Le bouton-d'or.

1.1K 117 8
                                    

Jeongguk nie mógł zrozumieć zachowania młodszego, który na każdy możliwy sposób go unikał.
Przecież to nic złego, że nie rozumie, on chętnie sam by mu udzielił korepetycji.
Jak na razie mógł sobie jedynie o tym marzyć.
Taehyung uciekał gdy tylko go widział, albo udawał, że sportowiec nie istnieje. Jeongguka to bawiło, ale również denerwowało.

Taehyung robili z siebie kretyna na każdym kroku. Miał tego świadomość, wstydził się tego jaki jest. Był niezdarny i uważał siebie za kogoś mało inteligentnego. Było pewny, że teraz Jungkook również uważa go za kogoś takiego.
— * Jaki jest twój brat? — Jiwon naprawdę nie miała pojęcia o co do jasnej ciasnej chodzi chłopakowi obok.
— * To znaczy? — Po co Taehyung interesował się jej bratem?
— * Co lubi robić i takie tam — Wzruszył ramionami próbując ukryć piekące policzki.
— * Pływać i lubi gorące laski. Przleciał połowę dziewczyn w szkole — Taehyung rozchylił wargi, bo nie tego się spodziewał. Prawdę mówiąc to prawie spadł z krzesła.

                              °

Przycisnął jego ciało do ściany patrząc ostrym spojrzeniem w te jego.
— Grasz mi na nerwach — Warknął, cały dzień unikania to dla Jungkooka było za dużo. Taehyung jedynie szeroko się uśmiechał patrząc niewinnie w oczy starszego chłopaka. Wpadł na genialny pomysł, wyjął rękę z kieszeni bluzy i uformorował z palców serce.
— Hyung puść — Wydusił. Zbliżył palce, które układały się na kształt serca i dotknął opuszkami nosa chłopaka.
Jungkook zmarszczył nos patrząc niezrozumiale na młodszego. Ten znów robi mu zamieszanie w głowie.
Zbliżył swoją twarz do szyi Taehyunga, wpatrywał się w karmelową skórę. Niepewnie złożył blisko obojczyka całusa, a później wyjął język i polizał to miejsce.
Taehyung zamknął oczy, a jego ciało zaczęło lekko drgać. Czuł momentalnie jakby coś wypił w głowie miał helikopter w brzuchu zaś motyle.
Jeon uśmiechnął się pod nosem unosząc wzrok na ten Taehyunga, ich usta były zdecydowanie za blisko, a serce biły zbyt szybko.
— A co wy tu robicie? Na lekcje i to już! — Drzwi od składzika zostały otworzone, a woźna od razu złapała za szmatkę bijąc nią po głowie Jeona. Młodszy Kim zdążył się wywinąć i uciec od ataku wściekłej kobiety. Złapał się za szyję w miejscu gdzie czarujący i starszy licealista jeszcze wcześniej trzymał usta.
W tamtym momencie miał ochotę złączyć ich usta w namiętnym pocałunku. Czy to jednak było właściwie? Wiedział, że jest chwilową rozrywką, ale jakoś mu to nie przeszkadzało.

Ta Gueule - JJK + KTH. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz