Hiszpania

130 6 0
                                    

Yuta siedział właśnie na swoich ulubionych zajęciach z archeologi, gdy przyszła mu przez myśl pewna osoba. Chłopak usilnie starał się skupić na wykładzie swojego profesora, lecz nie przynosiło to żadnego skutku. Student cały czas wpatrywał się w bezchmurne niebo, wspominając, iż równo rok temu o tej samej porze bawił się na weselu u szefa swojego ojca. Skupiając spojrzenie na postaci, która od dłuższej chwili stała przed szkolną bramą, chłopak nie zorientował się, iż zajęcia właśnie się skończyły. Uświadomiła mu to dopiero jego przyjaciółka, która szturchnęła go w ramię i sprowadziła na ziemię.

„Oi, Nakamoto! Jesteś dzisiaj wyjątkowo nieobecny." Zażartowała z niego, pakując w tym czasie swoje rzeczy. Gdy nie odpowiedział, nadal wpatrując się w szybę, podeszła bliżej i dostrzegła obiekt jego zainteresowania.

„Wygląda na to, że ktoś na ciebie czeka." Powiedziała i Yuta z zaczerwienioną twarzą odwrócił się w jej stronę.

„Myślisz, że to może być..?" Zawahał się.

„Kto wie? Mówiłeś, że wkrótce ma przyjechać, więc idź i sprawdź." Uśmiechnęła się do niego.

„Ale mieliśmy iść razem do biblioteki." Yuta zawahał się.

„Poważnie Yu? Podnoś tyłek i biegnij do niego! Możemy pouczyć się kiedy indziej." Szturchnęła przyjaciela i chłopak, przytulając ją na pożegnanie, wybiegł z sali.

„Dzięki Lucia, do jutra!" Krzyknął na odchodne i już po chwili zbiegał w dół schodami.

Japończyk zatrzymał się tylko na chwilę, by zabrać z szafki potrzebne mu rzeczy i po chwili znalazł się na dziedzińcu uniwersytetu. Nie spieszył się już jednak, ponieważ nie chciał się pocić i dyszeć przed osobą, której tak wyczekiwał. Uśmiechnął się szeroko, gdy tajemniczy chłopak odwrócił się w jego stronę, witając go z bukietem kwiatów w ręku. Nakamoto nie marnował czasu i wpadł Koreańczykowi w ramiona, nie wypuszczając go długo z objęć, bojąc się, że śni. Taeyong w tym czasie gładził Yutę po plecach i całował jego policzki, skronie oraz czoło. Obaj byli bardzo podekscytowani ich długo wyczekiwanym spotkaniem. Oddzielając się od siebie, czule się pocałowali i trzymając się za dłonie, ruszyli przed siebie.

„Na jak długo zostajesz?" Chłopak zapytał, bawiąc się palcami Taeyonga, gdy zatrzymali się w kawiarni na deser.

„Obawiam się, że na zawsze." Lee uśmiechnął się znacząco, całując dłoń swojego chłopaka, powodując tym samym, że drugi się zarumienił.

Spędzili w kawiarni bite dwie godziny, rozmawiając o ich przeszłości, planach i nadrabiając zaległości. Yuta dowiedział się, że Jaehyun zaczął spotykać się z kolegą z jego kierunku, a Johnny zaprosił wreszcie Lilly, obiekt jego westchnień, na pierwszą randkę. Lee zaś głównie słuchał narzekania ze strony drugiego, które dotyczyły studiów i pracy. Gdy skończyli swoje lodowe desery i kawy, opuścili lokal, by pojechać do nowego apartamentu Taeyonga.

Pogoda była idealna, chociaż zaczynały się już upały. Na niebie nie było ani jednej chmury i zbliżała się godzina czternasta, co oznaczało czas sjesty. Chłopcom udało się w ostatniej chwili zajść do sklepu i kupić kilka rzeczy do zjedzenia podczas trzygodzinnej przerwy. Nie obeszło się oczywiście bez zakupu arbuza, którego radośnie niósł w swoich rękach Taeyong, gdy we dwóch dreptali pod górkę.

Po piętnastu minutach doczłapali się wreszcie do dzielnicy Albaicin, w której rodzice Taeyonga kupili mu mieszkanie. Był to od nich prezent dla syna, który postanowił przeprowadzić się do Hiszpanii i rozpocząć tu studia. Wiedząc, że nie zmieni decyzji, postanowili go wspierać i dzięki siostrze chłopaka, udało się znaleźć skromny apartament. Znajdował się on w jednej z zabytkowych kamienic. Budynek wykonany był z białego wapna z charakterystycznymi brązowymi drzwiami i okiennicami.

Weszli do środka na mały dziedziniec z fontanną. Lee pokierował Yutę schodami na trzecie piętro, które było również ostatnim. Przekroczyli próg mieszkania i przywitał ich przestronny salon z połączoną kuchnią. Mieszkanie było wyłożone starymi, pomarańczowymi kafelkami a po umeblowaniu łatwo było stwierdzić, że ma już za sobą najlepsze lata świetności. Przechodząc dalej, Yuta dostrzegł niebieskie kafelki na ścianie z zabudową kuchenną, a pozostałe ściany zostawiono w białej barwie. Po drugiej stronie stała mała sofa ze stolikiem kawowym, a przy oknach ustawiony został czteroosobowy stół z ciemnego drewna. Tuż obok niego znajdowało się wyjście na mały balkonik z widokiem na ruchliwą ulicę.

„Widzę, że zacząłeś zwiedzanie beze mnie." Zażartował Taeyong, który zniknął w mieszkaniu zaraz po wejściu do środka.

„Podoba mi się tutaj." Odparł Yuta, gdy drugi złapał go za dłoń.

„Chodź, pokaże ci resztę." Lee pociągnął go za sobą. „Prawe drzwi prowadzą do łazienki, jak widzisz, jest spora. Ma przestronny prysznic, więc możemy oszczędzać wodę, biorąc wspólnie kąpiel. W dodatku umywalki są dwie, więc możemy myć rano razem zęby." Ekscytował się chłopak, a Japończyk cały czas się śmiał. "Na samym końcu korytarza jest nasza sypialnia."

„Nasza?" Spytał prowokująco Yuta.

„Tak, będziemy w niej spędzać bardzo miło noce." Yong pocałował go w nos z radości. „Wróćmy do salonu, bo tu zaczyna się najważniejsze. Zgadniesz dokąd prowadzą te schody?" Zapytał Koreańczyk, trzymając dłoń Yuty, prowadząc go na górę.

„Taras?"

„Dokładnie! Stąd rozpościera się widok na Alhambrę. Mamy tu stolik i leżaki więc możemy albo się relaksować, albo jeść tutaj obiady." Wymieniał Lee.

Nakamoto musiał przyznać mu rację. Taras był naprawdę spory, a widok z niego zapierał dech w piersiach. Znajdował się tutaj uroczy, drewniany stolik z dwoma krzesłami, parasol przeciwsłoneczny i dwa materiałowe leżaki. Poza relaksem chłopak stwierdził, że mogą wykorzystać go również do suszenia prania. Opuszczając taras, natknęli się na szeroką wnękę między ścianą a barierką, gdzie umieszczono prowizoryczne łóżko z baldachimem. Tak naprawdę był to materac z poduszkami na drewnianych paletach.

„A tu jest dodatkowe miejsce tylko dla naszej dwójki, gdy po romantycznej kolacji na tarasie, stwierdzilibyśmy, że mamy ochotę na coś więcej." Lee szepnął uwodzicielsko, obejmując Yutę w tali i całując go w szyję. Chłopak zadrżał, lecz skłamałby, mówiąc, że nie podobało mu się takie rozwiązanie.

Zeszli na dół i zajęli miejsce przy stole. Yuta ze szczerym uśmiechem słuchał podekscytowanego Taeyonga, który planował ich wspólną przyszłość. Zastanawiał się nawet czy nie zaprosić na wakacje swoich kuzynów, by ich odwiedzili i zobaczyli jak mieszkają. Japończyk nie miał nic przeciwko. Lubił Johnnego i Jaehyuna i trochę za nimi tęsknił. Byli naprawdę dobrym towarzystwem, pomiędzy którym Yuta czuł się swobodnie i dobrze. Kuzyni mieli również niesamowite poczucie humoru, więc chłopak zachęcał Koreańczyka, by ich wkrótce zaprosił.

Spędzili resztę dnia razem i był wieczór, gdy Yuta stwierdził, że to czas powrotu do domu. Lee był jednak nieustępliwy i zaciągnął chłopaka na kanapę, nie chcąc by ten go opuszczał.

„Nie mogę się doczekać jak się wprowadzisz. Będę gotował dla nas obiady, przynosił Ci śniadanie do łóżka, możemy chodzić na wieczorne spacery, a potem oglądać telewizję. Będziemy jeść kolacje na tarasie, a potem kochać się namiętnie w sypialni. Nie mogę się doczekać, kiedy staniesz się stałą częścią mojego życia." Wyszeptał Yong, co poruszyło serce drugiego chłopaka.

„Jeszcze będziesz miał mnie dość." Yuta zażartował, by rozładować napiętą atmosferę, bojąc się, że nie wróci dziś do domu, jeżeli Koreańczyk będzie mu tak słodził.

„Oczywiście, że będę. Jesteś niechlujny, więc będziemy się często kłócić, ale potem wezmę cię w ramiona i nie wypuszczę z sypialni." Lee zaczął łaskotać chłopaka, ostatecznie kradnąc z jego ust namiętny pocałunek.

„Tae..." Yuta jęknął, odsuwając od siebie chłopaka.

„Jeżeli zostaniesz na noc, możemy wypróbować to magiczne miejsce przy tarasie." Yong zaproponował uwodzicielsko.

„Jestem cały spocony i głodny, Yong." Japończyk próbował wyrwać się z jego sideł, lecz uległ po kolejnym głębokim pocałunku.

„W takim razie wpierw prysznic z kolacją, a potem zapraszam cię na górę." Lee wstał z miejsca prosząc Yutę o dłoń, niczym jak do tańca, i razem ruszyli do łazienki.

Memories of Alhambra [YuTae]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz