anderson. Mam 21 lat i przebywam w Nowym Jorku. Moja karnacja jest prawie biała, mam czarne włosy i oczy w kolorze niebieskim. Zostałam stworzona przez Hydrę. Jestem jedyną z dziesięciu, która przeżyła do...