FOUR

265 21 13
                                    

Hejka👋
Oficjalnie ogłaszam, że ta książka zostaje odwieszona. Rozdziały bedą się pojawiać wtedy kiedy będę miała wenę, bo moja regularność w robieniu czegokolwiek jest fatalna. Nad tym, żeby rozdziały pojawiały się w miarę często będzie czuwała moja motywatorka kaktusekog. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego dnia.
✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿

Pov. Marcin
Gdy wszedłem na posesję zobaczyłem, że w domu nie było zapalone żadne światło, co oznaczało, że nikogo nie było wtedy w domu. Trochę mnie to zdziwiło, ale pomyślałem, że pojechali na zakupy albo coś w tym stylu. Potem zauważyłem coś jeszcze  dziwniejszego. Skoro nikogo nie było w domu to dlaczego drzwi były otwarte? Na początku się wystraszyłem, ponieważ nie wiedziałem co się stało, ale potem zdecydowałem się wejść do środka. Przekroczyłem próg drzwi i rozglądnąłem się dookoła. Nie widząc nic podejrzanego ruszyłem dalej. Mijając kuchnię, wszedłem do salonu. Na stole leżała kartka. Podszedłem do stołu i wziąłem kartkę, czytając to co było tam napisane. W jednej chwili zrobiło mi się czarno przed oczami i poczułem, że tracę kontakt  z rzeczywistością.

Pov. Oliwia
Po tym jak Marcin poszedł w stronę swojego domu poczułam, że stanie się mu coś złego, ale szybko odrzuciłam tą myśl, bo często mam dziwne przeczucia, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Zadzwoniłam po tatę i nadal zastanawiałam nad tym czy  moje przeczucie chociaż raz okażę się zgodne z tym co się dzieję. Po kilkunastu minutach ocknełam się i widząc, że tata już po mnie przyjechał ruszyłam w stronę pojazdu. Gdy już weszłam do samochodu zapytał się mnie czy wszystko ze mną w porządku, ponieważ widzi, że zachowuję się odrobinę inaczej niż zwykle. Powiedziałam mu, że wszystko jest okej tylko jestem trochę zmęczona dzisiejszym dniem. On na to powiedział, że jak dotrzemy już do domu to musi ze mną poważnie porozmawiać. Wiedziałam, że chodzi mu o to, że musiałam zostać za karę dłużej w szkole już w pierwszy dzień, ale zbytnio się tym nie przejęłam. Ciągle myślałam tylko o tym, że Marcinowi z pewnością się coś przydarzyło, więc postanowiłam do niego zadzwonić, aby upewnić się czy z nim napewno wszystko dobrze. Zadzwoniłam ( na numer, który podał mi podczas naszej kary w bibliotece) pierwszy raz, ale nie odebrał. Dzwoniłam do niego jeszcze kilka razy, ale mimo wyraźnego sygnału nikt nie odbierał. Postanowiłam więc, że zadzwonię ostatni raz, i to zrobiłam. - Tato, nareszcie odebrał! - wykrzyczałam.
- Hej Marcin. Wszystko w porządku?
- Dzień dobry- usłyszałam nieznajomy męski głos w słuchawce.
- Przepraszam, kim pan jest?
- Nie twój interes złociutka. Twojemu Marcinkowi nic nie jest tylko trochę się potłukł, bo się kilka razy potykał. Taka z niego łamaga- powiedział mężczyzna śmiejąc się wrednie.
- Co mu zrobiłeś?
- Ej, ej, ej, nie przypominam sobie, żebyśmy byli na ty. Lepiej siedź cicho i o nic nie pytaj, chyba że chcesz skończyć jak Marcin
- Nie boję się ciebie. Masz mi natychmiast powiedzieć co mu zrobiłeś!
- Jeżeli chcesz się dowiedzieć to możesz nas odwiedzić i sama sprawdzić co się stało twojemu przyjacielowi. Ale robisz to na własną odpowiedzialność
Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale tata wyrwał mi telefon  z ręki i szybko się rozłączył. Zapytał się mnie co się stało. Opowiedziałam mu wszystko co wiedziałam. Natychmiast wyjął z kieszeni spodni swój telefon, po czym zadzwonił na policję. A ja siedziałam zmartwiona i płakałam, bo bałam się, że tamten typ zrobi Marcinowi coś złego, o ile już tego nie zrobił.

✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿✿

Jak wrażenia po rozdziale? 😊😁

Marcin Maciejczak- chłopiec, który zmienił moje życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz