Czy będzie potrafiła przerwać uczucia do chłopaka, który miał na nią zły wpływ?
♡
♡
♡ - 𝕨𝕚𝕖𝕤𝕫 𝔸𝕘𝕟𝕖𝕤? - 𝕦𝕟𝕚𝕠𝕤ł𝕒𝕞 𝕘ł𝕠𝕨ę 𝕠𝕕𝕘𝕒𝕣𝕟𝕚𝕒𝕛ą𝕔 𝕨ł𝕠𝕤𝕪. - ℂ𝕚𝕖𝕤𝕫ę 𝕤𝕚ę, ż𝕖 𝕨𝕪𝕓𝕣𝕒ł𝕒ś 𝕒𝕜𝕦𝕣𝕒𝕥 𝕟𝕚𝕖𝕘𝕠. ℕ𝕚𝕖 ż𝕒𝕕𝕟�...
W końcu nadszedł upragniony piątek. Od rana myślałam co ubrać na imprezę u czarnowłosego, miałam za dużo ubrań. Ale najpierw była szkoła, jak zwykle musiałam wstać. Tym razem o 7:40, bo miałam na 9:00. No, i miałam 5 lekcji. - nareszcie dali człowiekowi się chociaż trochę bardziej wyspać... - powiedziałam z radością. Zeszłam na dół, czekał na mnie naszykowany toster i przygotowany już do tego chleb. - och, ja już tak bardzo chcę tą imprezę... - narzekałam włączając toster. Chwilę później śniadanie było gotowe. Umyłam zęby, ubrałam się i poszłam do szkoły. Autobus znowu się nie spóźnił, dzisiaj był chyba był mój szczęśliwy dzień. Ciekawe czy tylko mój. Dzisiaj na przystanku czekał Jeongin, Cornelia i Emily. Zgadnijcie z kim się przywitałam najbardziej czule. Tak, z nim. - czeeść... - przytuliłam go a on podniósł mnie do góry. - i cześć, dziewczyny - powiedziałam z objęć chłopaka. - gołąbeczki, chodźcie już... - powiedziała z lekką zazdrością w głosie. - taaa.. Gołąbeczki. - Powiedziałam jednocześnie z chłopakiem i weszliśmy do szkoły. - dziewczyny, pamiętacie o imprezie? - powiedział uśmiechając się, też na to czekał. - nie możemy się doczekać - powiedziała za nas Emily. Wreszcie podeszliśmy przed salę. Chwilę później zadzwonił dzwonek na lekcje.pierwsza lekcja minęła bardzo szybko, kolejne też. Wreszcie byliśmy już w szatni po lekcjach. - najlepsze jest to, że dalej nie mam się w co ubrać... - powiedziałam ironicznie. - Mam za dużo rzeczy w szafie. - dlatego uważam, że dziewczyny nie mogą same jeździć na zakupy... - powiedział otrzepując się z niewidzialnego kurzu. Wychodziliśmy już z budynku. Pożegnaliśmy się z dziewczynami, a chwilę później stałam z czarnowłosym przed drzwiami wejściowymi mojego domu. - to, przyjadę po Ciebie - powiedział i pocałował mnie w czoło. - widzimy się za trzy godziny. - paa.. - powiedziałam już obmyślając w co się ubrać. Czarnowłosy odszedł, a ja weszłam do domu. Nagle, gdy weszłam do pokoju, żarówka zaświeciła nad moją głową. Już wiedziałam w co mam się ubrać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Lecz do imprezy zostało jeszcze dwie i pół godziny, ehh. Najlepsze wyjście? Kawa z Jeonginem i Emily, zadzwoniłam więc na grupie. - cześć - uśmiechnęłam się do kamerki. - już wszystko mam naszykowane, a jeszcze tyle czasu... - och, jednak się udało? - powiedział czarnowłosy. -to musiało być trudne... - Jeongin! - Emily krzyknęła na chłopaka. - a za to ty będziesz miał problem pod tytułem "ojoj, jakie perfumiki dziś wybrać?". - dobra, do rzeczy! - przewróciłam oczami. - chcecie iść że mną na kawę? - tak, w sumie i tak nie mam nic do roboty... - powiedziała Emily. - ja też - uśmiechnął się czarnowłosy. - przyjdę po was. - czyli za pół godziny się widzimy? - ucieszyłam się. Wszyscy przytaknęli. Zakończyłam czat wideo i zaczęłam poprawiać makijaż. Gdy skończyłam, zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół. - cześć... - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. - chodźmy po Emily - wyszliśmy i zamknęłam drzwi na klucz. Dzisiaj szliśmy piechotą. - gotowa na imprezę? - powiedział i złapał mnie za rękę. - w końcu będziemy mogli się wyluzować. - już przestań gadać o tej imprezie haha - a co mi zrobisz jak nie przestanę? - zaczęliśmy się droczyć. - lepiej po nią chodźmy... - wręcz przeciwnie lubiłam jak się tak zachowywał. - bo zaraz zamiast iść na kawę będę musiała się szykować. - no okeej. - nim się obejrzeliśmy, staliśmy już pod domem Emily. Zapukałam. - hej! - przytuliła mnie Emily. - cześć! - uśmiechnęłam się promiennie - podejdziemy jeszcze do Cornelii? Ostatnio się nie odzywa i zaczęłam się martwić... - jasne, mieszka tuż koło kawiarni - powiedział Jeongin - Emily, co ty na to? - tak, w sumie też bym chciała z nią porozmawiać. - poszliśmy w trójkę pod dom Cornelii, była na podwórku. Zawołaliśmy ją. - Hej! Cornelia! - pomachałam w jej stronę. - idziesz z nami na kawę? Ostatnio się nie odzywałaś... - przyszliście po mnie? Jejku jesteście cudowni - zarumieniła się - właśnie miałam dzwonić i zapytać czy pójdziecie ze mną na imprezę - właśnie idziemy na szybką kawę przed imprezą, idziemy do domu i się zbieramy - powiedział Jeongin. - chodźmy, nie ma czasu do stracenia. W okamgnieniu znaleźliśmy się w ciepłej i przytulnej kawiarence, zamawialiśmy już napoje. - ja poproszę caramel macciato - mówi Jeongin. - ja vanilla latte - uśmiechnęłam się do kelnerki - proszę cappuccino - odparła Emily - espresso - powiedziała radośnie Cornelia - dziewczyny, ja stawiam - powiedział stanowczo czarnowłosy. - naprawdę, nie musisz - powiedziałyśmy prawie w tym samym momencie. -hahahah - luzik, dla mnie to żaden problem. - wypiliśmy napoje i rozeszliśmy się do domów, Jeongin mnie odprowadził. - czekam tu o 18:00. - bardzo mocno mnie przytulił. - dużo dzisiaj się tu nachodziłeś - roześmiałam się. - to pa!
♡
Czekałam już wyszykowana przed drzwiami, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. - ślicznie wyglądasz - powiedział - jak zwykle... - nie słodź już - myślę, że rumieńce były bardzo widoczne na mojej twarzy. - o, jedziemy moim ulubionym motocyklem. - haha. Kierunek: mój dom - specjalnie zabrał mnie przed imprezą, ponieważ był gospodarzem i musiał znajdować się na miejscu. - szczerze, zdziwiłam się, że nie chciałeś niczyjej pomocy. - jestem samowystarczalny - z dumą to podkreślił i odpalił motor. Pięć minut później byliśmy już na miejscu. - voilla! - ale ładny ogród - otworzyłam buzię lecz zamknął mi ją. - mucha ci wleci - szeroko się uśmiechnął - i dziękuję, trochę mi to zajęło - no, domyślam się - popatrzyłam mu w oczy, miał w nich iskierki - chodź do środka - otworzył drzwi a wszystko wyglądało jeszcze efektowniej - wow - przytuliłam go - ile to przygotowywałeś? - no, nie wiem - pogłaskał mnie po głowie - straciłem rachubę czasu. A, i jeszcze coś. - dalej słuchałam - nie mówiłem ci ale mój pół roku starszy kuzyn przyjeżdża na tę imprezę. Zapewne weźmie kolegów. - o, super! - miałam już plan - Szukamy jakiegoś chłopaka dla Cornelii a jest zdesperowana... - pomogę wam - chyba słyszałam dzwonek do drzwi - sprawdzę kto to - otworzył drzwi - hej! Po raz pierwszy się nie nie spóźniłeś hahah - cześć... - powiedział zdyszany - kto to? Twoja dziewczyna? - nie, nie - było widać, że nagle zrobił się poddenerwowany. Czy on coś do mnie czuje? - cześć, jestem Hyesung, kuzyn Jeongina. Za mną stoi Taeyoon. - jestem Agnes, miło mi - coś czuję że zaraz wpadnie tu Cornelia i Emily - musiałam coś rzucić by rozluźnić atmosferę, ale zarazem miałam rację, bo zaraz tu wparowały, nawet nie zapukały. - he- przerwały bo oniemiały na widok Hyesunga i jego znajomych - jestem Hyesung - miałam wrażenie że Cornelia została zahipnotyzowana, poczuła to samo co ja na widok Jeongina. - ja Taeyoon. - miał włosy pofarbowane na bordowo i wyglądał cudownie. Emily nie mogła za to napatrzeć się na niego. Wszyscy wyglądali idealnie, ta impreza nie miała prawa się nie udać. Zaraz przyszły prawie wszystkie klasy równoległe, a Hyesung poszedł pogadać z Jeonginem sam na sam. - chyba wszystkie znalazłyśmy kawalerów - powiedziałam z dumą i zasmiałyśmy się - ale czy Hyesung i Taeyoon są singlami? - powiedziała Cornelia, chyba się zauroczyła - przyszliby z dziewczynami - Emily miała rację - no fakt, sami by nie poszli - nagle podszedł do nas Taeyoon. Miałam ogromną nadzieję, że nic nie słyszał - o czym tu gadacie? - o niczym waż.. - nagle zjawili się chłopcy jak na zawołanie i nas wyratowali - może się czegoś napijemy? - powiedział Hyesung i pożerał Cornelię wzrokiem, a ta rumieniła się jak buraczek. Po 15 minutach zabawy Hyesung znowu złożył ciekawą propozycję. - może zagramy w butelkę? - szepnął do Jeongina „dobrze kręcimy, los się do nas uśmiechnie" co oni knuli? Wszyscy usiedli w kółku, nie na przeciwko siebie i połowa pozostałych osób dołączyła, reszta wolała patrzeć. - ja zaczynam kręcić - powiedział Taeyoon i jak na zawołanie wypadło na niego i Emily, puścił oczko do chłopaków. - ale szczęśliwy ruch, widzisz Emily? - ich pocałunek był taki słodki, ale krótki. Kilka osób kręciło aż przystało na Hyesunga. Butelka również wypadła na Hyesunga i Cornelię, tylko pytanie „JAK?" Cornelia nigdy nie była taka szczęśliwa. Kolejny słodki pocałunek został złożony. Kręciło kolejne kilka osób aż kręcił i Jeongin. To zwiastowało tylko jedno, i tak się stało, na moje szczęście wypadło na mnie i na czarnowłosego , nasz pocałunek był najdłuższy, moje motyle w brzuchu chyba dostały nadpobudliwości. - dobra, muszę zapytać - Cornelia popatrzyła podejrzliwie na chłopaków - jak, do anielki!? - na pewno nie czary - i Hyesung zakrył jej usta - też mam pytanie - powiedziałam - na ile zostajecie, tu u nas? - wiemy, że nie na krótko, nasi rodzice zdecydowali że to fajne miasteczko - mówił Hyesung - Jeongin je polecał, a że mieliśmy się przeprowadzać, to właśnie tu. - my po prostu przyjechaliśmy 2 dni szybciej - wytłumaczył Taeyoon. - chodźmy się znowu zabawić - powiedziała Emily. I więcej nic niestety nie pamiętam...
Naprawdę przepraszam za tę przerwę, nie miałam weny. Postanowiłam że rozdziały będą co dwa tygodnie, również w poniedziałki. Do następnego!