Camila gdy miała zaledwie 10 lat była uczestniczką poważnego wypadku drogowego, który spowodował pijany mężczyzna prowadzący samochód.
Ojciec Camili, Alejandro Cabello odbierał wtedy córkę z zajęć baletu. Było już dosyć późno, jej ojciec zmiękczony, a podekscytowana Camila, która cieszyła się nowo nauczonymi krokami wcale w tym nie pomagała.
Przez cały czas mówiła do swojego ojca o tym czego się nauczyła. Alejandro starał się słuchać córki, ale musiał skupić uwagę na drodze.
Po kilku minutach jazdy Camili zaschło w gardle od ciągłego mówienia. Ze swojej torby wyjęła napój. Napiła się kiedy chciała zakręcić butelkę ta wypadła jej z rąk.
Ojciec Camili lekko zdenerwowany oblanymi siedzeniami sięgnął po chusteczki, które podał małej aby choć trochę wytarła siedzenia.
Odwrócił się na chwilę w jej stronę aby zobaczyć czy dziewczynka wykonała polecenie. Gdy się odwrócił przed na jego drodze pojawiło się drugie auto jadące wprost na niego ze sporą prędkością.
Ojciec małej w ostatniej chwili zdążył skręcić lecz na marne. Auto z wielkim impetem uderzyło w drzewo. Mężczyzna który prowadził drugie auto również uderzył w drzewo lecz miał dużo więcej szczęścia niż Alejandro i jego córka.
Ojciec Camili zmarł podczas operacji na skutek zbyt dużych obrażeń zewnętrznych jak i wewnętrznych. Camila miała trochę więcej szczęścia, jednak spotkało ją coś okropnego. Straciła wzrok. Jej mama była załamana tą wiadomością, wiedziała że Camila może znów widzieć jednak musiałaby mieć przeprowadzaną operacje, która była bardzo droga, na tyle droga że mamie dziewczynki nigdy nieudało by się odłożyć wystarczającej ilości.
Camila musiała zapomnieć o swoich dotychczasowych marzeniach jakimi było zostanie baletnicą, musiała o tym zapomnieć i skupić się na teraźniejszości.
Po kilku latach Camila radziła sobie świetnie, nie potrzebowała pomocy aby dotrzeć w jakieś konkretne miejsce w mieście, radziła sobie sama.
Przywykła do ciemności, która już jej je przeszkadzała. Żyła jak normalna nastoletnia dziewczyna. Korzystała z życia, spełniała swoje marzenia i nie przeszkadzało jej to że nic nie widzi.
Zamiast tego czuła dwa razy wyraźniej i słyszała równie dobrze. Wszystko wydawało się dwa razy bardziej wyraziste.
***
- Mamo, idę do kawiarni, mam ochotę na prawdziwą kawę.- powiedziała do swojej rodzicielki.
- Dobrze tylko nie wróć za późno.
- Dobrze mamuś, za dwie godziny będę z powrotem.
- Dobrze, do zobaczenia Camila.
Młoda kubanka ruszyła w znajomą stronę udając się do ulubionej kawiarni. Po kilku minutach spokojnego marszu weszła do kawiarni gdzie czekała na nią jej przyjaciółka Dinah.
- Witam leniu śmierdzący, czekałam ponad pięć minut.- zażartowała Dinah.
- Ja jestem leniem?- brunetka pokazała na siebie.- A kto do tej pory nie znalazł pracy i nawet się o tu nie stara?- zapytała siadając przy stoliku.
- Właśnie się to zmieniło.- zaczęła.
- Jak to?