Rozdział 3

417 41 6
                                    


Znak milczenia...

Później zniknęła, odchodząc w znaną tylko jej stronę.

Słyszałam za sobą głośne stąpanie po schodach w dół...

-Co jest? Poparzyłaś się? - to było pierwsze co przyszło jemu na myśl widząc rozbity kubek.

-Co? Nie, nie - to była prawda. - Nic się nie stało - kłamstwo.

-To czemu krzyknęłaś? Myślałem, że znowu coś się dzieje - jego dłonie spoczęły na moich ramionach.

-Po prostu przestraszyłam się pająka - wymyśliłam.

-Pająka? - uniósł brew ku górze.

-Mhm - szybko pokiwałam kilka razy głową. - I to ogromny.

-Byłaś porwana przez najprzystojniejszego faceta na świecie, później przez przyjaciela, pomagałaś gangowi, narażałaś życie, a teraz mówisz że boisz się pająka? - o shit.

-Każdy się czegoś boi. Jestem przekonana, że nawet ktoś taki, jak ty - starałam się go zwieść.

-To prawda - wtedy lekko się zdziwiłam.

-Czego się boisz? - nasze spojrzenia skrzyżowały się.

-Jak bardzo chcesz wiedzieć? - jego usta delikatnie uniosły się ku górze.

-Bardzo, bardzo - czułam się, jak dziecko mówiąc to.

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - usłyszałam śmiech z jego strony.

-Ja ci powiedziałam - chciałam udać obrażoną.

-Dowiesz się w swoim czasie, a tymczasem wracajmy do góry. Jutro oboje musimy wcześnie wstać do pracy - powiedział czułym głosem.

-Dobrze - westchnęłam. - Może faktycznie ta cała sytuacja sprawia, że jestem nadwrażliwa.

Udaliśmy się do sypialni, gdzie Jeon odleciał od razu. Mimo przeżycia sprzed chwili, zasnęłam dość szybko. Nie miałam też koszmarów, co było dla mnie zbawienne.

Rano, jak to rano wypiliśmy kawę przy wiadomościach, śniadanie szybko zniknęło z talerzy, a mała kulka rozsypała karmę z miski. Na pożegnanie dostałam przelotnego całusa, po czym udałam się do taksówki. Dzisiaj było deszczowo, więc skorzystałam z podwózki. Mogłam zabrać się z JeongGuk'iem, lecz wtedy oboje spóźnili byśmy się.

Moja praca nie była wyjątkowa. Żadna praca w biurze, ani też korporacji. To praca na pół etatu. Z moimi wcześniejszymi kwalifikacjami mogłam pracować za barem lub w kryminale. Jednak ja wolę tą pierwszą wersję. Jestem jednak ciekawa jak pójdzie Jeon'owi pierwszy dzień w pracy.

Z jego charakterem mogę się założyć, że będzie próbował przekonać wszystkich to swojej racji, z czego wyniknie wiele nieporozumień. Następnie nie będzie potrafił przegrać i zacznie walczyć o swoje, co spowoduje kłótnie i napiętą atmosferę w biurze... założę się, że zwolnią go pierwszego dnia.

~~~~~

-Dostanę awans - powiedział jedząc ze mną obiad przy stole.

-Co? - mało się nie zadławiłam. - Z całym szacunkiem, ale to pierwszy dzień. Nawet dziecko się na to nie nabierze.

-Ale kiedy to prawda - zapewnił. - Poszedłem tam i na dzień dobry dostałem stos papierów do opracowania. Po zaledwie kilku kartkach uznałem, że to co na nich jest nie trzyma się całości i wiele zostało pominięte. Więc poprosiłem szefa o opinie. Początkowo twierdził, że to niemożliwe, ale sam czytając co jego pracownicy uznają za "dobrą robotę" wściekł się. Żeby nie robić spiny między mną a resztą pracowników, zadeklarowałem że sam napiszę to, jak trzeba. Zajęło mi to w chuj czasu, ale na szczęście wyrobiłem się punktualnie. Jutro jeszcze wyśle kopie w formacie do szefa i jeżeli wszystko będzie pięknie, ładnie, to mam te robotę na wyższym stanowisku.

My Little Gangster | paradise burn in hellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz