Rozdział 1

64 5 0
                                    

Victoria

Dzisiaj nadszedł dzień, w którym przenosze się do nowej szkoły. Nie byłam z tego powodu zadowolona. Wręcz przeciwnie, byłam wściekła, bo musiałam w starej szkole zostawić swoją przyjaciółkę, Zoe i znajomych.

-Nie idę do żadnej nowej szkoły!

-Nie podnoś na mnie głosu!- Powiedziała oburzona moim zachowaniem mama.

-Nie podnosze- Odpowiedziałam.- A tak w ogóle czemu przenosicie mnie do innej szkoły?

-Tak będzie dla ciebie lepiej- Odpowiedziała moja rodzicielka. 
                          
                           ***

Gdy weszłam do szkoły  pomyślałam sobie: *Witaj szkoło* i po chwili stania w drzwiach szkoły podeszły do mnie trzy dziewczyny. Prawdopodobnie dziunie tej szkoły. Kiedy jedna z nich powiedziała do mnie:
-Ej ty!

-Czego?

-Nie odzywaj się tak do mnie!- Odpowiedziała oburzona.

-A, bo co mi zrobisz?

-Zniszcze Cię na start w tej szkole!- nie bałam się jej, bo co ona niby mogła by mi zrobic?

-Powodzenia- powiedziałam i odeszła by poszukać sekretariatu. Gdy odchodziłam słyszałam jak mówi jeszcze " szmata mnie jeszcze po pamięta".

Błonkałam się tak po szkolnych korytarzach w poszukiwaniu sekretariatu, aż na kogoś wpadłam.

-Ej mała, uważaj jak chodzisz.- odezwał się ten chłopak z którym się zderzyłam.

-Przepraszam.- odezwała się po chwili ciszy, którą zagłuszał tylko korytarz.- Wiesz może gdzie jest sekretariat?

-Prosto, pierwszy zakręt w lewo i trzecie drzwi na prawo.

-Dziękuję.-odezwałam sie i miałam zamiar odejść gdy usłyszałam

-Ejej- stanęłam- Nick jestem.

-Victoria- rzuciłam przez ramie i odeszłam w stronę sekretariatu.

Nawet przystojny był ten chłopak. Miał na sobie czarną bluzę z napisem "grzeszny", tego samego koloru jeansy z dziurami na kolanach i buty nike też tego samego koloru. Twarz miała jak anioł, chociaż wyglądał ja istny diabeł. oczy miał jasno niebieskie, były one takie piękne. Nos był zgrabny, nie za duży i nie za mały, wielkość miał w sam raz. I w końcu usta. Były o niesamowitym kolorze, a mianowicie malinowe.

Gdy nareszcie dotarłam do sekretariatu wzięłam plan lekcji i wyszłam. Teraz tylko musiałam poszukać sali numer 36. Szkoła na prawde była duża. W końcu gdy dotarłam pod klasę zadzwonił dzwonek. Byłam bardzo podekscytowana i za razem ciekawa czy ludzie w nowej klasie mnie przyjmą. Przyszła nauczycielka. Kobieta miała brązowe loki na głowie i wyglądała na ok. 35 lat. Weszliśmy wszyscy do klasy, a tam zauważyłam tego Nick'a.

-Dzień dobry dziś do naszej szkoły dołącza nowa uczennica. Proszę przedstaw się - skierowała swój wzrok na mnie.

-Cześć, jestem Victoria, mam siedemnaście lat i mam nadzieje, że przyjmiecie mnie ciepło.

-Dziękuję, usiądź w wolnej ławce.

-Dziękuję.

- Dobrze dzisiaj mamy lekcje wychowawczą...

Nie słuchałam jej dalej, bo poszukiwałam wolnej ławki.

-Ymm... Hej mogę usiąść koło ciebie.

-Jasne siadaj- odpowiedziała mi ładna brunetka. Była lekko pomalowana. Miała na sobie szarą spódniczkę do połowy ud przylegającą do nóg, czarne rajstopy, bordową koszulkę na chudych ramiączkach, a na to miała czarną, z złotymi elementami skórę. Miała ładne świecące pod słońcem brązowe oczy, a w ustach miała dwa czarne kolczyki. Na nadgarstku miała  wydziarany znak nieskończoności.

                               ***
Lekcje pierwszego dnia w szkole zeszły mi szybko. Wsiadłam do swojego BMW i pojechałam do domu.

Gdy już do niego dojechałam i weszłam do środka od raz pobiegłam do swojego pokoju. Moich rodziców jeszcze nie było. Nie wrócili jeszcze z pracy. Czasami wracali nawet o 1, a do pracy szli na 6. Ale nie mam im tego za złe, bo wiem, że chcą dla nas jak najlepiej. A dla czego dla nas? W cześniej nie wspomniałam ale mam jeszcze brata i bliźniaczą siostrę. Brat ma 18 lat i ma na imię Dylan, a siostra tak jak ja 17, a imię nosi Veronica.
Dylan jest szalony i ma pełno przypałowych pomysłów i za to go kocham, Veronica jest również szalona. Kocham ich oby dwóch.

Weszłam do pokoju i położyłam torbę na krzesło przy biurku. Położyłam się plackiem na łóżku i wzięłam telefon do ręki. Tak sobie leżałam przez dziesięć minut przeglądając instagrama, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.

-Hej, mogę?- usłyszałam głos mojej siostry.

-Tak, wjeżdżaj!-uśmiechnęłam się do niej.

-Jak tam dzień w nowej szkole.-zapytała z uśmiechem.

-Spoko. Poznałam juz jedną dziewczynę w mojej klasie i chłopaka. Mają na imię Milena i Nick.

-A ten Nick to przystojny?

-Gdybyś ty go zobaczyła-mowiłam  podekscytowana - normalnie wyglądał jak siódme niebo.

-No co ty gadasz aż tak ci zawrócił w głowie?

-Nie mów tak bo się zarumienie- zarzartowałam.

-Ha ha - zaśmiała się- No nic będę już szła do siebie, papa- Porzegnała się i z uśmiechem na twarzy wyszła.

Ja rzuciłam tylko krótkie "pa" kiedy drzwi się zamykały. Wróciłam do poprzedniej pozycji. Po 24.00 poszłam wziąść szybki prysznic, przebrałam się w swoją ciepłą piżamke i poszłam spać.

-----------------------------
Hej, przygodę z wattpadem dopiero zaczynam, a to jest moja pierwsza opowieść. Mam nadzieje, że się podobało i, że ktoś zostanie tu na dłużej.

To tylko przyjaźń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz