To była kolejna godzina ich męczącej podróży i gdyby nie chodziło o ślub jego ukochanej siostry, Taeyong nigdy w życiu nie zgodziłby się, żeby jechać taki kawał drogi do miejsca, którego nigdy nie chciał zobaczyć inie miał nawet pojęcia, że istnieje. Był początek upalnego lata, nieznośnego już w Seulu, a co dopiero w południowej Hiszpanii. Ocierając wilgotną chusteczką swoje mokre od potu czoło, Lee zastanawiał się, jakim cudem jego siostra stwierdziła, że to jest to miejsce, w którym chce spędzić resztę swojego życia. Był zirytowany, zmęczony, niewyspany i cały jego organizm pocił się jak oszalały, więc gdyby nie towarzystwo jego dwóch kuzynów, z którymi się świetnie dogadywał, Tae już dawno zawróciłby do domu.
Wyruszyli w poniedziałek wieczorem, a na miejsce dotarli późnym popołudniem we wtorek, mając za sobą dwie przesiadki, prawie dwudziestoczterogodzinny lot oraz podróż niewygodnym autokarem. Bolała ich dosłownie każda kość w ciele i chłopcy, mimo młodego wieku nie mieli ochoty na nic poza prysznicem i snem. Taeyong stał teraz oparty brodą na ramieniu swojego kuzyna Johnnego, mając zamknięte powieki i prawie zasypiając w oczekiwaniu na zameldowanie w hotelu, który wynajęła dla nich jego siostra. Jako że jej przyszły mąż był bardzo zamożny, wszyscy goście zameldowani zostali w pięciogwiazdkowym hotelu znajdującym się na wzgórzu na starym mieście. Jadąc do niego, można było mieć wrażenie, iż człowiek zbliża się do pałacu, gdyż zbudowany z pomarańczowych ścian budynek przypominał zamek.
Długo nie musieli czekać, by otrzymać klucze do ich pokoju. Windą udali się na trzecie piętro i osłupieli z wrażenia, gdy spostrzegli wystrój pokoju. Trafił im się czteroosobowy apartament, więc nie tracąc chwili, Taeyong wbiegł do jednego z pokoi, by zarezerwować go tylko i wyłącznie dla siebie. Był przepiękny, z osobistą łazienką i olbrzymim tarasem widokowym, z którego można było podziwiać miasto.Zostawiając w pokoju swoje rzeczy, wszedł do salonu, by również nim się zachwycić. Salon miał dla nich wyłożoną drewnem podłogę, kanapę i fotele z zielonego materiału, płaski telewizor wiszący na ścianie i balkon z widokiem na ogrody. Był perfekcyjnie idealny i TY uśmiechnął się, wiedząc, że gościom jego siostry na pewno przypadnie do gustu i pobyt tutaj będą bardzo dobrze wspominać.
Nastolatkowie rozeszli się do swoich pokoi i już po chwili można było słyszeć dźwięk płynącej wody, gdy jeden z nich udał się wziąć prysznic. Masując obolałe mięśnie, Taeyong rozmyślał, co skłoniło jego siostrę do ożenku z Hiszpanem. To nie tak, że miał coś przeciwko jego pochodzeniu,tylko że nie wydawało mu się, iż byłby w stanie zostawić swoją rodzinę, przyjaciół i przeszłość, by wyprowadzić się w tak odległe miejsce od domu dla miłości. Z drugiej strony, jeszcze nie tak dawno on sam był gotowy zrobić wszystko dla Hyori. Teraz jednak znowu był singlem, więc gorycz, jaka go zżerała, była zrozumiała.
Gdy odświeżony wyszedł z łazienki,przeszedł na taras, aby spojrzeć na zachodzące słońce nad Granadą. Miasto miało swój urok. Budowane z białego kamienia domy i jednolite dachy komponowały się świetnie z wąskimi,kamienistymi uliczkami. Nad nim opadało słońce, rozgrzane do czerwoności, które odbierało miastu blask i odkrywało jego zmrok.Wzdychając głęboko w bezchmurne niebo, Yong założył na siebie cienki bezrękawnik i przeszedł do salonu, by dołączyć do swoich kuzynów, którzy oglądali jakiś mecz piłki nożnej. Niezbyt zainteresowany zajął jeden z wygodnych foteli i skupił się naprzeglądaniu internetu, aż dostał wiadomość od swojej mamy, iż czas zejść na kolację do hotelowej restauracji.
Poszli z niechęcią, lecz zmienili zdanie, widząc zastawiony pysznościami stół. Rodzice kuzynów siedzieli razem przy jednym stole, więc chłopcy dołączyli do nich zaraz po przywitaniu się z parą młodą. Lee wybrał sobie kiełbaski z sadzonym jajkiem, a Johnny wraz z Jaehyunem zdecydowali się na gazpacho z pomidorów i papryki. Zajadając się znakomitymi daniami kuchni hiszpańskiej, chłopcy nie zauważyli nawet jak podeszła do nich Sungjae – siostra Taeyonga, szeroko uśmiechnięta i szczęśliwa, że jej goście są zadowoleni.
Dosiadała się do nich na chwilkę,póki jej narzeczony zajęty był rozmową z ich przyjaciółmi.Dziękując im za przyjazd, oznajmiła, że aby chłopcy nie nudzili się przez te kilka dni, które zostało do jej ślubu, załatwiła im przewodnika, który pokaże im miasto i zapewni rozrywkę. Johnny i Jaehyun byli podekscytowani na myśl, że nie będą musieli siedzieć przez cztery dni zamknięci w hotelowym pokoju, lecz Taeyong okazywał mniejszy entuzjazm. Był wdzięczny, że siostra o nich zadbała, ale nie miał dużych chęci na szwendanie się po nieznajomym mieście z jakimś starym dziadkiem. Aby nie niszczyć jej humoru, udał, że nie może się doczekać i zaraz, gdy skończył jeść, wstał od stołu z zamiarem powrotu do pokoju. Dołączyli do niego Johnny z Jaehyunem, którzy nie omieszkali poirytować go z powodu braku chęci na jutrzejsze zwiedzanie.
„Wiem, że jesteś rozgoryczony tym,że Hyo z tobą zerwała, ale nie możesz całe dnie przesiadywać przez to w czterech ścianach." Jae odezwał się, widząc zirytowaną minę swojego kuzyna.
„Odwal się." Powiedział Taeyong i zamknął za sobą drzwi od pokoju, chcąc spędzić resztę wieczoru w samotności.
„Dupek." Odburknął Jaehyun i dołączył do Johnnego przed telewizorem.
„Zostaw go. Każdy musi przeżyć chociaż raz złamane serce." Odparł Johnny, totalnie nie przejmując się sytuacją.
CZYTASZ
Memories of Alhambra [YuTae]
FanfictionTaeyong przyjeżdża do Hiszpanii z okazji ślubu swojej siostry, lecz zostaje na dłużej po spotkaniu miłości swojego życia. Paring: Yutae Uwagi: Fluff/Cheesy