Rodzial 8

736 48 17
                                    

Pov. Polska

Jest już długo po wojnie, aktualnie klepie kotlety. Po skończonym waleniu kotletów postanowiłem iść do mojego ukochanego monopolowego po seteczke i siedzieć na klatce schodowej jakiś randomów. Ubrałem się w swój dresik ulubiony oraz niezniszczalne aditki po ojcu i wyruszyłem w trasę. Idąc sobie wiochą zdawało się być pusto. Dziwne. Pewnie to dlatego że jest godzina pracy czy coś lub wręcz przeciwnie i wszyscy siedzą na dupie, pomyślałem powoli zbliżając się do miejsca destynacji. Zamast miłej pani za kasą spotkałem się z napisem na drzwiach. "z powodu groźnej epidemii koronawirusa z przykrością stwierdzami iż sklep monopol musi zostać zamknięty"
-NIEEEEEEEEEeeeeeEEEEE
Mój kochany monopol! Jebany wirus! Co ja teraz będę robić do cholery. Trudno, wygląda na to że będę siedzieć o suchym pysku 😔😔. Moje ulubione to te bloki w brzydkim zielonym odcieniu, same patusy tma mieszkają więc coś się dzieje. Raz poleciał telewizor przez okno, szkoda że nie złapałem. Sadzając dupe na klatce schodowej z nr 4 bodajże. Klatki mają numery??? Nie znam się, nie jestem biedny i żyje w domu. Tak właściwie nic się nie stało, wszyscy się srają wirusa. Niestety tak nie było bo przyszła jakaś stara prukwa.
- wynoś się z mojej klatki chuliganie- rzekła Francja
-dobrze pani prukwo😔😔
-ja ci dam prukwe ty gałganie
No to wstałem, boję się starszych pan bo niby są bezbronne i jedna bomba w mordę by ją połamała na pizde ale tak nie wolno. Szanujmy starszych okej. Było mi bardzo smutno z powodu monopolu, chyba popadałem w depresję. Każdy ma jakąś miłość, to nie tak że w poprzednich rozdziałach był romansik z Niemcem. To było przelotnie, on woli ruska który wyrywa kable od internetu bezbronnym mieszkańcom oraz śmierdzi jakby się tulił z żulem każdego dnia... i nie mam tu na myśli siebie. Może przegrzebie inne sklepy i może będą otwarte.

/Time skip/

Niestety każdy ze sklepów albo miał długą kolejkę bo każdy nagle kupuje kluski lub ryż, tak jakby to pomogło. Mogliście se kisić ogórki frajerzy teraz głodować. Ale alko stało ja półkach mimo iż zabija bakterie. Niektórzy to jednak nie myślą😌😌. Wirus ich wyjebie w dupsko nie to co mnie, bo to gejowe a ja nie jestem gejem. Po pijaku się nie liczy. Smutny wracałem do domu, nici z siedzonka, nici z małpki na dobry start.
-Jak żyć? - rzekłem otwierając drzwi do domu.
Sięgnąłem do lodówki i wyciągnąłem jebane grzyby, czujecie to. Grzyby w zalewie! Na pierdolone śniadanie a co najlepsze zjadłem je na ziemi bo moją kanapę zabrały Czechy. Powiedział że odda ale coś długo to trwa.








420 słów to dużo ok

rUsGeReK dla napalonych dzieciaczków +420❗❗❗❗❗❗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz