Kacchan chyba ma zamiar mnie zabić za to, że to ON u Kaminariego mnie całował. Widział już zdjęcie unkogoś na insta. No więc się ukrywałem przez cały boże dzień.
-Hej mordko~
-Hajka Todoś!
-Czemu się kryjesz?
-Kacchan chce mnie zabić za to, że u Kaminariego on mnie całował.
-Nie chcę cię za bardzo martwić mordko... Ale... On jest za tobą...
-Co?!
Rzeczywiście jak się odwóciłem to zobaczyłem Kacchana. Nie. On mnie teraz zabije.
-Witaj Deku
-H-hej Kacchan.
-To ja wam nie przeszkadzam- powiedział Todoroki i gdzieś spier*olił
-Proszę nie zabijaj mnie
-Za co mam cie niby nie zabijać?
-Za ten pocałunek... U Kaminariego na imprezie...
-Heh. Głupi Deku. Ja przyjazdem się zapytać czy się podobało?
-No... Trochę...
-Czyli z ciebie na serio jest gej.
-NIE! WIESZ CO KACCHAN? WYPIER*ALAJ Z MOJEGO ŻYCIA!
-CO TY KUR*A POWIEDZIAŁEŚ? TERAZ TO CI TAK PRZY*IERDOLE, ŻE SIĘ DO KOŃCA ŻYCIA NIE POZBIERASZ!
Miałem już przejął*bane. Kacchan się wkurzył. W tym momencie kiedy już miał mnie walnąć to przyjeszdł. Aizawa i odebrał mi moc. Potem kazał iść do dyrektora.
-Jeszcze ci tak przyje*ie.
Ja tam się boję i nie mam zamiaru ryzykować. Postanowiłem znaleźć Todosia i mu o tym powiedzieć.
*kiedy już wszystko mu powiedział*
-Możesz znowu u mnie spać mordko- powiedział Todoś.
-Serio? Dziękuje!- oznajmiłem po czy go przytuliłem.
W tym samym czasie Kacchan wyszedł z gabinetu dyrektora i zrobił nam zdjęcie.
-Ulala. Czysz to nie Deku Shoto i Todoroki Izuku?- zaśmiał się z pogardą
-Każdy ma prawo kochać kogo chce i być kim chce- powiedział Todoś
-Czyli wy macie zamiar być gejami- zaczoł się nabijać- No dobra, no to życzę państu dobrej nocy. A no tak przecież wy nawet nie zmurzycie oka. Hehe
-Hejka Bakuś- krzyknął Kirishima i skoczył mu na plecy
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
/praca nie moja jak autor to czyta to niech się zgosi wtedy go oznaczę\