-czemu płaczesz?
Zatrzymałam oddech i otarłam łzy. Sporzałam w jego strone, niestety przez panującą ciemność nie mogłam wiele zobaczyć. Jednak pierwsze co przyszło mi na myśl to Lily która namawiała mnie żeby został na noc Alan...Alex nie pamiętam jak on mial.
- Co ty tutaj robisz?- to było pierwsze pytanie jakie przyszło mi na myśl. Wkurzał mnie mrok w tym pokoju dlatego zapaliłam lampke nocną i nie zgadniecie jakiego koloru?...białego.
- No z tego co mi wiadomo to będę tutaj spał,ale nie wiedziałem że taka piękna będziesz- uśmiechnął się a ja mogłam zobaczyć delikatne dołeczki.- Chyba musze się przenieść na łóżko obok - puścił mi oczko. Zarumieniłam sie dlatego jak najszybciej zakryłam sie włosami.
- Przecież jasno przekazałam Lily że sie nie zgadzam żebyś tu przyszedł- mruknełam.
- Ałł zabolało- zaśmiał sie.- Co miałem zrobić jak już przyszła? Spać pomiędzy nimi?
- Iść do jakiegoś kolegi spać- stwierdziłam.
- Wszystkie pokoje były zajęte a zresztą przeszkadza Ci moje towarzystwo? Moge Ci pomóc żebyś sie trochę rozluźniła jak chcesz- uniósł brwi spoglądając na mnie z uśmiechem.
No teraz to przegina!
- Jestes bezczelny!- krzyknęłam i odwróciłam się w strone ściany.
- Ej no daj spokój...tylko żartowałem.- powiedział po chwili.- nie obrażaj się- jednak ja dalej milczałam...
Po chwili poczułam jak łóżko ugina się. Alex, bo chyba tak miał zaczął łaskotać mnie a ja zwijałam sie ze śmiechu, dopiero teraz mogłam zobaczyć jak piękne ma oczy. Były koloru bursztynowego..
-Przestań!!!- zaczełam krzyczeć.
- A obraziłaś sie na mnie ?- dopiero teraz spojrzał w moje oczy.
- Nie! Nie!- wykrzyczałam bo nie miałam już siły.
Przestał mnie łaskotać i położył sie obok mnie. Chwile siedzieliśmy w ciszy jednak nie trwała ona długo.
- Dlaczego płakałaś? - zapytał delikatnie odwracając się w moją strone.
Kurde liczyłam na to że zapomniał o tym i nie bedzie mnie pytać.
- Nieważne...- próbowałam delikatnie mu przekazac ze jednak to nie jego sprawa.
- No nie chce być chamski ale jak przyszłaś to byłaś bardzo załamana...- wyszeptał.
- Chamski? Myślałam ze to twoje drugie imię - odpowiedziałam z uśmiechem.
- ałł znowu mnie zraniłaś i to już drugi raz - uśmiechnął sie. Jezu jaki on jest przystojny, chyba dawno nie miałam chłopaka bo mi odbija. Mój poprzedni dawny związek to była porażka dlatego nie chce sie pakować w to drugi raz.- to jak powiesz mi? Nikomu nie powiem- posłał mi ten zniewalający uśmiech.
- Tak..- westchnełam- moja rodzina mnie porzuciła- dopiero zaczęłam opowiadać a już mi łzy leciały. Nie minęła sekunda a Alex mnie przytulił, oszołomiona nie wiedzialam co sie dzieje ale jednak miło mi się zrobiło że wspierał mnie przy tym mimo że sie krótko znaliśmy- Dzisiaj dostałam dodatkowe punkty za dobry wynik z egzaminu, dlatego wzięłam przepustkę za te punkty żeby odwiedzic rodzine- głos mi sie łamał ale postanowiłam kontynuować- jak już dojechałam do mojego rodzinnego domu zobaczyłam że jest wystawiony na sprzedaż, próbowałam zadzwonić do brata albo taty ale nic z tego. - zaczęłam szlochać. Alex tylko mocniej mnie przytulił do swojej klatki piersiowej. - A ty czemu tu trafiłeś? - to pytanie cały czas mnie dręczy dlatego postanowiłam je wreszcie zadać. Chłopak odsunął się lekko odemnie przez co poczułam chłód, jego mina odrazu zrzędła.
- Ehh.. Przez moje zachowanie- spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi- 3 miesiące temu niezłe rozrabiałem a mój ojciec ma dużą firme i do tego pare hoteli dlatego nie pozwolił sobie na taką reputację. Jeździłem na wyścigi, różne bójki, sprawa za narkotyki..- westchnął a ja lekko sie odsunełam jak ja mogłam zaufać takiemu człowiekowi? Widząc to odrazu się odezwał- nie musisz sie bać, skończyłem z tym a ojciec posłał mnie tutaj żeby mnie czegoś nauczyli bo niedługo mam przejąć jego firme- odpowiedział.- A ty czemu tutaj jesteś?- spojrzał na mnie a to zadane pytanie dało mi sygnał że i tak za dużo wie.
- Wiesz co spać mi sie chcę mógłbyś wrócić na Lilly łóżko? - powiedzialam delikatnie.
- Chcesz spać w ciuchach w których przyszłaś? - gdy zadał to pytanie spojrzalam na swoje i ciuchy i chcialam sobie strzelić face palma.
- masz rację ide się przebrać- powiedziałam i odrazu ruszyłam w stronę łazienki.
Przebrałam się w krótkie spodenki i koszulke i myślałam nad tym czy nie przebrać sie gdyż spodenki byly za krótkie ale odpuściłam, przecież pod kołdrę nie będzie mi zaglądał co nie ? Chociaż po jego podtekstach nie wiem czego się spodziewać.
Otrząsnełam się i ruszyłam w stronę łóżka przy tym zgaszając lampke nocną. Zauważyłam ze Alex leży już na Lilly łóżku dlatego byłam zadowolona ze wreszcie sie wyśpię bo ciężkim dniu. Dalej nie moge w to uwierzyc że mnie porzucili. Mam juz dosyć tego, tej szkoły i tego życia.
Byłam już taka zmęczona ze myślam o głupotach. Gdy już prawie zasypiałam usłyszałam jeszcze:
- Dobranoc mel.
-----------------------------------------------------------
Wróciłam po przerwie 💕
Do następnego💋
CZYTASZ
Nie Uznaje Zasad
Novela JuvenilRok 2036, szkolnictwo uznało nowe zasady: - Chłopcy i dziewczęta uczeni są oddzielnie (w tym samym budynku lecz osobne korytarze i sale) - Żaden uczeń nie może przejść do sąsiedniego korytarza - Każdy uczeń dostaje nagrode w postaci punktów ale punk...