6. Chcę więcej Colina Brooksa.

5K 252 99
                                    

Czekałem na Colina w swoim samochodzie. Zwykła terenówka, nic nadzwyczajnego. Moja rodzina nie była bogata, raczej zwyczajna i rodzinna, a kiedy moja siostra urodziła, to czasem kasy zaczynało brakować pod koniec miesiąca. Wtedy do akcji wkraczał Teddy Tucker ze swoją super pracą na stacji benzynowej!

Ta...

Była tak super, że rozważałem, czy pracowanie, jako prostytutka nie jest bardziej opłacalne i mniej upokarzające.

Bowiem mój szef był chujem. Starym chujem.

Nie, nie molestował mojego peniska. Sory, że tak to przedstawiłem. Porównanie do pracy prostytutki chyba jednak nie było odpowiednie do rozpoczęcia tej historii.

No i znów zjebałeś opowiastkę, Teddy. Pogratulować.

Cóż... Był chujem w chuj. Nie obcinał mi z pensji, ale groził, że jeżeli nie będę wykonywać swoich obowiązków, a raczej nie swoich obowiązków, bo rzeczy, które kazał mi robić wcale do nich nie należały, to po prostu mnie zwolni. Nie mogłem na to pozwolić, bo byłem pod ścianą. Moja siostra zjebała sytuację zachodząc w ciążę, bo uczyłem gówniarę, że ma nie wpuszczać kutasa bez gumki do swojej szparki. W dodatku mój szwagier był największym idiotą, jakiego znałem. Mieli mieć ślub po skończeniu szkoły, a ja nadal nie mogłem przeżyć, że będę mieć w rodzinie takiego debila. Ale cóż, stało się i musiałem szorować kible, mimo że byłem sprzedawcą. Czasem sprzątać samochód temu grubemu chujowi. Ale jakoś dawałem radę.

Była dwudziesta druga, a ja byłem cholernie zajebany po pracy. Zmęczony. Smutny. Chciałem, aby ktoś mnie przytulił... A Colin, do cholery, się spóźniał!
Była już cała pieprzona minuta po czasie, a Brooks dalej nie raczył wyjść ze swojego domu. Byłem zły i smutny coraz bardziej, bo chciałem go już zobaczyć. Nie widzieliśmy się dobre osiem godzin i cóż... Stęskniłem się.

Kurwa. Przecież nie narobiłem sobie nadziei na związek z nim! Nasza relacja była pojebana, ale podobała mi się, bo tworzyłem ją z Colinem. Tylko to się liczyło. A chciałem, żeby mnie przytulił, bo w ostatnim czasie nie przytulał mnie nikt, a on okazywał mi czułość... Dlatego na niego padło.

Kiedy już miałem wyciągać telefon i dzwonić do Brooksa, on wyszedł ze swojego domu, kierując się w stronę mojego auta.

- No w końcu... - powiedziałem sobie pod nosem, naprawdę zadowolony, że w końcu raczył się zjawić.

Colin wsiadł do samochodu. Nic nie powiedział. Zamknął za sobą drzwi i w przeciągu mniej niż sekundy, wylądował na moich kolanach, siadając na mnie okrakiem. Zarzucił mi ręce na ramiona i od razu przywarł wargami do moich warg. Zamknąłem oczy, mrucząc, jak kot, a moje dłonie natychmiast powędrowały na jego pośladki. O cholera, tego było mi trzeba...
Zaczęliśmy się powoli, ale namiętnie całować. Jeździłem dłońmi po jego szczupłym ciele, nie mogąc nacieszyć jego czułością. Poprawił mi humor momentalnie. Był lepszy, niż papierosy i wódka w połączeniu.

- Widzę, że ktoś się tu stęsknił. - przerwałem na chwilę pocałunek, ale zaraz po wypowiedzeniu mojej uwagi, znów pocałowałem te jego słodkie usteczka.

- Cóż... Nie widzieliśmy się całe osiem godzin, Tucker. - wplątał dłoń w moje włosy i pociągnął za nie lekko. Zaraz po tym zjechał dłonią na mój tors i zaczął lekko drażnić mojego sutka kciukiem.

- Oh, chyba... Też ktoś się tu napalił? - przygryzłem wargę, patrząc na jego śliczną buzię, powstrzymując ciche westchnienia.

- Cóż... Jakieś dziewięć godzin temu obiecałeś, że mnie zerżniesz w samochodzie, Teddy. - jego dłoń zaczęła sunąć w dół, a mi zaczęło robić się zdecydowanie za gorąco. Przysunął usta do mojego ucha i zaczął szeptać. - Założyłem koronkowe majteczki... - przygryzł je delikatnie, liżąc je po chwili.

Pan Brooks i Ja || boy x boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz