Minęło już kilka miesięcy od naszej obietnicy o której myślałam cały czas. Od tamtej chwili mama wieczorami opowiadała mi o zewnętrznym świecie. Choć nie różnił się zbytnio od około nowożytnych czasów z mojego świata to słuchając jej opisów nie mogłam powstrzymać swojego zachwytu.

Często biegając po pokoju wyobrażałam sobie nas biegające po kwiecistej polanie lub leżące na piaszczystej plaży wygrzewające się w słońcu. Nie miałam pojęcia jak będzie wyglądać nasza ucieczka lecz całkowicie oddałam się mamie. Ufałam jej, powierzyłbym jej swoje życie, więc nie musiałam się niczym martwić.

Pewnego dnia mama wróciła później nic zazwyczaj, ale za to nie z pustymi rękoma. Miała przy sobie jakimś zwiniętym, pożółkłym papierem. Po chwili rozłożyła go na stole a ja od razu otworzyłam szerzej swoje zmęczone oczy, była to mapa. Mama widząc moje zachwycone spojrzenie uśmiechnęła się z ulgą. Po czym posadziła mnie na swoich kolanach i zaczęła pokazywać różne miejsca na szorstkim papierze.

Pierwszą rzeczą jaką się dowiedziałam to nazwa miasta w którym mieszkamy. Było to duże miasto handlowe położone zaraz pod stolicą naszego kraju Symbria, a nazywało się Ebis. Okazało się że mieszkamy na jego przedmieściach i dlatego nie słychać zgiełku codziennego życia. Mama pracowała w pałacu który znajdywał się po drugiej stronie miasta. Był to myśliwski dom naszego władcy w którym aktualnie mieszkała jego ciotka.

- Jak ona wygląda?- Spytałam się przerywając opowiadanie mamy. - Ciocia króla.

Mama chwilę się namyślała po czym uśmiechając się odpowiedziała.- Jest naprawdę piękną i elegancką kobietą. Często zaprasza jej służące na herbatę w ogrodzie za pałacem. Myślę że byś ją polubiła.- Dodała.

- Moim zdaniem mama jest najpiękniejsza.- Powiedziałam uśmiechając się szeroko i spoglądając w jej czerwieniącą się twarz. Po chwili zaczęłyśmy się śmiać i wyobrażać siebie jako szlachcianki które co chwilę mają ochotę na herbatkę z księciem. Wciąż żartują i co chwilę wybuchając śmiechem przygotowałyśmy się do snu.

- Dla mnie zawsze będziesz moją małą księżniczką.- Powiedziała mama całując mnie w czoło kiedy już leżałyśmy wtulone w siebie na łóżku.

Po tych słowach uśmiechnęłam się do siebie. Nigdy nie przypuszczałam że posiadanie matki może być tak wspaniałe. Oczywiście kłóciłyśmy się o byle co, ale koniec końców miałyśmy tylko siebie więc po chwili się godziłyśmy. W moim poprzednim życiu w czasach młodości zawsze byłam sama nie miała komu się wyżalić i wypłakać, nie miałam z kim pogadać o dziewczęcych sekretach i tajemnicach oraz nikt mnie nie przytulał i nikt nie obdarował mnie tak przyjemnym ciepłem które rosło każdego dnia w moim sercu.

Przez następne dni gdy tylko nadążyła się okazja sięgałam do mapy. Drzemiącą we mnie dziecięca ciekawość teraz wrzała we mnie bez przerwy. Chciałam zobaczyć okoliczną wioskę która znana była z wspaniałych sadów. Zwiedzić miasto w którym znajdowała się jedyna szkoła w naszym kraju. Zobaczyć puszcze, jeziora i góry i zrobić to wszystko razem z mamą.

Siedziałam wpatrzona w mapę a moje policzki już bolały od szerokiego uśmiechu. Nie ważne ile będę musiała czekać i tak będę cierpliwie wyczekiwać dnia kiedy będę mogła opuścić ten pokój o ujrzeć ten wspaniały świat.

- Znowu się wpatrujesz w ten skrawek papieru?- Odezwał się dobrze mi znany głos tuż nad moim uchem przez co podskoczyłam w miejscu.

Nie wiedząc czemu poczułam się jakby przyłapano mnie na czymś złym i od razu złożyłam mapę i schowałam ją pod swój za duży sweter po chwili odwróciłam się do stojącego za mną wysokiego mężczyzny.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 01, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Find My Love My GodWhere stories live. Discover now