Chyba ją kocham?

109 3 0
                                    

Gilbert pov

Skończyły sie lekcje więc tylko złapałem za książki przeżuciłem plecak przez ramie i ruszyłem w strone drzwi. Gdy stałem przy szafkach zza moich pleców dobiegł śmiech dziewczyny. Taki płynny i czysty śmiech kto to.. Odwróciłem sie i ujrzałem Kire która uśmiecha sie szeroko do idącej za nią Diany która akurat sie śmiała więc już wiem kto ma taki piękny śmiech. Teraz powinienem odwrócić sie do nich plecami wyciągnąć kurtke i wrócić do domu. Ale nie da sie. Ona ma zbyt piękny uśmiech. Chce jeszcze chwile popatrzeć na jej białe zęby i szeroko otwarte usta. Cholera. Nie zakochaj sie Blythe nie zakochaj sie.
- Hej Gilbert. - powiedziała Diana.
Shit.
- Siema, co tam? - zapytałem chociaż tak naprawde chciałem sie dowiedzieć skąd ma taki piękny głos..
- Tak, dobrze, umm Kira chciała cie o coś zapytać. - powiedziała i wyciągnęła zza pleców swoją chyba najlepszą przyjaciółke.
- A więc zamieniam sie w słuch. - uśmiechnąłem sie do nich co tylko Kira odwzajemniła bo Diana zapatrzona była w telefon który wyciągnęła zaraz potym gdy Kira zaczęła mówić.
- Idziesz ze m-m.. z nami na impreze? - zapytała Kira jak nie krzyknęła.
Czekaj czekaj.. Czy ona chce mnie zaprosić na impreze mojego kumpla? To chyba powinno iść w drugą strone. I z Dianą.
- Będe na niej. Ale dzięki, Davis to mój kumpel od dzieciństwa i..
- Serio mój też! - Powiedziała entuzjastycznie Diana wtrącając sie do mojej rozmowy z Kirą. Dobrze, wkońcu sie odezwała.
- To fajnie - odpowiedziałem uśmiechając sie do Diany. Ten uśmiech był tylko dla niej, nie dla żadnych napalonych lasek. - odprowadzić was?
- Nie trzeba - Odpowiedziała natychmiastowo Diana.
- Tak! - krzyknęła Kira.
- Okej to tak czy nie? - zapytałem ze względu na Diane. Nie chce odprowadzać Kiry, jest spoko ale Diana jest po prostu lepsza.
- Róbcie co chcecie ja już spadam. - odpowiedziała odchodząc ale po chwili sie zatrzymała i wróciła do swojej szafki. - Kurtka. - Mruknęła ledwo słyszalnie ale zaśmiałem sie na jej zachowanie. Gdy brałem kurtke równo z Dianą zauważyłem w jej szafce jakieś zdjęcia i zaciekawiły mnie one.
- Kto to? - zapytałem nie zważając na prywatność dziewczyny.
- Ja i Kira, tutaj jest Mia i Olivia a Na tym zdjęciu jestem ja moja przyjaciółka i inni, a na tym jestem z moim psem nazywa sie.. - dalej nie słuchałm bo wpatrzyłem sie w jej piękne usta które nie przestawały nawijać o zdjęciach w szafce, a potem skierowałem wzrok na jej oczy, ciemne pełne zagadek oczy. Gdy skończyła swoją jakże wyczerpującą opowieść zamknęła szafke i trzask jaki wywołało zamknięcie szafki wybudził mnie z dziwnego transu. Ubraliśmy sie i wyszliśmy ze szkoły. Nawet nie zauważyłem jak Kira zniknęła za jakimś chłopakiem, ale wtedy byłem zajęty moją małą królewną która opowiadała mi w drodze powrotnej chyba każdą historie która wydarzyła sie w naszej szkole.

Gdy staliśmy pod jej domem poprosiłem ją o numer telefonu i snapchata. Wróciłem do domu i odrazu walnąłem sie na łóżko. Chwile tak leżałem aż wkońcu dostałem wiadomość. A nie to ze snapa. Chwila, Diana już mi snapy wysyła? Szok.
Weszłem na aplikacje i otworzyłem snapa ale najbardziej zdziwił mnie opis "I jak Kira wstawić na insta czy nie?" chyba pomyliła osoby ale patrzyłem na jej zdjęcie.. Jej piękną twarz.

Boże tak strasznie zakręciła mi w głowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Boże tak strasznie zakręciła mi w głowie.
Musze sie ogarnąć. To tylko dziewczyna i nie zawróci mi aż tak bardzo w głowie ogarnij sie Blythe. Puknąłem sie w czoło a potem podszedłem do okna. Ona mieszka obok mnie. I mam widok na jej pokój pomimo że te okna mają jakiś metr wielkości i tak ciesze sie że ją widze. Jutro piątek musze ją zaprośić na impreze. Pomimo że pewnie już o niej wie i pewnie na nią idzie. Ale jeżeli na nią idzie to tylko ze mną. I w tym momencie sam do siebie uśmiechnąłem sie jakbym był jakimś psychopatą. Usłyszałem wołanie mamy że obiad jest więc ostatni raz spojrzałem w jej okno, i wyszeptałem..
- Gilbert wołam cie a ty nic. Nawet nie krzykniesz głupiego "ide". - prychnęła lekko zdenerwowana mama.
- Dobra już ide, zadowolona? - Powiedziałem znudzonym głosem.
- Jak najbardziej. - uśmiechnęła sie i wyszła.
Co ja z nimi mam
Wkońcu wyszeptałem jej to co leży mi na sercu ale szkoda że tego nie słyszała. Westchnąłem i zszedłem na dół.

Nie Możesz Nawet Na Niego PatrzećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz