six

3.1K 308 54
                                    

Choi San wparował do klasy w trakcie lekcji, przepraszając jedynie nauczycielkę za spóźnienie, po czym już bez słowa usiadł w swojej ławce.

Uwagę od razu zwrócił mu Mingi, który zauważył, że jego przyjaciel jest wyraźnie w nie najlepszym nastroju.

— Wszystko w porządku? — wyszeptał, spoglądając na niego ukradkiem.

Starszy jeszcze chwilę śledził wzrokiem kobietę przy tablicy, aby upewnić się, że na nich nie patrzy.

— Dostałem karę od Yoo — warknął.

— Za co? — parsknął na to rudowłosy, wracając wzrokiem na nauczycielkę i uważnie obserwując zapisywane przez nią notatki.

— Ja i Wooyoung podobno krzyczeliśmy na korytarzu w trakcie lekcji.

— San — odezwała się kobieta — Czy ja Ci nie przeszkadzam przypadkiem?

— Przepraszam — odpowiedział jej, spuszczając głowę.

— Opowiesz mi wszystko na przerwie, nie chcesz chyba kolejnej kary — Mingi sam już zamilknął, bo w końcu przewodniczącemu szkoły nie wypada dostać uwagi.

📚

— Czekaj, czekaj — chłopcy siedzieli właśnie na boisku szkolnym, oczekując na lekcję wychowania fizycznego, na której ćwiczyć mieli do kolejnego meczu siatkówki — Powiedz mi, o co właściwie chodziło Ci z tym chłopakiem, że musiałeś przerwać mi chwilę z Yunho.

Na początku starszy nie odezwał się ani słowem próbując ułożyć sobie wszystko w głowie.

— W sumie to... trochę dziwna historia — Song skupił swój wzrok na przyjacielu, będąc gotowym na wysłuchanie go — Kilka dni temu znalazłem jakiś zeszyt na sali gimnastycznej — zaczął — Nie wiedziałem, do kogo należy, ani do jakiego przedmiotu on jest. Miał w sobie tylko jakieś daty i zapiski... — chłopak zawahał się, czy powinien wspominać o tym, że czytał wszystko, co tam pisze. Mingi pewnie by go zamordował, ale nie ma innego wyjścia — Przeczytałem wszystko, co było w środku i dowiedziałem się, że należy do jakiegoś Wooyounga. Dlatego o niego pytałem.

Rudowłosy patrzył na niego mrożącym krew w żyłach wzrokiem, trzymając się za głowę rozczarowany faktem, iż jego przyjaciel to totalny głupek.

— Czyli mam rozumieć, że przeczytałeś pamiętniko-podobne coś tego ziomka? — westchnął, na co czarnowłosy skinął niepewne głową z grymasem na twarzy.

— Na początku nie chciałem tego robić, ale no tak jakoś zaciekawiło mnie to wszystko. Wiem, że nie powinienem.

— A jednak to zrobiłeś mendo — młodszy zastanawiał się właśnie, czy nie jest jeszcze za późno na zmianę przyjaciela.

— Przepraszam! — San uniósł ręce w obronnym geście — Jest jeszcze coś, ale nie wiem, czy powinienem o tym mówić.

— I tak już dużo wypaplałeś.

— Wydaję mi się, że on może mieć jakieś problemy ze sobą — powiedział — W sensie... w tych zapiskach było dużo wspomniane, że chce umrzeć i czuje się niepotrzebny, a nawet było wspomniane, że próbował się zabić, a na kartce były plamy krwi.

Zapadła cisza, gdyż A — San musiał się uspokoić po tym wspomnieniu, które wywoływało w nim dreszcze i B — Mingi musiał zaktualizować dane i zrozumieć co właśnie usłyszał.

— Ja pierdole — wymsknęło się rudowłosemu — Nie spodziewałem się, że to będzie tak mocne.

— Ja też — wyszeptał drugi.

— Zamierzasz coś z tym zrobić?

— Cóż mam jeszcze do odbębnienia razem z nim karę — odpowiedział Choi — Spróbuję z nim porozmawiać. To wszystko wygląda jak scena z jakiegoś dramatu i martwię się o tego chłopaka.

— Aww, San ma uczucia! — zawył Song.

— Zamknij się.

SUICIDE NOTE | woosan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz