- O, znowu się spotykamy.
Diana akurat kupowała banany, kiedy zaczepiła ją wysoka dziewczyna z brązowymi włosami do ramion.
- Przepraszam, znamy się? - odpowiedziała zdezorientowana.
- Sorry, już się przedstawiam. Mam na imię Wiwiana. Pomogłam ci, kiedy prawie wpadłaś pod auto.
- Och. Diana - to było jedyne, co mogła z siebie wtedy wydusić. Ta sytuacja kompletnie ją żenowała!
- Miło mi cię poznać, Diana. Opowiesz mi coś o sobie?
- Wolałabym nie, przecież dopiero co się poznałyśmy.
- Okej, rozumiem. To do kiedyś! - pożegnała się Wiwiana.
A tymczasem Diana przeżywała mały zawał serca spowodowany jej czarującym uśmiechem. To było szybkie... pomyślała.
Diana leżała na łóżku zakopana głęboko w pościeli. W tle leciały cicho piosenki jej ulubionego zespołu. Nagle dostała powiadomienie.
Użytkownik @hotvaiana123 obserwuje cię.
Dziewczyna weszła w powyższy profil. Tak jak myślała, było to konto wcześniej poznanej Wiwiany. Na widok jej zdjęć zabiło jej szybciej serce. Co jest, przecież ona mi się nie podoba - pomyślała. W końcu ciągle miała uczucia do Ani, więc czemu podoba jej się inna dziewczyna?
Wiadomość od: @hotvaiana123
Hejka co tam?
@dianu69
co jest kobieto czy ty mnie stalkujesz
@hotvaiana123
...nie
@dianu69
ok
@hotvaiana123
Masz kogoś na oku? ;)
@dianu69
WTF NIE PYTAJ MNIE O TAKIE RZECZY
@hotvaiana123
Serio pytam weź odpowiedz
@dianu69
może...
Dziewczyny rozmawiały bardzo długo. Mimo, że ich relacja była dosyć krótka, Diana miała wrażenie jakby znały się od dawna. Gadając z Wiwianą miała wrażenie, jakby wszystkie jej problemy - czyli głównie zniknięcie bez słowa Ani - nigdy jej nie dotyczyły, bądź jakby był to tylko zły sen.
Następnego dnia w szkole spotkała się z informacją, której absolutnie się nie spodziewała i nie chciała słyszeć w obawie przed powrotem uczuć, które zniknęły po poznaniu Wiwiany.
Otóż znajome Ani dostały od niej wiadomość do przekazania Dianie. Wiadomość mówiącą, że ona ma się wspaniale i żeby delikwentka o niej zapomniała. A to, co się między nimi wydarzyło to tylko "pomyłka".
Jak się wszyscy raczej domyślają, te dwa zdania wystarczyły, żeby złamać jej serce na miliony malutkich kawałeczków. Nawet planowane spotkanie w kawiarni z Wiwianą nagle przestało być ekscytujące. Jedyne co Diana chciała w tej chwili to zniknąć i już więcej nie czuć. Po prostu uciec od tych wszystkich emocji.
Świat stał się szary.
Muzyka teraz przypominała tylko o Ani.
Jedyną ucieczką była izolacja od wszystkiego i wszystkich.
Od Ani.
Od Wiwiany.
Od perkusji.
Od miłości.
Wyszła smętnym krokiem ze szkoły. Kierowała się do swojego domu. Zakopała się w swojej kołdrze i pozwoliła łzom płynąć. A Wiwiana zastanawiała się, czy Diana jednak przyjdzie na to spotkanie, czy też ją wystawiła. Im dłużej siedziała przy stoliku przy zimnej już kawie, tym bardziej się utwierdzała w drugiej opcji.
Diana nie przyszła.
Diana uciekła.
___________________________________trochę krótkie ale lepszy rydz niż nic