Jest taka piękna, taka idealna w każdym calu. Dlaczego akurat ja musiałam się zakochać w tak cudownej i idealnej osobie, ja, nic nieznacząca osoba. Dlaczego nie mogłam zakochać się w kimś innym, przecież ona jest ode mnie starsza i to o 7 lat, a w dodatku jest moją nauczycielką.
Nagle moje rozmyślenia przerwał dobrze znany mi głos, którego mogłam słuchać przez cały czas.
- Nathalie, jesteś tutaj?
- Ja..co?..tak..jestem, zamyśliłam się, przepraszam.
- Ciekawe o czym tak myślałaś, kilka razy powtarzałam twoje imię.- powiedziała uśmiechając się ciepło.
Gdybyś wiedziała że wszystkie moje myśli krążą wokół ciebie.
Po chwili zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec lekcji, a zarazem koniec wszystkich lekcji.
Powoli zaczęłam pakować wszystkie książki. Gdy się spakowałam wychodząc z klasy pożegnałam się z nauczycielką i poszłam w stronę wyjścia.Gdy wychodziłam ze szkoły spotkała mnie "cudowna pogoda", a mianowicie deszcz i właśnie w takich chwilach dziękowałam Bogu za auto.
Pobiegłam w stronę samochodu, wsiadłam do niego i powoli ruszyłam w stronę domu.
Gdy stanęłam na światłach spojrzałam się na deszcz spadający na chodnik. Chwilę później moim oczom ukazała się znajoma postać idącą bez parasolki w stronę domu.
Uchyliłam szybę w aucie i odezwałam się do kobiety.
- Niech pani wsiądzie, podwiozę panią.- kobieta gwałtownie odwróciła się w moją stronę i posłała mi uśmiech swoich śnieżnobiałych zębów.
Kobieta podeszła do mojego auta i wsiadła do niego.- Boże, spadłaś mi z nieba.
- Wolę Nathalie, ale Może być Boże.- uśmiechnęłam się co odwzajemniła.- Co pani robi w taką pogodę bez samochodu?
- Rano była bardzo ładna pogoda i nie zapowiadało się na deszcz, więc poszłam na pieszo.
- Rozumiem.- spojrzałam w oczy kobiety, które wyglądały jak drogocenne kamienie. Patrzyłyśmy się na siebie przez kilka chwil co było dość dziwne dla mnie jak i dla niej, ale było to również przyjemne.
Po chwili jednak musiałam przerwać te czynność ponieważ usłyszałam jak trąbią za mną inne samochody. Wcisnęłam lekko pedał gazu i pojechałam.
- Wiem że miło tak się siedzi w moim aucie,a le Muszę wiedzieć gdzie pani mieszka.- powiedziałam po chwili patrząc na zamyśloną kobietę. Gdy mój głos dotarł do nauczycielki zobaczyłam że po jej ciele przeszły ciarki, zastanawiałam się czy było to spowodowane deszczem czy moim głosem.
- Przepraszam, teraz ja się zamyśliłam.- powiedziała lekko zawstydzona.- Mój dom znajduje się kilka minut drogo stąd, będę cię kierować.
- Dobrze.
Zaczęłam jechać w stronę, w którą prowadziła mnie kobieta.
Po kilku minutach byłyśmy na miejscu.
- Bardzo ci dziękuję.- powiedziała ciepło.
- Nie ma sprawy.
- To do jutra Nathalie.
- Do widzenia.- odpowiedziałam i poczekałam aż kobieta wyjdzie z auta.
Gdy odjechałam od domu kobiety pojechałam do własnego.
Po chwili byłam na miejscu. Wprowadziłam auto do garażu i weszłam do domu.- Cześć mamuś.
- Hej Nathalie, co Tak późno dzisiaj?
- Umm...Moja koleżanka nie przyjechała rano autem i zaproponowałam podwiezienie jej.