Deszcz, coraz bardziej padał A wydawałoby się że chłopak beztrosko idzie wzdłuż chodnika. Mimo tego że była już 18:00, to wymyśl sobie że zajdzie jeszcze do piekarni która dosłownie była zamykana za pięć minut, po pączki. Według niego, naprawdę był czasem dziwnym dzieckiem.
-Dzień dobry, są może pączki z bitą śmietaną?
Spytał się z lekkim, trochę wymuszonym uśmiechem. Uwielbiał I naprawdę cenił właściciela(jak I pracownika) tej cukierni, ale Nie był to jego dobry dzień. Był naprawdę okropny.
-Witaj Jack, mamy jedynie z lukrem. Mogą być?
Straszy Pan, uśmiechnął się do niego miło I już wyciągał opakowanie.
-Oczywiście, jak tam zdrowie Pana Żony? Czuje się już lepiej?
-Gdyby mogła to już by, cały świat wysprzątała. A jak u mojego ulubieńca, Finna?
Uśmiech z twarzy chłopca, zniknął A w jego oczach na nowo pojawiła się pustka. Czuł sie źle, naprawdę źle. Wiedząc że musi udawać po prostu zaśmiał się cicho.
-Jest okej, wydaje mi się że znalazł sobie dziewczynę.
Kolejna szpilka w jego serce, nie chciał tego mówić.
-Mogę się założyć, że nim się obejrzymy to tutaj z nią przyjedzie i będzie tort na ślub zamawiał
Parsknął śmiechem, po czym spojrzał w oczy Jacka.
-Jednak, zawsze myślałem że to Ty z nim będziesz. Czasem zachowywaliście się I wyglądaliście jak para.
-Wiem, ale wydaje mi się że ja już straciłem swoją szansę. Miłego wieczoru, Panie Hopper.
Wyszedł trzymając w rękach torbę, chciał już być w swoim pokoju otulony kocem oglądając filmiki z Wolfahardem. Jego serce było zbyt zranione, Żeby normalnie funkcjonować. Łzy na nowo pojawiły się w jego oczach, A serce waliło jak oszalałe.
-Jesteś jedynie głupim pedałem Jack, Finn nigdy by Cię nie pokochał. Już znalazł sobie dziewczynę, zapomni o Tobie
Wyszeptał I drżącymi rękami otworzył drzwi od mieszkania. Był sam, Jego mama wyjechała w delegację A przyjaciele byli u siebie. Czuł sie samotny, cholernie samotny. Już stracił ochotę na jedzenie czy też zrobienie czegokolwiek, pożytecznego. Był samotny.
-Finn, Cię nie kocha idioto. Nie mógłby, pokochać kogoś tak okropnego jak Ty. Jesteś potworem
Szeptał jak oszalały, wchodząc do pokoju prawie przerwacjac się o krzesło od biurka.
-Zwykłym potworem, nikim więcej. Ogarnij się
Usiadł pod ścianą I wybuchł płaczem, kiedy chował twarz w dłoniach wydawało mu się że ktoś wchodzi do mieszkania.
-Odwrócą się od Ciebie, stracisz przyjaciół. Zostaniesz sam, zwykły pedał. Nie jesteś wart przyjaźni, ani tym bardziej miłości. Jebany pedał
Mamrotał pod nosem A jego twarz, była coraz bardziej czerwona od gorących łez. Czuł że gdy resztą się dowie O jego orientacji, zostawią go A on będzie Jeszce bardziej samotny.
-Nie mów tak, tak nie jest
Usłyszał znajomy głos, zadrżał bojąc się podnieść głowę.
-J-jest, zostaw mnie. Nie zasługuje na was.
Wyatt Olef, osoba która przed chwilą weszła niespodziewanie do jego mieszkania. Najlepszy przyjaciel, osoba której powierzyłby swoje życie właśnie widział go w stanie załamania. Usłyszał O jego orientacji, nie odszedł. Wciąż tu był.
-Jack.. Popatrz na mnie, proszę
Przez jego błagalny ton, podniósł głową I z trudem wstał.
-No dalej, wyzywaj mnie! Idź powiedzieć reszcie że ich przyjaciel to zwykły pedał! Powiedz to! Pokaż to wszystkim, pokaż to że jestem zwykłym potworem! Zapewne nie chciałeś żeby twój przyjaciel był peda-
Nie dane mu było dokończyć, bo wyższy objął go swoimi ramionami I mocno przytulił.
-Już jest dobrze Jack, nie ma nic złego w tym że jestem homo czy też Bi. To jest ludzkie, nie możesz się tego wstydzić. I nie ważne czy się przefarbujesz, zrobisz tatuaż, pobijesz się z kimś albo zrezygnujesz z bycia aktorem. To naprawdę nie ważne, my zawsze będziemy z Tobą
A co w tamtym momencie zrobił Jack? Po prostu wypłakiwał się w koszulkę przyjaciela. Po woli wszystkie emocje z niego uchodziły, oddech mu się wyrównał A po łzach zostały jedynie mokre ślady które na jakiego policzkach błyszczały się jak perły.
-Dziękuję Wyatt, proszę nie mów o tym nikomu
-Masz moje słowo
Wyższy pocałował go delikatnie w czoło, uśmiechnął się lekko i usiadł z nim na łóżko
-Wszystko będzie dobrze Jack, wszystko będzie dobrzeKoniec tego koszmarnego wieczoru, spędzili rozmawiając O tym co się działo w 2017
__
TEGO też nie lubię, ale cóż.Buźka♡♡