Chwilę po tym jako Borys z mamą wrócili do domu, Borys położył się na łóżku w milczeniu. "Co robić?", "Iść tam?", "Mogę mieć przez to problemy!", "Ona się nie odczepi jeżeli tam nie pójdę". Borys bił się tak z myślami aż do godziny piętnastej, kiedy to postanowił że teraz pójdzie spać, aby mieć siły na nocne spotkanie z dziwną dziewczynką.
Wybiła godzina 22:00. Borys powiedział mamie że idzie spać, choć tak na prawdę po prostu przygotowywał się do wyjścia. Wcześniej zaniósł do swojego pokoju buty oraz znalazł jakaś latarkę i wziął ze sobą scyzoryk szwajcarski, w razie wypadku. Odczekał jeszcze godzinę aby mieć pewność, że jego mama już zasnęła. Nałożył buty, w kieszeń włożył scyzoryk a w rękę wziął latarkę. Na palcach wyszedł ze swojego pokoju, po czym stanął przed drzwiami wyjściowymi, wziął głęboki wdech i otworzył drzwi, które zaskrzypiały tak, że obudziły by pewnie pół osiedla, na którym mieszkał. Schodził po schodach bloku myśląc że każdy jego krok jest głośniejszy od helikoptera. W końcu wyszedł przez drzwi bloku i wyszedł na ścieżkę prowadzącą do furtki ogrodzenia. Zrobiło mu się zimno więc nałożył na siebie bluzę którą wcześniej miał zawiązaną na pasie. Zarzucił na głowę kaptur i z rękami w kieszeniach spodni zmierzał w kierunku plaży. Po piętnastu minutach drogi skręcił w lewo i szedł krótką, polną dróżką, która prowadziła już na plażę. Po dotarciu na miejsce stanął w połowie odległości od brzegu i rozglądał się po okolicy zawiedziony i zziębnięty. Nikogo tam nie było. Wszedł na pomost i myślał że zaraz wybuchnie, bo nie było tam żywej duszy. Dopiero po chwili prawie przeżył zawał, ponieważ usłyszał za plecami krzyk dziewczynki.
-Jednak przyszedłeś! -krzyknęła radośnie
-Tak... Możesz już powiedzieć mi o co chodzi? -pytał poirytowany Borys
-Tak, ale najpierw usiądźmy! -dalej mówiła radośnie dziewczynka
Borys i nie znajoma, znajoma dziewczynka zaczęła mówić.
-Więc... Zacznijmy od tego, że nazywam się Maja. Pamiętasz jak mówiłam, że powinieneś mnie znać? -zaczęła tajemniczo Maja
-Tak... Pamiętam i co? -mówił widocznie znudzony Borys
-Więc ja jestem... Jestem... Um... Jestem twoją siostrą! -powiedziała zmieszana Maja
-Co?! To niemożliwe! Kłamiesz! Ja nigdy nie miałem i dalej nie mam siostry! -krzyczał zdenerwowany Borys
-Ale... Ale... Ja mówię... Prawdę... -wycedziła z zaszklonymi już oczami Maja
-ŁŻESZ! -Krzyknął zdenerwowany Borys przez płacz
Wtedy, Borys zobaczył, że skulona dziewczynka cichutko płacze. Chciał przeprosić lecz przypomniał sobie jak przed chwilą bezczelnie kłamała, że jest jego siostrą. Borys uznał, że po prostu pójdzie do domu. Odchodząc, zobaczył tylko że Maja podniosła głowę i patrzyła się w jego stronę, zobaczył także że po jej policzkach spływają trzy, krystalicznie czyste łzy.~ciąg dalszy nastąpi
CZYTASZ
Płacz Oceanu
FantasyCzy widziałeś kiedyś łzy oceanu? Bohater tego opowiadania widział je nawet kilka razy.