***
Byłam już w domu z bandarzem na kostce, Gilbert zawiózł mnie do szpitala odrazu jak wstaliśmy. Praktycznie to on sie mną zaopiekował za co jestem mu wdzięczna.Wchodziłam właśnie do swojego pokoju z pomocą mamy gdy ujrzałam osobe stojącą przy oknie aż nie mogłam uwierzyć. Moja Najlepsza przyjaciółka pod słońcem i księżycem. Juliet to moja kuzynka ale traktujemy sie jak siostry, chodziłam z nią do przedszkola, podstawówki, i klasy średniej ale w pierwszej klasie liceum ona wybrała jakąś szkołe w anglii i wtedy nasze drogi sie rozeszły. Ale ona tu jest! Boże jak ja za nią tęskniłam..
- Juliet! - krzyknęłam podbiegając do dziewczyny na jednej nodze ze łzami w oczach.
- Diana - w jej oczach nie było radości, szczęścia niczego oprócz żalu i smutku. - chodzi o moją siostre.. - w tym momencie zaczęłam sie gubić. - ona.. odeszła dzisiaj rano.. Ja z nią byłam! I nie mogłam jej pomóc! - wykrzyczała przy czym zaczęła strasznie łkać.
- Chcesz mi powiedzieć że Lilith nie żyje?! - równierz zaczęłam płakać.
Piętnastolatka tylko pokiwała głową i rzuciła sie w moje ramiona.
Boże święty Lilith miała zaledwie jedenaście lat to jest niesprawiedliwe.Niesprawiedliwe jest to że odchodzą osoby w tak młodym wieku.
Niewinni ludzie powinni żyć, poznać miłość, ukończyć szkołe, założyć rodzine a potem zestarzeć sie i korzystać z ostatnich pięknych chwil.
Najgorsze jest jednak to że jedna osoba odejdzie ale całe setki innych cierpią z tego powodu. Są w żałobie i cierpią przez dłuższy czas nie mogąc pozbyć sie uczuć i wspomnień z daną osobą. Każdy z nas ma jakiegoś przyjaciela którego nie chciałby stracić. Ona właśnie straciła pomimo tego że mała Lilith nic nie zrobiła, była wręcz idealną córką na życzenie matki, idealną siostrą oraz kochaną przyjaciółką. Ta mała istota która nie raz wywołała u kogoś uśmiech i nie raz łzy już nigdy tego nie zrobi. Jej siostra zawsze będzie musiała odnośić sukcesy, zwycięstwa oraz porażki z myślą że jej malutka siostrzyczka umarła przez to że nie umiała jej pomóc. Osoba która dała ci piękne wspomnienia i czasem polepszała każdy twój dzień, teraz będzie leżeć pod ziemią bez ruchu. Nigdy już nie powie ci "będzie dobrze" albo "Jestem przy tobie" bo jej nie będzie. Już nigdy nie zobaczysz jej uśmiechu, łez, czerownych policzków, prawie białych włosów uplecionych w warkocze. Wszystkie chwile, wspomnienia, czy cokolwiek innego jiż nigdy sie nie powtórzy bo tej osoby już tu nie będzie. Ona odejdzie.Juliet po chwili zaczęła mówić co było przed zgonem dziewczynki.
- Juliet! - krzyknęła Lilith.
- co chcesz mała? - Odezwałam sie po chwili.
- Obejrzymy film? - zapytała z nadzieją w głosie.
- Za chwile. Poczekaj sekunde pójde po jedzenie.
Powiedziałam a następnie wyszłam z pokoju i schodami skierowałam sie na dół. Wyciągnęłam dwie paczki doritosów i ruszyłam do pokoju.
Gdy weszłam moja siostra lekko sie wzdrygnęła po czym włączyła film.
- Serio? Nie masz nic lepszego? - zapytałam Lilith bo właśnie włączyła cholerne gwiezdne wojny.
- Nie. - odpowiedziała po krótce.
- Ej patrz tam! - wskazałam na okno, a gdy białowłosa sie odrwóciła ja pogilgotałam ją po biodrach na co tylko zaczęła sie śmiać.
- Dobra! Dobra! Przestań bo sie zesikam! - powiedziała na co przestałam.
- Może obejrzymy jakiś horror? - zapytałam bo te całe Star Wars mnie cholernie nudziły.
- Jak chcesz to możesz włączyć. - wzruszyła ramionamimi włożyła chipsa do ust. - boli mnie klatka piersiowa.
- Zaraz ci przejdzie. - powiedziałam dalej patrząc w komputer i wpisując nazwe horroru.
- Ej ale serio. Boli mnie. Wszystko! - nagle zaczęła ciężej oddychać i łapać sie wszystkiego co było wokół nas.
- Ej co ci jest? - zapytałam lekko wystraszona tym co sie dzieje.
- Lek! Lek! W szufladzie! - powiedziała łapiąc sie za gardło.
- Jaki lek do cholery?! W ajkiej szufladzie?! - zapytałam spanikowana.
- Nie moge oddychać! - powiedziała już zmęczona Lilith.
Powoli zaczęła sie kłaść na moim łóżku i wolniej łapać dech.
Po chwili przestała siemruszać a ja ze łzami w oczach ją szturchałam potrząsałam aby sie obudziła. Ale gdy sprawdziłam puls.. ona.. Odeszła..
I to przeze mnie bo nie podałam jej tego cholernego leku.
Szybko wstałam i zaczęłam szukać jakiegokolwiek leku aby znowu żyła.
Po dłuższych przeszukiwaniach znalazłam.. inchalator?! Ona miała astme?! Gdybym tylko wiedziała nie dawałabym jej aż tak mocno przyprawionych chipsów! Kurwa czy ona wogule przeżyje?!
Szybko podbiegłam do niej i zaczęłam ją dechiblyrować ale to na nic.
Cała sie trzęsąc pobiegłam po telefon i zadzwoniłam do mamy.
- Halo? Wiesz że jestem w pra..
- LILITH NIE ŻYJE! - wykrzyczałam cała sie trzęsąc i okropnie płacząc do telefonu. Gdybym tylko wiedziała.
- Uspokój sie. To i tak musiało sie kiedyś stać, a teraz zadzwoń po karetke i policje. Ja nie moge rozmawiać.
- NIENAWIDZE CIE!!! - rozłączyłam sie poczym poszłam do Lilith. Była taka spokojna.. Nie ruszała sie. Jej klatka piersiowa też nie. Boże. To moja wina. Chce umrzeć! To ona powinna żyć! Miała całe życie przed sobą! Była idealna dlaczego odeszła! DLACZEGO!
- DLACZEGO!!?Dlacz..eego! - zaczęłam głośniej łkać i coraz bardziej tracić kontrole nad tym co robie. Zaczęłam niszczyć wszystko. Cały dom.- Cholera. - tylko to z siebie wydusiłam po tym co Juliet mi opowiedziała.
- Czuje pustke. Policja przyjechała i ją zabrała, a ja tylko patrzyłam jak zabierają moją malutką kochaną idealną siostre i wkładają ją do czarnego wora. Moja matka nie przyjechała dopóki policja po nią nie pojechała. Okropna sucz. A na pogrzebie pewnie będzie płakać jak to za nią nie tęskni.
- Moim zdaniem powinnaś zamieszkać u nas na jakiś czas.
- Myślisz?
- Tak.
Odpowiedziałam i wtuliłam sie w nią a ona we mnie i siedziałyśmy na łóżku aż wkońcu obydwie padłyśmy.Te rozdzialy beda troche odchodzic od gilberta&diany ale bedzie duzo o Dianie i Isaacu uwu
CZYTASZ
Nie Możesz Nawet Na Niego Patrzeć
RomanceLudzie sie zakochują, tymbardziej nastolatki które czują sie odrzucone przez rodziców. Samotność już ich męczy i chcą być kochane. Lecz gdy zdają sobie sprawe że nie spotkają odrazu miłości życia i dalej będą żyć w samotności, popadają w nałogi, dep...