Frisk P.O.V
Okej... To dzisiaj.... Mam zawał....
-nie denerwuj się tak Frisk. - powiedział Flowey.
-dobra już.... Idziemy?
-tak- powiedział Flowey i poszliśmy.*po paru godzinach*
Już jesteśmy w Snowdin....
-O CZŁOWIEKU JUŻ JESTEŚ? - usłyszałam głos za sobą i zobaczyłam Papyrusa, a razem z nim Sans. Zauważyłam, że wszyscy się przede mną chowają. Serio całe podziemia pamiętają co się wtedy stało.
-Witaj Frisk! - zawołał Sans i chcił mnie przytulić, ale się odsunęłam.
-Sans nie chce się przytulać- powiedziałam na co sans się trochę zasmucił.
-TO CO? IDZIEMY NA SPAGHETTI? - Ja chętnie- powiedział Flowey.
Ogólnie to Flowey doda do ich spaghetti lek nasenny to będą spać z pół godziny.
- I JAK SIĘ MIESZKA Z TORIEL DZIECIAKU?
-Dobrze- odpowiadałam krótko.
-hej Papyrus przyniesiesz spaghetti? - JASNE FLOWEY- Powiedział i poszedł do kuchni. Flowey przygotował te leki.
-i jak się czujesz? - zapytał Sans.
-dobrze, tylko ostatnio mam problemy ze spaniem.
-jakieś koszmary? - spytał znowu Sans.
-tak..... Chara w nich umierała, ale z uśmiechem.... A na koniec powiedziała z łzami w oczach Przepraszam. - gdy to powiedziałam Sans się trochę zdenerwował, ale przyznam to się go boję.
-MAM SPAGHETTI- Jak zwykle Papyrus krzyczał. Odłożył talerze z spaghetti na stół.
-hej chłopaki, ktoś chyba krzyczał! - nagle wykrzykną Flowey. Sans i Papyrus poszli to sprawdzić. A w tym czasie Flowey dosypał im tego lekarstwa.
-nikt nie krzyczał- wszedł po chwili Sans.
-przepraszam mam zły słuch. - powiedział Flowey.
-TO CO JEMY?
-pewnie. - sans i Papyrus szybko zjedli swoje porcje i odrazu zasnęli.
Powiedziałam im jeszcze Dobranoc.
Wyjęłam z kieszeni Sansa klucz do piwnicy i tam pobiegłam.Chara P.O.V
Jak zwykle siedziałam na tej podłodze. Moje nadgarstki i kostki bolą. Nie mam pojęcia dlaczego. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi. Już myślałam, że to sans.
Gdy usłyszałam chuk.
-ała! Co za wąskie schody! - to był głos Frisk!
-F-frisk?
-Chara? - Frisk spojrzała na mnie i się rozpłakała.
-hej nie płacz!- rozłożyłam ręce i Frisk się odrazu rzuciła w moje ramiona. Chce być w tej pozycji na zawsze.
-musimy cię uwolnić bo Sans i Papyrus zaraz się obudzą! - powiedział po chwili Flowey.
-macie klucze do tych łańcuchów?
-emmm.... Nie- powiedziała Frisk i nagle wyjęła coś z torby.
-umiesz się posługiwać piłą tarczową-
Teraz mam pytania. Z kąt ona to wstrząsnęła i jak to pomieściła w tej torbie?
- nie będę mogła odciąć łańcuchów do końca.... Ale dam radę! - powiedziałam i zaczęłam się bawić w rozcinanie tego chujostwa.
-Hej szybko bo oni się zaraz obudzą! - no chyba se ze mnie żartujesz Flowey! - i akurat wtedy zostałam wolna!
-dobra to teraz uciekamy! - powiedziała Frisk.
-przez okono! Idą tu! - wykrzykną Flowey.
I oczywiście ja wyskoczyłam pierwsza a po mnie Frisk z Flowey' em na ręku.
-hej! - to był Sans. Każde potwory zaczęły się cofać gdy mnie... Zobaczyły? To dziwne... Ale nadal uciekaliśmy. Gdy nagle Papyrus złapał Frisk i Flowey' a
-CZEMU UWOLNIŁAŚ CHARĘ? - zaczął krzyczeć na Frisk. Ona wyjęła nóż z swojej torby i rzuciła go do mnie. Złapałam nóz, a Papyrus odłożył Frisk na ziemię. Nie wspominałam ale Frisk jest bardzo niziutka i leciutka. Frisk podbiegła do mnie i się za mną ukryła.
-Frisk! Chara to morderczy demon odejdź od niej! - wykrzykną sans a za nim były te okropne czaszki.
-Chara nie jest demonem! - tego się nie spodziewałam... Pierwsza osoba mówi, że nie jestem demonem.I nagle sans zaatakował. Zamknęłam oczy bo wiedziałam, że to mój koniec.... uśmiechnęłam się i gdy miałam dostać...
-FRISK?! - Papyrus zaczął krzyczeć.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam leżącą Frisk na ziemi....
-JEZU FRISK? - Krzyknęłam i upadłam tak by wziąć Frisk na kolana. Tak szczerze to każdy ucichł.
-FRISK JESTEŚ TU? - zaczęłam krzyczeć do dziewczyny.
-S-spok-kojnie- powiedziała tak bardzo słabo....
-FRISK OTWÓRZ OCZY!
-n-nape-ewno?
-TAK! ZRÓB TO DLA MNIE BŁAGAM! -ok-kej- dziewczyna otworzyła oczy. Jej piękne złote teńczówki....
-frisk... Mogę cię uleczyć... Ale wtedy całe podziemie się dowie o twoich oczach...
-mogę umrzeć...
-NIE POZWOLE CI UMRZEĆ ZA BARDZO MI NA TOBIE ZALEŻY! -
Krzyknęłam to z zniekształconym głosem. Każdy się tak gapił. Wzięłam Frisk na ręce i zaczęłam biec krzycząc do niej nie zamykaj oczu!
Wtedy każdy widział jej świecące, złote i piękne oczy. Moje zaś w tamtym momencie świeciły się taką mocną czerwienią. Świecą mi się w dla mnie ważnych momentach.*w ruinach*
-spokojnie Frisk....
-Cha-ara j-ja prze-epraszam....
-nie musisz Friskuś... - policzki Frisk zrobiły się czerwone. Słodka z niej istota.
-pomyśl o osobach, które kochasz....
-ok-kej- powiedziała i zamknęła oczy.
I... Przestała się ruszać. Byłyśmy w miejscu gdzie wszystko się zaczęło.
Zaczęłam płakać. Nagle usłyszałam kroki. To była Mama?
-Fris..... - gdy mnie zobaczyła załzawioną i trzymającą Frisk podbiegła do nas.
-musisz jej pomóc!
-JAK MAMO?
-daj jej siłe przez moce....
-zaraz.... -moje policzki zaczęły trochę piec....
-mam ją pocałować?
-tak... To jedyne wyjście. - okej zbliżyłam się do frisk i ją delikatnie pocałowałam. Jej usta są takie słodziutkie i miękkie. Odsunęłam się od niej a ona po chwili otworzyła oczy.
-Frisk? Ty masz złote oczy? - krzyknęła Toriel.
-tak.... - powiedziała i się do mnie przytuliła. Chyba to zaraz ja padne martwa.... Ona jest za słodka.
-teraz całe podziemia będą wiedziały. - powiedziałam
- Chara, Frisk.... Wy jesteście legendami.... Ty Charo masz czerwone oczy, a ty Frisk masz złote. Nikt nie może wam zrobić krzywdy.... Jeśli będziecie razem... Będziecie chronionym gatunkiem. -
Ja i Frisk jesteśmy teraz czerwone jak burak. O KURWA.
- Jeśli ktoś zrobi krzywdę jednej z was zostanie skazany na śmierć. Ale to musicie być razem. Poza tym jesteście ostatnimi gatunkami. -
Powiedziała Toriel. I poczułam jak Frisk się mocniej do mnie wtula.
-m-mamo pogadamy o tym jutro.... Ja i Frisk jesteśmy zmęczone.
-okej macie razem pokój i łóżko. - uśmiechnęła się Toriel. Łóżko z Frisk. Podoba mi się.
-to co wracamy? - nagle powiedział Flowey. Zapomniałam o nim. Ale okej.
Mam nadzieję, że wszystko nam się ułoży. Chciałabym być z Frisk. W końcu jak ktoś zrobi jej krzywdę to zginie. Muszę się dowiedzieć jakim jesteśmy gatunkiem. Muszę wiedzieć wszystko na temat naszych przodków. Poszukam książki. A teraz idziemy do domu.____________________________________
To macie już w 3 rozdziale kiss. Mam nadzieję, że się spodobało!
Do następnego.

CZYTASZ
Wszystko da sie naprawić |Charisk|
FanficFrisk przez przypadek zrobiła reset, lecz zorientowała się, że nie ma przy niej Chary. Chara zawsze po każdym resecie była z Frisk. W pewnym momencie dziewczyna zorientowała się, że Chara jest duchem chodzącym za nią nie widocznie dla innych Potworó...