♡ 3 ♡

13 1 0
                                    

W końcu nadszedł upragniony piątek. Od rana myślałam co ubrać na imprezę u czarnowłosego, miałam za dużo ubrań. Ale najpierw była szkoła, jak zwykle musiałam wstać. Tym razem o 7:40, bo miałam na 9:00. No, i miałam 5 lekcji.
- nareszcie dali człowiekowi się chociaż trochę bardziej wyspać... - powiedziałam z radością. Zeszłam na dół, czekał na mnie naszykowany toster i przygotowany już do tego chleb.
- och, ja już tak bardzo chcę tą imprezę... - narzekałam włączając toster. Chwilę później śniadanie było gotowe. Umyłam zęby, ubrałam się i poszłam do szkoły. Autobus znowu się nie spóźnił, dzisiaj był chyba był mój szczęśliwy dzień. Ciekawe czy tylko mój. Dzisiaj na przystanku czekał Jeongin, Cornelia i Emily. Zgadnijcie z kim się przywitałam najbardziej czule. Tak, z nim.
- czeeść... - przytuliłam go a on podniósł mnie do góry. - i cześć, dziewczyny - powiedziałam z objęć chłopaka.
- gołąbeczki, chodźcie już... - powiedziała z lekką zazdrością w głosie.
- taaa.. Gołąbeczki. - Powiedziałam jednocześnie z chłopakiem i weszliśmy do szkoły.
- dziewczyny, pamiętacie o imprezie? - powiedział uśmiechając się, też na to czekał.
- nie możemy się doczekać - powiedziała za nas Emily. Wreszcie podeszliśmy przed salę. Chwilę później zadzwonił dzwonek na lekcje.pierwsza lekcja minęła bardzo szybko, kolejne też. Wreszcie byliśmy już w szatni po lekcjach.
- najlepsze jest to, że dalej nie mam się w co ubrać... - powiedziałam ironicznie. - Mam za dużo rzeczy w szafie.
- dlatego uważam, że dziewczyny nie mogą same jeździć na zakupy... - powiedział otrzepując się z niewidzialnego kurzu. Wychodziliśmy już z budynku. Pożegnaliśmy się z dziewczynami, a chwilę później stałam z czarnowłosym przed drzwiami wejściowymi mojego domu.
- to, przyjadę po Ciebie - powiedział i pocałował mnie w czoło. - widzimy się za trzy godziny.
- paa.. - powiedziałam już obmyślając w co się ubrać. Czarnowłosy odszedł, a ja weszłam do domu. Nagle, gdy weszłam do pokoju, żarówka zaświeciła nad moją głową. Już wiedziałam w co mam się ubrać.

Lecz do imprezy zostało jeszcze dwie i pół godziny, ehh

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lecz do imprezy zostało jeszcze dwie i pół godziny, ehh. Najlepsze wyjście? Kawa z Jeonginem i Emily, zadzwoniłam więc na grupie.
- cześć - uśmiechnęłam się do kamerki. - już wszystko mam naszykowane, a jeszcze tyle czasu...
- och, jednak się udało? - powiedział czarnowłosy. -to musiało być trudne...
- Jeongin! - Emily krzyknęła na chłopaka. - a za to ty będziesz miał problem pod tytułem "ojoj, jakie perfumiki dziś wybrać?".
- dobra, do rzeczy! - przewróciłam oczami. - chcecie iść że mną na kawę?
- tak, w sumie i tak nie mam nic do roboty... - powiedziała Emily.
- ja też - uśmiechnął się czarnowłosy. - przyjdę po was.
- czyli za pół godziny się widzimy? - ucieszyłam się. Wszyscy przytaknęli. Zakończyłam czat wideo i zaczęłam poprawiać makijaż. Gdy skończyłam, zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół.
- cześć... - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. - chodźmy po Emily - wyszliśmy i zamknęłam drzwi na klucz. Dzisiaj szliśmy piechotą.
- gotowa na imprezę? - powiedział i złapał mnie za rękę. - w końcu będziemy mogli się wyluzować.
- już przestań gadać o tej imprezie haha
- a co mi zrobisz jak nie przestanę? - zaczęliśmy się droczyć.
- lepiej po nią chodźmy... - wręcz przeciwnie lubiłam jak się tak zachowywał. - bo zaraz zamiast iść na kawę będę musiała się szykować.
- no okeej. - nim się obejrzeliśmy, staliśmy już pod domem Emily. Zapukałam.
- hej! - przytuliła mnie Emily.
- cześć! - uśmiechnęłam się promiennie - podejdziemy jeszcze do Cornelii?  Ostatnio się nie odzywa i zaczęłam się martwić...
- jasne, mieszka tuż koło kawiarni - powiedział Jeongin - Emily, co ty na to?
- tak, w sumie też bym chciała z nią porozmawiać. - poszliśmy w trójkę pod dom Cornelii, była na podwórku. Zawołaliśmy ją.
- Hej! Cornelia! - pomachałam w jej stronę. - idziesz z nami na kawę? Ostatnio się nie odzywałaś...
- przyszliście po mnie? Jejku jesteście cudowni - zarumieniła się - właśnie miałam dzwonić i zapytać czy pójdziecie ze mną na imprezę
- właśnie idziemy na szybką kawę przed imprezą, idziemy do domu i się zbieramy - powiedział Jeongin. - chodźmy, nie ma czasu do stracenia. W okamgnieniu znaleźliśmy się w ciepłej i przytulnej kawiarence, zamawialiśmy już napoje.
- ja poproszę caramel macciato - mówi Jeongin.
- ja vanilla latte - uśmiechnęłam się do kelnerki
- proszę cappuccino - odparła Emily
- espresso - powiedziała radośnie Cornelia
- dziewczyny, ja stawiam - powiedział stanowczo czarnowłosy.
- naprawdę, nie musisz - powiedziałyśmy prawie w tym samym momencie. -hahahah
- luzik, dla mnie to żaden problem. - wypiliśmy napoje i rozeszliśmy się do domów, Jeongin mnie odprowadził.
- czekam tu o 18:00. - bardzo mocno mnie przytulił.
- dużo dzisiaj się tu nachodziłeś - roześmiałam się. - to pa!


Czekałam już wyszykowana przed drzwiami, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- ślicznie wyglądasz - powiedział - jak zwykle...
- nie słodź już - myślę, że rumieńce były bardzo widoczne na mojej twarzy. - o, jedziemy moim ulubionym motocyklem.
- haha. Kierunek: mój dom - specjalnie zabrał mnie przed imprezą, ponieważ był gospodarzem i musiał znajdować się na miejscu.
- szczerze, zdziwiłam się, że nie chciałeś niczyjej pomocy.
- jestem samowystarczalny - z dumą to podkreślił i odpalił motor. Pięć minut później byliśmy już na miejscu. - voilla!
- ale ładny ogród - otworzyłam buzię lecz zamknął mi ją.
- mucha ci wleci - szeroko się uśmiechnął - i dziękuję, trochę mi to zajęło
- no, domyślam się - popatrzyłam mu w oczy, miał w nich iskierki
- chodź do środka - otworzył drzwi a wszystko wyglądało jeszcze efektowniej
- wow - przytuliłam go - ile to przygotowywałeś?
- no, nie wiem - pogłaskał mnie po głowie - straciłem rachubę czasu. A, i jeszcze coś. - dalej słuchałam  - nie mówiłem ci ale mój pół roku starszy kuzyn przyjeżdża na tę imprezę. Zapewne weźmie kolegów.
- o, super! - miałam już plan - Szukamy jakiegoś chłopaka dla Cornelii a jest zdesperowana...
- pomogę wam
- chyba słyszałam dzwonek do drzwi
- sprawdzę kto to - otworzył drzwi - hej! Po raz pierwszy się nie nie spóźniłeś hahah
- cześć... - powiedział zdyszany - kto to? Twoja dziewczyna?
- nie, nie - było widać, że nagle zrobił się poddenerwowany. Czy on coś do mnie czuje?
- cześć, jestem Hyesung, kuzyn Jeongina. Za mną stoi Taeyoon.
- jestem Agnes, miło mi
- coś czuję że zaraz wpadnie tu Cornelia i
Emily - musiałam coś rzucić by rozluźnić atmosferę, ale zarazem miałam rację, bo zaraz tu wparowały, nawet nie zapukały.
- he- przerwały bo oniemiały na widok Hyesunga i jego znajomych
- jestem Hyesung - miałam wrażenie że Cornelia została zahipnotyzowana, poczuła to samo co ja na widok Jeongina.
- ja Taeyoon. - miał włosy pofarbowane na bordowo i wyglądał cudownie. Emily nie mogła za to napatrzeć się na niego. Wszyscy wyglądali idealnie, ta impreza nie miała prawa się nie udać. Zaraz przyszły prawie wszystkie klasy równoległe, a Hyesung poszedł pogadać z Jeonginem sam na sam.
- chyba wszystkie znalazłyśmy kawalerów - powiedziałam z dumą i zasmiałyśmy się
- ale czy Hyesung i Taeyoon są singlami? - powiedziała Cornelia, chyba się zauroczyła
- przyszliby z dziewczynami - Emily miała rację
- no fakt, sami by nie poszli - nagle podszedł do nas Taeyoon. Miałam ogromną nadzieję, że nic nie słyszał
- o czym tu gadacie?
- o niczym waż.. - nagle zjawili się chłopcy jak na zawołanie i nas wyratowali
- może się czegoś napijemy? - powiedział Hyesung i pożerał Cornelię wzrokiem, a ta rumieniła się jak buraczek. Po 15 minutach zabawy Hyesung znowu złożył ciekawą propozycję.
- może zagramy w butelkę? - szepnął do Jeongina „dobrze kręcimy, los się do nas uśmiechnie" co oni knuli? Wszyscy usiedli w kółku, nie na przeciwko siebie i połowa pozostałych osób dołączyła, reszta wolała patrzeć.
- ja zaczynam kręcić - powiedział Taeyoon i jak na zawołanie wypadło na niego i Emily, puścił oczko do chłopaków. - ale szczęśliwy ruch, widzisz Emily? - ich pocałunek był taki słodki, ale krótki. Kilka osób kręciło aż przystało na Hyesunga. Butelka również wypadła na Hyesunga i Cornelię, tylko pytanie „JAK?"
Cornelia nigdy nie była taka szczęśliwa.
Kolejny słodki pocałunek został złożony. Kręciło kolejne kilka osób aż kręcił i Jeongin. To zwiastowało tylko jedno, i tak się stało, na moje szczęście wypadło na mnie i na czarnowłosego  , nasz pocałunek był najdłuższy, moje motyle w brzuchu chyba dostały nadpobudliwości.
- dobra, muszę zapytać - Cornelia popatrzyła podejrzliwie na chłopaków - jak, do anielki!?
- na pewno nie czary - i Hyesung zakrył jej usta
- też mam pytanie - powiedziałam - na ile zostajecie, tu u nas?
- wiemy, że nie na krótko, nasi rodzice zdecydowali że to fajne miasteczko - mówił Hyesung - Jeongin je polecał, a że mieliśmy się przeprowadzać, to właśnie tu.
- my po prostu przyjechaliśmy 2 dni szybciej - wytłumaczył Taeyoon.
- chodźmy się znowu zabawić  - powiedziała Emily. I więcej nic niestety nie pamiętam...

Naprawdę przepraszam
za tę przerwę, nie miałam weny.
Postanowiłam że rozdziały będą co
dwa tygodnie, również
w poniedziałki.
Do następnego!

♡ муѕтєяу ♡ zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz