Rozdział 9

658 35 3
                                    

Nieśmiało uchylam masywne białe drzwi, które dziś wydają się być wyjątkowo ciężkie. Nogi się pode mną uginają, gdy podchodzę do łóżka na którym leży Glow. Nie mam nawet odwagi by ją teraz dotknąć. Pochylam się nad nią i całuję jej blade czoło.

- Cześć kochanie- szepczę drżącym głosem. - Chcesz abym Ci zaśpiewał ?- Pytam, choć wiem, że mi nie odpowie, siadam na taborecie tuż koło szpitalnego łóżka i nie odrywając od niej wzroku zaczynam cicho śpiewać, jej... naszą ulubioną piosenke.

Przychodzę, by Cię spotkać, powiedzieć, że jest mi przykro

Nie wiesz, jak urocza jesteś
Musiałem Cię znaleźć, powiedzieć Ci, że Cię potrzebuję
I powiedzieć, że dla mnie jesteś wyjątkowa

Powierz mi swoje tajemnice, zadaj mi Twoje pytania
Och, powróćmy do początku
Biegając w kółko, goniąc się wzajemnie
Zmierzamy osobno w ciszy

Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
To taka szkoda dla nas, że się rozdzielamy
Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
Nikt nigdy nie powiedział, że to może być tak trudne
Och, zabierz mnie do początku

Zastanawiałem się tylko nad liczbami i figurami
Rozwiązując układankę
Pytania o naukę, naukę i postęp
Nie brzmią tak głośno jak moje serce

Powiedz mi, że mnie kochasz, wróć i nawiedź mnie
Och, i popędzę do początku
Biegając w kółko, pędząc za sobą
Powróćmy takimi, jakimi jesteśmy

Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
To taka szkoda dla nas, by się rozdzielić
Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe
Nikt nigdy nie powiedział, że to może być tak trudne
Powracam do początku


Głos mi się załamał, gdy dotarło do mnie, że słowa tej piosenki w jakimś sensie świetnie opisują  sytuacje, w której teraz się znajduję.

Wierzchem dłoni potarłem delikatnie polczek Glow. Jest taka zimna i blada, a jeszcze dwa miesiące temu śmiałem się z jej uoczych rumieńców. Byłem taki głupi nie doceniając tych wszystkich małych rzeczy.

 - Jeśli żyjesz, błagam daj jakiś znak- wyłkałem. Mój wzrok padł na jej drobną dłoń, zdawało mi się jakby poruszyła palcem. Boże, już naprawdę ze mną źle, skoro mam omamy. 

- Gloria, KOCHAM CIĘ! Jeśli Ty umrzesz, odbierzesz mi duszę. Glow, będę tylko ciałem! Wróć do NAS. BŁAGAM ! Znów rozpromieniaj nasze życie swoim pięknym uśmiechem. Tańcz na naszym dachu. Śpiewaj każdego ranka. Noś moją ulubioną koszulkę! Słyszysz ?! Jeśli Cię stracę znów będę tym, kim byłem, zanim Cię poznałem. Ja NIE CHCĘ, Glow ...

Patrze na nią i nie mogę uwierzyć, że ją tracę ... może już straciłem. Jednak dopóki ta cała pieprzona komisja nie potwierdzi, tego co powiedział lekarz, będę wierzył, że się obudzi, bo Glow zawsze wierzyła do końca. Szczerze, to nawet jeśli komisja potwierdzi  najgorszy scenariusz, przez długi czas w to nie uwierzę ... NIEEE ... nie będę musiał w to wierzyć! 

Wpatrzony w moją definicje piękna poczułem się senny.

*SEN*

Nie wiem jak i kiedy znalazłem się w naszym ulubionym parku. Gloria kochała to miejsce od zawsze. Podchodzę do naszej ławki, gdzie zawsze razem siedzieliśmy, rozglądam się w około i widzę rozbiegane i roześmiane maluchy. Zazdroszczę im tej beztroski. Po raz pierwszy tak serio pomyślałem, że nie miałbym nic przeciwko byciu tatą gromadki dzieci, których mamą byłaby Glow, wzdycham i spoglądam w niebieskie niebo. Patrzyłbym tak jeszcze długo, gdyby nie fakt, że z zamyślenia wyrwał mnie uroczy dziecięcy głosik.

- Dlaciego nie bawisz się z nami ? - Zapytał słodki maluch z czarną czupryną na głowie, zabawnie marszcząc nosek. Od razu pomyślałem o Glow, ona też zawsze tak robiła gdy próbowała się czegoś dowiedzieć.

- Dlaczego miałbym ? - pytam zdziwiony unosząc brew

- Obiecałeś mi i mamusi.- że co ?? Jak ja mogłem obiecać coś temu chłopcu i jakiejś kobiecie.

- A gdzie Twoja mamusia? - pytam zmieszany

- Tatusiu nie wygłupiaj się - chichocze maluch, a mi opada szczęka. TATUSIU ?!

- Mamusia jest tam - wskazuje na dziewczyne, z długimi ciemnymi włosami, niestety jest odwrócona więc nie widzę jej twarzy. - Mamo, tatuś znowu się wygłupia, choć do nas - zawołał chłopczyk. Dziewczyna odwróciła się w naszą strone z promiennym uśmiechem a moje serce zaczęło wariować, gdy zorientowałem się kim ona jest ... Moja Glow.

*KONIEC SNU*

Zszokowany otworzyłem oczy jednak, to co zobaczyłem, jeszcze bardziej przybliżyło mnie do zawału.

- Zen,kurde to niesamowite, wstawaj ! Zobacz Zayni!- głosy chlopaków rozbrzmiewały po całej sali. Niepewnie otworzyłem oczy, obawiając się tego co zobaczę.

- Co jest niesamowite ? - Wymamrotałem leniwie. Zobaczyłem to co miałem  zobaczyć i ... Zamarłem.

____________________________________________________________

Hej Kochani ; ) Rozdział dziewiąty, więc przedostatni z 1 części ; ) Ten rozdział dedykuję osobię, której komentarze sprawiły mi bardzo wiele radości, naprawdę ; ) Dziękuję za te komantarze, ale również dziękuję wam za gwiazdki. Do następnego ; *

* Kołysanka, którą śpiewał Zayn dla Glow to piosenka Coldplay- "The scientist" ; ) Polecam jest piękna.  W tym rozdziale umieściłam przetłumaczony na polski tekst piosenki.

My angel sleeping (Zayn Malik fanfication)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz