Yebany

13 0 0
                                    

Siema moje kwaratannowe świry. Z tej strony znów ja. Opowiem wam tym razem o historyku yebanym. Zapraszam.
Bądź mną. Anon lvl 16. Pewnego dnia postanawiasz zapisać się na Szkolną wycieczkę, nie jakoś daleko bo w twoim mieście Białystok. Zbiórka o 6 rano. Wstajesz. Czujesz że matka pali twojego młodszego brata w piecu. Co jest.. O KURWA! Biegniesz szybko do kuchni. Twój brat stuka rękami, na tyle ile gówniak w wieku 5 lat umie, w szybę piekarnika a twoja matka, dosyć szersza niż zwykle w kuchennym fartuchu stoi przy oknie i coś nuci. Otwierasz piekarnik ale jest już za późno. Twój brat właśnie zamienił się w popiół. "CO TY KURWO ROBISZ NAJEBANA SZMATO, SPALIŁAŚ DZIECIAKA" krzyczę, a ona się tylko śmieje i każe mi się pakować do szkoły. W sumie. Wkurwiał mnie ten gówniak. Nigdy go nie lubiłem. Ubrałem się typowo na Anona Samotnika. Wyszedłem zadowolony i poszedłem w stronę szkoły.
Kiedy doszedłem (XD) przy szkole stał autobus typowo z lat 50 pomalowany na biało i w czerwone pasy po bokach, coś jak adidas. Spójrz na wychę. Wkurwiona, ale z uśmiechem prowadzi dzieci do.. Jak to kurwa do luku bagażowego? Upycha je jeszcze widłami a na nich sączy się ognista krew. Wsiadłem do autobusu gdzie moja klasa już puszczała "Przejmujemy Jutuby". Wkurwia mnie ten cały szajs, wydalam głośnik za okno, oddaje stolec na twarz pani wychowawczyni i wypadam przez to samo okno co głośnik. Kurwa.. Autobus się zatrzymał. Wszystko wyglądało na czarno białe, w powietrzu unosiły się różnorodne zdjęcia, coś jak retrospekcje z XX wieku. Ale wszystkie zdjęcia łączyła jedna osoba. Młody, grubiutki historyk w kraciastej przewiewnej koszuli rozpiętej, bo nie dało się inaczej. Jego niewinny pełen życia uśmiech niezależnie od sytuacji na fotografiach, trwał w najlepsze. Wycha woła. Patrzysz na wielki napis, coś jak te na łagrach. "Muzeum Wojska w BiałoZadupioGrodzie" okey, co może pójść nie tak. Otóż dużo. Gdy tylko przekroczyliśmy próg wyskoczył na nas historyk ze zdjęć. W rękach miał dwa PMy PPSH-41 "pepesza" i krzyczał coś po rosyjsku. Moja wychowawczyni uśmiechnęła się szeroko i skierowała młodsze dzieci, w pewnym stopniu już martwe, do sali nr. 14. Przynajmniej taki numer był na drzwiach. Wycha chciała już wyjść z ośrodka ale jej głowę przebił celnie wystrzelony pocisk z pepeszy historyka. Stanął na gablocie, przy okazji miażdżąc głowę jakiegoś manekinu przedstawiającego... Polskich żołnierzy na froncie wschodnim. Grubym, ale dziecinnym dość głosem oznajmił:
"To kto chce dziś zwiedzić mój klubik?". Ale byłem głupi zadając zaraz po tym pytanie, mogłem zostać rozstrzelany
"Jak ma pan na imię? "
Całe szczęście historyk był w dobrym humorze.
" Jam jest Piter Czarnokozovic, najwyższy oficer KGB i dowódca głównego szwadronu DSG! "
" A co to DSG? " zapytał jeden z nas, nieszczęśnik skończył z magazynkiem w głowie
" Dziecięca Straż Graniczna, jeszcze jakieś pytania" odrzekł z dziecięcym uśmiechem Piter.
Poszliśmy za nim, mijaliśmy największe dzieła ZSRR i nagle przed nami odsłonięto nagi pomnik... Pitera? Nagle historyk rozebrał się do gołego pindola i zaczął się wspinać na 200 metrowy pomnik jak jebany King Kong. Nagle JEB i TRACH i RUTUTUTUTU. Co to? Samoloty USA właśnie rozpoczęły atak. Ahh, idioci. Każdy pilot natychmiastowo otrzymał dziurę w głowie ze spermy najlepszego historyka na świecie.
Nagle spojrzał w dół z samej góry pomnika i krzyknął: WY! WY ODBUDUJECIE ZE MNĄ ZWIĄZEK RA-
Obudziłem się w szkolnym kantorku mojej wychowawczyni. Patrzyła na mnie ze złością. Obok niej leżały jakieś obrazki.
"Co to kurwa ma być gówniarzu jeden" wskazała na nie twardo palcem.
Podszedłem do biurka a na nim były zdjęcia które widziałem przed wejściem do Muzeum, ale na każdym pan Piter był nagi. Jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Nagi pomnik Pitera Czarnokozovica zamiast pałacu Branickich. O kurwa..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 12, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PaaaaaastyyyyyyyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz