Jest jedną rzecz, którą austriaccy kompozytorzy ukrywają przed wszystkimi innymi.Tak, również przed tobą.
...
Mają wolfGANG.
...
Nikt nie pamięta ktoś to założył, ale wszyscy członkowie myślą że Mozart, bo jego imię jest nazwą gangu (och wow kto by pomyślał).
Należy do niego Józef Haydn, który zdecydowanie jest mózgiem całej mafii. Jest mądry, ogarnia WSZYSTKO, co powinni robić jego towarzysze.
Aha, i on jest tym gościem, który odprowadza wszystkich do domu po piciu ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Jest i Amadi Mozart, który zawsze zapoda jakiś dowcip i pocieszy.
Najczęściej wychodzi na spotkania, stawia gdy komuś brakuje pieniędzy... Ale jeszcze częściej wychodzi z Haydnem. Z całego towarzystwa trzymają się razem i najbardziej sobie ufają. (bff-)Mają Beethovena, który pełni tam rolę bad gaya. Gdy pierwszy raz on i wolf gang się spotkali, ci śmiali się z niego. Wiadomo, był od pierwszych członków gangu trochę młodszy. Gdy tylko obił im twarze, ci od razu zmienili zdanie o nim i przyjęli go, wiedząc że zawsze ich obroni w razie czego... Mimo to, teraz świetnie się przyjaźnią.
Należy jeszcze wspomnieć o Mahlerze, który niby jest w Wolf gangu, ale nigdy nie można się do niego dodzwonić/dopisać, i nikt nie ma z nim kontaktu. Nikt nie wie dlaczego on tam jest, aczkolwiek może go tak naprawdę nie ma..?
Aha, jest też Franio Schubert, który dołączył tylko dlatego, że dołączył Beethoven.
Tak czy inaczej, potem przyzwyczaił się do reszty, po mimo początkowych trudności.(𝖬𝖾𝗆 𝗇𝗂𝖾 𝗇𝖺𝗌𝗓)
Chyba teraz zaczniemy spamić romantyzmem, ale nie obiecujemy...A jakie są wasze ulubione epoki muzyczne?
CZYTASZ
𝐛𝐢𝐛𝐥𝐢𝐚 𝐦𝐮𝐳𝐲𝐤𝐚𝐧𝐭𝐚.
De Todo𝙢 𝙪 𝙯 𝙮 𝙠 𝙖. Z czym ci się ona kojarzy? Pewnie pierwsza myśl to ta jedna, nudna godzina tygodniowo, na której chętnie pewnie puściłbyś coś lepszego niż ta gruba żmija, jakiej żmudna muzyka doprowadza twoje uszy do chęci wiecznego spoczynku. ha...