2

44 3 0
                                    

                          ^^ Rachel ^^

Dzisiaj jest sobota dzień w którym niestety udało się Rachel wyciągnąć mnie na imprezę pod pretekstem poznania nowych osób. Właśnie byłam u blondynki malując ją

– A więc czego oczekujesz?– prychnęłam siadając na pufie która leżała w rogu pokoju

– Coś mocnego, ale wiesz żeby było słodko – już wiedziałam co jej zrobić dziewczyna miała idealną skórę czego mocno jej zazdrościłam. Wybrałam szminkę o kolorze brzoskwini, po czym zrobiłam jej kreski na koniec pomalowałam jej i tak długie rzęsy.

– Masz talent Maddie – zachwycałam się oglądając każdy milimetr swojej twarzy zaśmiałam się i sama zaczęłam się malować postawiłam na lekkość tak jak moja znajoma. Usta pomalowałam błyszczykiem bo i tak było widać moje różowe pełne wargi, zrobiłam kreski i pomalowałam rzęsy. Dziewczyna w tym czasie wybierała jakieś ciuchy

– To czy to? – zapytała wskazując najpierw podkoszulek o kolorze zgniłej zieleni do tego miała dżinsy, po czym wskazała biały krótki top i do tego jasne dżinsy

– Drugie – odpowiedziałam i sama wyciągnęłam z plecaka białe dżinsy i różowy krótki top zresztą nasza górna część garderoby była taka sama tylko inny kolor

– Jesteś gotowa? – dodała wracając ubrana z łazienki – Chyba tak – odparłam zakładając białe szpilki na grubym obcasie dziewczyna po chwili wybrała czyiś numer

– Hej Taylor! Kiedy będziesz?! Miałeś nas zawieść! – wykrzyczała do słuchawki Taylor to podobno jej brat z tego co się dowiedziałam – Mam to gdzieś! Masz być tu i teraz– Wywarczała w słuchawkę – Nienawidzę cię – wyszeptała pod nosem a następnie odłożyła telefon na łóżko.

– Musimy jechać taksówką bo mój brat jest już na imprezie – wytłumaczyła po czym razem skierowaliśmy się na ulice po chwili taksówka zahamowała a ja weszłam wraz z blondynką do auta

– Ale dom – otworzyłam szeroko oczy widząc przed sobą wille – Tu mieszka Scott Cross syn milionera – zaśmiała się drepcząc za mną dziewczyna nie miała doświadczenia jeśli chodzi o szpilki.

– Witam Rachel! – krzyknął wstawiony już chłopak z lekkim zarostem i blond włosami
– Spieprzaj przyszłam się tu świetnie bawić a ty zakłócasz moją zabawe – warknęła wymijając chłopaka który swój wzrok zawiesił na mnie

– A ty promyczku kim jesteś? – wyszczerzył się do mnie wpuszczając mnie do środka – Nowa dziewczyna w szkole? – dodał po chwili prowadząc mnie do jakiegoś miejsca

– Jestem Maddie – chłopak zaprowadził mnie do dużej kuchni z barem nie chciałam pić. Po wypiciu mówię szczerze i jestem bardziej wesoła – Napij się ze mną Maddie! Za nową znajomość! – wyszczerzył się znowu podając mi jedno smakowe piwo nie mogłam odmówić moja asertywność nie istniała w takich momentach – O mój Boże widzisz tą suczkę? – bełkotał coś wskazując na uśmiechniętą szatynkę o krótkich włosach

– Dziś będzie moja!– wykrzyczał odrywając się od blatu ledwo idąc do stojącej pod ścianą dziewczyną wypiłam kolejnego łyka szukając wzrokiem blondynki która gdzieś dawno zniknęła wlałam w siebie jeszcze dwa piwa tak jeszcze jedna jest rzecz szybko się upijam. Ruszyłam chwiejnym krokiem do drzwi zresztą nikogo tu nie znałam a blondynka zamieniła się w pył.

Po jakimś czasie byłam już przy drzwiach otworzyłam je z trudnością po czym wyszłam na świeże powietrze wokół domu Scott'a było więcej dużych willi miałam dość daleko do domu ponieważ ja mieszkałam w samym środku miasta a impreza była trochę dalej chciałam złapać taksówkę ale mi się nie udało smutna ruszyłam chodnikiem w stronę domu miałam długą drogę do przebycia.

Everything For You Where stories live. Discover now