— Co mamy?
— Kang Yeosang, dziewiętnastolatek — odparł starszy mężczyzna stojący przy stole, na którym leżało trupio blade ciało — Śmierć poprzez uderzenie w tył głowy tępym przedmiotem. Wiele różnych ran, najwięcej ran dartych. Napastnik zapewne zadał wiele ciosów czymś w rodzaju niewielkiego łomu lub młotka — drugi, niższy facet przyglądał się ranom, na których nadal widniała zaschnięta krew. Podniósł delikatnie głowę denata, dokładnie oglądając ją z każdej strony.
— Coś więcej wiadomo? — zapytał, zakrywając ciało białym materiałem.
— Cóż, liczne urazy czaszki, uszkodzenie mózgu — siwowłosy przysiadł za swoim biurkiem, chwytając papiery, które jak się okazało, były dokumentacją młodego chłopca — Biedaczek miał całe życie przed sobą. Myślisz, że mógł mieć jakichś wrogów, czy po prostu padł ofiarą jakiegoś kretyna?
— Dochodzeniowcy nadal pracują na miejscu zbrodni — odparł policjant — Wiem tyle, że udało im się zdobyć nagrania z kamer przy tamtejszym jubilerskim.
— Szkoda mi go — patomorfolog wstał, aby przewieźć denata do komory chłodniczej, gdzie oczekiwać miał swojego ostatniego pożegnania. Tymczasem po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk telefonu oficera, który bezzwłocznie odebrał połączenie.
— Oficer Shin Hyunsoo, przy telefonie — powiedział.
— Mamy nagranie, na którym widać ofiarę i jak mniemam naszego zabójcę — odparł głos w słuchawce — Zadzwoniłem już do rodziców chłopaka, mają przyjechać z samego rana rozpoznać tego drugiego chłopaka.
— W takim razie zostało nam jedynie czekać.
🥀
Nazajutrz, gdy Wooyoung wraz z mamą oraz Sanem siedzieli w salonie, atmosfera panująca w domu była na tyle gęsta, że można było ciąć ją nożem. Młodszy nie miał najmniejszej ochoty, chociażby myśleć o wydarzeniach sprzed dwóch dni, a jeszcze czekał go pogrzeb swojego przyjaciela.
Dochodziła godzina dwunasta, gdy ciszę przerywaną dźwiękami telewizora przerwało pukanie do drzwi.
— Ja otworzę — powiedziała pani Jung, wstając z kanapy.
Kobieta uchyliła drzwi i zdziwiła się, widząc przed sobą mamę Yeosanga. Ubrana w czarną sukienkę, stała tam patrząc na swoją koleżankę pusto.
— Eunji, nie spodziewałam się tutaj Ciebie. Wejdź, proszę.
— Ja... - zaczęła — Ja przyszłam tylko na chwilę. Nie wiem, czy już wiesz, ale szukają tego zwyrodnialca, który odebrał mi dziecko — niższa kobieta zacisnęła oczy, starając się nie wypuścić łez — Niestety ani ja, ani mój mąż go nie znamy. Może ty... lub Wooyoung będziecie go znać — jak na zawołanie w przedpokoju zjawił się San wraz z młodszym chłopakiem.
Pani Kang podała drugiej kobiecie kartkę, na której widniał kadr z nagrania monitoringu, na którym widniał wizerunek chłopaka odpowiedzialnego za śmierć Yeosanga.
Przyjrzała się dokładnie zdjęciu, próbując przypomnieć sobie, czy kiedyś kogoś takiego widziała.— Kojarzę go skądś. Chyba go znam, ale nie pamiętam imienia — odparła — Wooyoungie... może ty wiesz? — podała synowi skrawek papieru, po czym wylądował on na podłodze szybciej, niż ktokolwiek mógł to przewidzieć.
— Woo, wszystko w porządku? — zapytał San, spoglądając na przyjaciela.
— Mamo, to Seonghwa.
CZYTASZ
SUICIDE NOTE | woosan ✔
Fanfiction━ Gdzie San wiódł spokojne życie, dopóki jego codzienności nie zakłócił dziwny zeszyt i jego tajemniczy właściciel. ━ -- pairing: woosan side: yungi ▶2020