5:30- dzwoni budzik
Obudzil mnie budzik przecierajac zaspane oczy spojrzalalam na zegarek.
No swietnie spalam tylko 3 godziny a dzisiaj pierwszy dzien szkoly odkad przeprowadziłam sie do LA.
Wstalam z łozka i poszłam wziasc szybki prysznic.Uwielbiam brac goraca kąpiel z rana.
Wyszlam z pod prysznica i udalam sie w strone mojej garderoby,wzielam ze soba jakis sweterek i jeansy.
Szybko sie ubralam i zaczelam sie malowac zawsze zajmuje mi to ok 10-15 minut ale dzisiaj solidnie sie do tego przylozylam.
Zeszlam na dół zjesc jakies sniadanie ale po chwili zrezygnowalam poniewaz z tych nerwowo nie dam rady nic przełknac.
Wrocilam na gore po swoje rzeczy potrzebne do szkoly.I wyszlam szybkim krokiem z domu.
Moj autobus juz na mnie czekal.
Po jakis 20 minutach bylam juz przed szkola gdy wysiadlam z autobusu ujrzalalam przepiekny budynek wygladal ja jakis pałac.
Wpatrujac sie tak w to cudo zauwazylam ze duzo osob mi sie wpatruje. Rozejrzalam sie i dopiero teraz do mnie dotarlo ze stoje na srodku ulicy i samochody nie moga przejechac.
Pomyslalam jezu jaki wstyd z jednego samochodu wysiadl zabojczo przystojny brunet,zajebiscie umiesniony ktory wlasnie szedl w moim kierunku.
Omg w moim...