11

835 40 14
                                    

Kiedy Amela opowiadziała mi o śnie, strasznie się spiąłem. Każda kobieta, bliska mi, zawsze miała ten sen... Ale za każdym razem u wcześniejszych dziewczyn był identyczny, a u Ameli... On jest inny. Ona na końcu zostaje postrzelona. Prawdopodobnie z broni "Demona".
Broń, która jak zabije człowieka... Nie! To nie może być prawda! Ta broń sprawia, że człowiek nie powstanie już, ani jako anioł, ani jako demon czy diabeł... Po prostu będzie cieniem... Dla nikogo ważnym... Po prostu błąkający się po świecie, po czym umrze... Na zawsze i już jej nigdy nikt nie zobaczy... Nie mogę na to pozwolić!

Gdy tylko Amela wyszła do szkoły,zwołałem moich przyjaciół mówiąc im o moich obawach.

- Niestety... Yeri powróciła...

- Ona?! - wszyscy krzyknęli na raz.

- Wiesz dlaczego? - Spytał HongJoong.

- Niestety... Pewnie dla tego co zawsze. Ona chce mojej miłości... Ale nigdy pewnie nie zrozumie, że jej nie kocham... Ale najgorsze jest to, że zabiera każdą moją ukochaną...

- Stary! Poradzisz se z nią! Wierzymy w ciebie! Masz nas! My ci zawsze pomożemy! - powiedział Mingi, a reszta przytaknęła.

Usiadłem na fotel, uprzednio opierając głowę na rękach. Zacząłem rozmyślać nad sprawą z Yeri od samego początku.

Postanowiłem się przejść w nocy po mieście. Ostatnio bardzo często to robiłem, więc można było powiedzieć, że stalo to się moim hobby.
Była wspaniała gwieździsta noc. Żadnej chmury na niebię. Chciałbym mieć teraz bliską mi osobę, z którą mógłbym porozmawiać i przytulić się do niej.
Oczywiście wierzyłem w przeznaczenie z gwiazd. Zawsze patrzyłem w jakie wzory się układały i zawsze to się spełniało. Dziś rozmyślałem nad moją drugą połówką, dlatego jak zawsze gwiazdy ukazały mi dziewczynę. Miała duże, jasne oczy oraz długie ciemne włosy... Wiedziałem, że kiedyś ją spotkam, ale dużo czasu będę musiał poświęcić, by ją znaleźć. Nie była prosta ta droga... Pełna cierpienia...

Dalej szedłem tak rozmyślając, aż zobaczyłem dziewczynę siedzącą na ławce. Postanowiłem usiąść koło niej i zacząć rozmowę.
Okazało się, że też jest demonem, ale stosunkowo młodym w tej branży. Nazywa się Yeri... Wyglądała na zagubioną, dlatego Postanowiłem jej pomóc i odkryć razem z nią moce, którymi będzie się posługiwać w przyszłości.

Jak się można było spodziewać, dziewczyna się we mnie zakochała i chciała być jedyna, ale ja ją traktowałem jak młodszą siostrę. Niestety dziewczyna władała bardzo żadką mocą. Mianowicie przywoływanie broni.  Bardzo niebezpieczna moc. Każda broń na świecie jest przywoływana przez posiadacza mocy. Od zwykłych rewolwerów po broń "Demona".
Kiedy poznałem swoją pierwszą miłość (to nie była dziewczyna z gwiazd tak jak i kilka kolejnych)
Niestety  Yeri była tak obsesyjnie we mnie zakochana, że potrafiła zabić każdą kobietę, z którą byłem... Ile śmierci widziałem tego nawet nikt niepotrafi zliczyć...
Za każdym razem się przeprowadzałem, ale ona wszędzie mnie znajdywała.

I tak jest do teraz... Ale nikt nie wie, kim była dziewczyna z gwiazd... Odnalazłem ją... Jest przy mnie, lecz boję się, co jej Yeri zrobi... Muszę ją chronić, nawet za cenę własnego życia....

Amelia...

- A wiecie co jest najgorsze? - spytałem chłopaków.

- Widziała cie z nią?! - spytał Jongho w panice, wywołując u chłopaków zmartwienie.

- Jeszcze nie... Amela ją spotkała i się z nią zakolegowała... - wszyscy wytrzeszczali oczy.

- ŻE CO?! - Krzyknęli.

- Czyli, że ani ty, ani my nie możemy jej odprowadzać, bo nas wyczuje. Dodatkowo któregoś z nas jej przedstawiałeś. - Powiedział Seonghwa. Jak zwykle najstarszy miał racje.

- Tak... Wooyoung'a jej przedstwaiałem. W jakie ja bagno wpadłem. Muszę coś z tym zrobić...

- Wiesz stary... To co ma się stać, się stanie z nieoczekiwanymi efektami. Nie mogę ci powiedzieć jakimi, ale wiedz, że się zdziwisz. - powiedział Yeosang. Racja, on ma zawsze jakieś prorocze sny, które w większości się spełnianą.

Na słowa chłopaka kiwnąłem głową.

- I wiedz jedno... - Dodał Yeo. - Ona już cię znalazła... - Wszyscy zamarli.

Kiedy wracałem do domu, znalazłem na drzwiach kartkę.

"Jeśli nie chcesz, by jej coś się stało, bądź mój. Inaczej twojej księżniczce coś się stanie'

Przestraszyłem się i powiedziałem jej, żebyśmy się spotkali. (Telepatia jednak czasem sie przydaje)
Ona się zgodziła.

Kiedy ubrałem na siebie czarną skórzaną kurtkę i wyszedłem w pośpiechu, by udać się od razu na miejsce spotkania.

Ona już na mnie czekała, i gdy mnie zauważyła uśmiechnęła się podle.

- No to czytałeś w liście. Co wybierasz? - spytała. Wyglądała jakby była pewna swego, że wybiorę ją.

- Powiem tyle. Odczep się ode mnie. Zrozum, że cię nie kocham!! I nigdy nie pokocham! Nie wybieram cie! I wiedz! Zaatakujesz ją, a sam zabiję cię! A jeśli jej coś cię stanie, wylądujesz w najgorszym miejscu dla demona i nawet śmierć ci nie pomoże! - odeszłem zostawiając ją w osłupieniu.

// Pov. Yeri//

- Amela. Możemy się spotkać?

°°°°°°°°°°°°°

No i jeszcze jeden rozdział! I koniec!

Jak wam się podoba?

Przepraszam za wszystkie błędy!

Do zobaczenia!

No i na poprawę humoru taki oto screen! XD kiedy kol mi to wysłała ja po prostu nie mogłam przestać się śmiać XD

No i na poprawę humoru taki oto screen! XD kiedy kol mi to wysłała ja po prostu nie mogłam przestać się śmiać XD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I dziękuję za prawię 2000 wyświetleń pod tą książką!!!

Baj~

Demon... //Ateez SanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz