Niedziela, jeden z tych dni, który masz wrażenie, że trwa kilka sekund. Kolejny poranek spędziłam w ramionach Jeongina. Dzisiaj obudził mnie on sam, swoim „delikatnym przytulasem". W rezultacie prawie mnie udusił.
- mocniej się nie da? - starałam się krzyknąć spod jego ciała.
- ups? - powiedział gdy całe życie przeleciało mi przed oczami - żyjesz?
- jak widać...
- przepraszam - powiedział i dał mi całusa w policzek.
- która jest godzina, Jeon? - miałam wrażenie, że się nie wyspałam.
- wpół do dziesiątej - spojrzał w ekran blokady telefonu, miał mnie na tapecie. To takie słodkie! - a co?
- ostatnio po tym wszystkim co się stało nie mogę spać - przeciągnęłam się. - zdrzemnęłabym się jeszcze na chwilkę.
- to się jeszcze połóż, a ja sprawdzę co u chłopaków i zrobię śniadanie. - powiedział wstając z łóżka.
- kochany jesteś - złapałam go za rękę. Miał takie widoczne żyły. - ale naprawdę nie mu... - nie dokończyłam, bo dał mi palec na usta
- muszę - pogładził mnie po dłoni. - a teraz zamknij oczka. Tak też zrobiłam i zasnęłam. Chwilę później Taeyoon wszedł do pokoju i przypadkiem obudził mnie jego telefon.
- o kurde, nie wiedziałem, że śpisz - powiedział. - chciałem zapytać o coś Jeongina. - Taeyoon chyba zawsze był, jest i będzie niezdarą... -
Gdzie jest? - w tym momencie wszedł do pokoju czarnowłosy.
- o, cześć - wpadł prawie na Taeyoona stojącego w drzwiach. - usnęłaś w ogóle, Agnes? - gdy zobaczył mnie leżącą z otwartymi oczami usiadł koło mnie i pogładził po włosach.
- może na 10 sekund - Taeyoonowi było głupio - ale to nic.
- serio przepraszam... - zrobił słodką minę.
- ale to nie twoja wina - przewróciłam oczami - tylko telefon zadzwonił, luzik
- chodźcie na śniadanie - mam wrażenie, że od wczoraj żaden z nich nie ubrał koszulki - gdzie jest Hyesung?
- z tego co wiem to śpi - Taeyoon poszedł jeszcze sprawdzić a ja wstawałam z łóżka.
- co upichciłeś? - zapytałam wtulając się w niego.
- kanapki z jajkiem i szczypiorkiem - pocałował mnie w policzek
- serio nie musisz mi gotować... - przytuliłam się do niego jeszcze mocniej
- ale Agnes, przy okazji robię śniadanie innym - powiedział opiekuńczo - nie mogę ciebie pomijać, hmm? - nagle do pokoju przyszedł Taeyoon z Hyesungiem, drugą obudzoną przez niego ofiarą.
- dzień doberek - powiedział Hyesung przecierając oczy.
- wasi rodzice też śpią? - zapytałam wychodząc z pokoju.
- raczej nie - powiedział Tae. - Jeon, o której twoi rodzice wrócą do domu?
- przed obiadem - czarnowłosy popatrzył na mnie słodko - a po obiedzie odprowadzam Agnes do domu
- dobra - powiedział Hyesung - to ja może pójdę po rodziców, moich i Taeyoona - powiedział wchodząc po schodach - a wy idźcie już do kuchni, ok?
- tak jest kapitanie - powiedziałam salutując i wszyscy się roześmiali. Ciągle nie wiem jakim sposobem po tylko jednym tygodniu szkoły poznałam takich cudownych ludzi, naprawdę nie mam zielonego pojęcia...
- Agnes - zatrzymał mnie głos Jeona - chcesz gdzieś jeszcze iść po obiedzie zanim cię odprowadzę?
- możemy do naszej ulubionej kawiarni? - zrobiłam maślane oczy ale wiadomo było, że się zgodzi
- oczywiście, i tak w ogóle - odwróciłam się do niego jeszcze na chwilę - do twarzy Ci w moich bluzach, coś czuję, że teraz często będziesz je kradła
- „kradła"? - pocałowałam go - czy to nie za ostre słowo? - znowu go pocałowałam - może być „pożyczała"?
- a potem już nigdy nie oddawała? - zaśmiał się - no jasne, niech będzie - nagle minęli nas już Hyesung i rodzice chłopaków, cały czas staliśmy na korytarzu.
- dzień dobry - powitałam całą grupkę
- dzień dobry - Jeon też się przywitał - siadajmy.
- Jeon od zawsze lubił dla wszystkich gotować - powiedziała mama Taeyoona, Hyunsoo. Miałam wrażenie, że wszyscy byli dość spięci, nie potrafiłam rozbić atmosfery.
- ale wczoraj to Agnes dowodziła nad akcją pod tytułem „naleśniki" - zachichotał Hyesung.
- no, ale musisz przyznać - popatrzył na mnie Tae - że były pyszne
- nie słodźcie już - powiedziałam przełykając kolejny pyszny kęs kanapki - bo się zarumienię. - poznaliście jeszcze kogoś, chłopcy? - zapytał tata Hyesunga - niby dwa dni, ale może jednak
- szczerze to tak - odpowiedział sam Hyesung. - były dwie dziewczyny, Cornelia i Emily.
- moje przyjaciółki - wtrąciłam. - kilka minut później wszyscy byli po posiłku i postanowiłam,
że zacznę już się pakować, po co odkładać to na później.
- chcesz nową bluzę? - powiedział znowu otwierając wrota swojej szafy.
- tym tazem czarna z Sehunem - byłam zdziwiona, że ma merch Exo. - słuchasz ich?
- czasami - założyłam ją i wpatrywał się we mnie jak w obrazek - serio ładnie wyglądasz w moich bluzach
- dzięki - moją twarz oblały rumieńce. - pójdę się pomalować
- ale pamiętaj, że bez makijażu jesteś prześliczna - posłał mi całusa a ja go złapałam.♡
- dwie czekolady poproszę - powiedział czarnowłosy do notującej kelnerki.
- Jeon - popatrzył na mnie gdy kelnerka odeszła - co we mnie widziałeś dwa lata temu?
- lepiej zapytaj czego nie widziałem - podał mi rękę - i czego dalej w tobie nie widzę
- ok, ale skąd ty się tu znowu wziąłeś?
- długa historia, nie chcę ci zaśmiecać głowy... - mówił nerwowo. Wiedziałam, że kręci ale postanowiłam odpuścić. - ważne, że tu jestem, z tobą... prawda? - w odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam. Siedzieliśmy w niezręcznej ciszy trzymając się za ręce aż kelnerka pojawiła się z gorącymi czekoladami.
- dziękujemy - powiedziałam i zaczęłam patrzeć mu w oczy. Odkąd padło moje ostatnie pytanie czarnowłosy był bardzo zmieszany. - stało się coś? Powiedziałam coś nie tak?
- nie, nie co ty - zaśmiał się nerwowo.
- powiedz mi jeśli coś się stało - wzięłam łyka czekolady - możesz mi zaufać
- prześlicznie wyglądasz - powiedział pijąc - naprawdę
- dziękuję - gdy atmosfera się rozluźniła poczułam się lepiej.
- jak Cię będę odprowadzać to mogę na chwilę wejść? - nie mogłam powiedzieć nie.
- jasne, że tak - upijałam kolejne łyki napoju. Po chwili skończyliśmy pić i poszliśmy do mojego domu.
- możesz wejść - powiedziałam wchodząc pierwsza. Ściągnęliśmy buty i kurtki i weszliśmy do naszego pokoju
- pooglądamy coś na Netflixie? -zapytałam
- jasne - usiadł na moim łóżku - ale musisz wiedzieć, że nie przyszedłem tu bez powodu - powiedział, a ja czekałam na odpowiedź.
- muszę Cię o coś zapytać - powiedział obejmując mnie w talii - i coś wyznać
- no mów - powiedziałam wtulając się w jego cieplą bluzę.
- kocham Cię - pocałował mnie i przycisnął do siebie - i chciałbym, żebyś była moją lepszą połową - położyliśmy się.
- no, może lepszą to nie - parsknęłam śmiechem - ale ja chce tego jeszcze bardziej
- nie, bo ja chcę tego jeszcze bardziej - i tak droczyliśmy się kilka minut. Czarnowłosy zaczął mnie łaskotać.
- dobra stop - dławiłam się ze śmiechu - to oglądamy coś? - ale on dalej na coś czekał. Czekał na dwa słowa. - tak kochanie, też Cię kocham. - ścisnęłam jego rękę. - to chyba najlepsze rozpoczęcie roku szkolnego
- dla mnie też - powiedział, a ja wybierałam film. - zaraz wracam
- ok? - nie wiedziałam po co poszedł, ale po pięciu minutach wrócił
- popcorn! - powiedział i położył się z nim obok mnie a ja zaraz po tym położyłam się na nim.
- niech zgadnę - powiedziałam z głową na jego ramieniu - moja mama Ci pomogła
- tak - pogładził mnie po włosach - ale przynajmniej po niego poszedłem. A po czym zgadłaś?
- moja mama robi pyszny popcorn - popatrzyłam na niego czule - znaczy, ty pewnie też, ale nigdy mi go nie robiłeś.
- zrobiłbym - śmiał się - ale twoja mama zaproponowała mi pomoc
- wiedziała, że byś sobie nie poradził - wystawiłam mu język. - a powiemy swoim rodzicom? No wiesz...
- możemy nawet teraz - ciągle gładził moje włosy - w końcu no wiesz, znamy się długo i twoi rodzice też powinni mnie pamiętać.
- zmieniłeś się trochę z wyglądu - przypomniałam sobie Jeongina z wymiany - ale uważam, że się domyślili
- no w sumie - przerzucił się razem ze mną na bok - pierwsze pytanie brzmiało „czy jesteś chłopakiem Agnes" - parsknęliśmy śmiechem
- to idziemy? Zaraz nie będzie mi się chciało - powiedziałam ziewając.
- chodź - podał mi rękę i wstał razem ze mną. Zeszliśmy na dół.
- mamo - podeszliśmy do niej a do nas podszedł tata - bo my...
- tak, wiemy - popatrzyliśmy na siebie z Jeonem - jesteście razem - powiedziała mama
- a wiecie, że był na... - zapytałam ale tata mi przerwał
- tak, był na wymianie dwa lata temu - rodzice o wszystkim wiedzieli, a ja nie mogłam się nawet domyślić, że to był Jeongin, ten sam który siedział ze mną w ławce od początku do końca ósmej klasy dwa lata temu.
- mówiłeś coś moim rodzicom, Jeon? - zapytałam, ale on zaprzeczył
- nie, to było banalne do rozgryzienia - powiedziała mama
- a swoim rodzicom? - tu też zaprzeczył
- nie, ale myślę, że też to rozgryźli. - wzruszył ramionami - to... nic tu po nas. Idziemy na górę, co Agnes?
- jasne, już wybrałam film - złapałam go za rękę.Macie, aż 10 minut przed wtorkiem.
Jestem szybka, nawet jak haha.
![](https://img.wattpad.com/cover/203196926-288-k643456.jpg)
CZYTASZ
♡ муѕтєяу ♡ zawieszone
ActionCzy będzie potrafiła przerwać uczucia do chłopaka, który miał na nią zły wpływ? ♡ ♡ ♡ - 𝕨𝕚𝕖𝕤𝕫 𝔸𝕘𝕟𝕖𝕤? - 𝕦𝕟𝕚𝕠𝕤ł𝕒𝕞 𝕘ł𝕠𝕨ę 𝕠𝕕𝕘𝕒𝕣𝕟𝕚𝕒𝕛ą𝕔 𝕨ł𝕠𝕤𝕪. - ℂ𝕚𝕖𝕤𝕫ę 𝕤𝕚ę, ż𝕖 𝕨𝕪𝕓𝕣𝕒ł𝕒ś 𝕒𝕜𝕦𝕣𝕒𝕥 𝕟𝕚𝕖𝕘𝕠. ℕ𝕚𝕖 ż𝕒𝕕𝕟�...