Rozdział IV

577 21 6
                                    

* Ogólnie zaznaczę iż wydarzenia są trochę źle chronologicznie. Mam nadzieję że wam to nie przeszkadza
*
Przyszły ferie zimowe. Nareszcie chwila przerwy od nauki. Na jakiś czas wyjechałam do wynajętego domku. Z Kacprem rozmawialiśmy troszkę rzadziej przez jego odejście z teamu. Nasza przyjaźni weszła na wyższy poziom. Można było to nazwać związkiem ale to nie było to, przynajmniej tak mi się wydawało. To niespodziewane flirtowanie przy każdej rozmowie, ta więź która nas łączyła. Strasznie to było, ja wiem? Dziwne?.. A gdy w końcu nadszedł ten kluczowy moment naszej przyjaźni czułam się... inaczej.  Było to po części zaskakujące ale i całkiem spodziewane. 

"Julka. Zostaniesz moją dziewczyną?" - Te słowa chyba pozostaną na zawsze w mojej głowie słyszę to w każdym śnie, chociażby najdziwniejszym albo najstraszniejszym. Nadal pamiętam to otępienie i miliardy pytań  w głowie. 
TAK
Zgodziłam się, łzy napływały mi do oczu, ale były to łzy szczęścia. Przytuliłam Kacpra, po czym chłopak złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na spacer.  

______

Wszystko szło idealnie, naprawdę świetnie. Oczywiście zawsze są drobne przeszkody ale to co dzieje się teraz, nie jest takie drobne. Nie sądziłam że kiedy kol wiek przyjdzie czas że będziemy zamknięci w domu. Plus był taki że byłam z Kacprem, naprawdę dobrze mi się z nim żyło... do czasu.  Kacper przestał być taki łagodny i przyjemny jak na początku, przez wszystko co wydarzyło się przez ostatnie miesiące w jego życiu, przestało być idealnie. Chłopak stał się bardzo "prawdziwy", chociaż  wcale nigdy taki nie był.  Moja różowa, bańka miłości zaczęła pękać. Zawsze będę go kochać, ale naprawdę krzywdzi mnie, będąc tak oschły, nieprzyjemny. Może powinnam wspierać go w jego nowym poglądzie. Póki co, straciłam ochotę na nagrywanie story czy odcinków. Chciałam tylko odbudować nasze relacje.

Obudziłam się rano, całkiem zadowolona, a to nie jest mój najczęstszy stan. Kacper jeszcze spał, więc starałam się go nie obudzić. Ogarnęłam się szybko i zasiadłam do lekcji, wcale nie byłam jakoś mocno aktywna, nie kręciła mnie wcale ta e-nauka. Lekcje się skończyły, a Błoński zdążył wstać. 

- Cześć, kochanie- rzuciłam, uśmiechając się serdecznie.

Chłopak jeszcze z lekka zaspany wykonał tylko krótki gest ręką i skierował się do toalety. Stwierdziłam że jako kochana baba, zrobię mu śniadanie. Poszukałam jakiegoś wegetariańskiego przepisu, żebym ja też mogła zjeść i wzięłam się za przygotowywanie śniadania. 

Po zjedzonym śniadaniu, chłopak rzucił krótkie "dziękuje" i poszedł grać na konsoli. Zagrałam z nim parę rundek, ale po serii przegranych zrezygnowałam, wzięłam się za przeglądanie tik toka. 

Mniej więcej tak mijały na dni, co raz mniej przyjemnie, a to co było między nami jakoś się wypalało. W końcu położyłam się do łóżka i zakończyłam ten dzień z jednym uczuciem mniej i jedną łzą więcej. 


Heja, bardzo dziękuje za taką aktywność mimo mojej nieaktywności :'D Niedługo zaczynam nową książkę na którą wszystkich serdecznie zapraszam!  Jeśli pozytywnie przyjmiecie rozdział może będę wrzucać coś częściej ale póki co skupiam się na nowej książce, zapraszam wszystkich niedługo!



Za kamerami || Julia KosteraxKacper BłońskiWhere stories live. Discover now