Obserwator (projekt X)

10.4K 26 0
                                    

Ona

Była chyba 22.00, kiedy skończyłam sprzątać mieszkanie. Marzyłam tylko o prysznicu. Na dworze zaczynał zapadać zmrok. Lato było wyjątkowo suche i upalne. Moje ciało lepiło się od potu.

Uchyliłam okno w łazience wychodzące na ogród, zdjęłam przez głowę letnią białą sukienke i koronkową bieliznę. Moja komórka leżąc na umywalce zabrzęczała sygnalizując nadejście wiadomość.

Zobaczyłam od kogo i moje podbrzusze automatycznie się zacisnęło.

"Co słychać? :D"
Krótka niezobowiązująca wiadomość wywołała deszczyk emocji.
"Wchodzę pod prysznic :p"

Odłożyłam komórkę i weszłam pod natrysk. Popatrzyłam na swoje spragnione ciało, na napięte sutki i uśmiechnęłam się wspominając stalowo szare oczy wpatrzone we mnie, jak w ósmy cud świata.

Odkręciłam kurek i letnia woda oblała moje spięte ciało. Nabrałam w dłonie ulubiony żel i wolnymi ruchami zaczęłam głaskać swoje ciało wyobrażając sobie, że to on mnie dotyka. Mydliłam napięty, ciężkie piersi przymykając oczy bo wyobrażać sobie jego cudowne ciało.

Widziałam tylko fragmenty, ale to wystarczyło. Silne przedramiona, szorstkie męskie dłonie, fragment brzucha, smukła sylwetka, piękna twarz i do tego cudowny charakter. Nie miałam innego wyjścia. Zakochałam się w nim, chyba od pierwszego wejrzenia.

Chciałam, żeby to wszystko się udało, dlatego powoli zagłębiałam się w tą znajomość nie, nie prowokowałam za bardzo, nie uwodziłam. Dała po prostu temu czas. Jednak gdy tylko nasz ciała się stykały marzyłam o tym by mnie chociaż pocałował.

Wiedziona wspomnieniami, gdy spędzamy czas razem, wyobrażająco wszystko co chcę z nim zrobić zagłębiam palce w swoim ciasny i mokrym wnętrzu. Rozprowadziłam swoje soki na łechtaczce i zaczęłam szybko przesuwać po niej opuszkiem. Oparła plecy o chłodne kafelki, postawiłam prawą stopę na brzegu brodziku i przyspieszałam ruchy palców. Pod powiekami miałam jego wchodzącego we mnie raz za razem. Zjechałam po ścianie do pozycji siedzące, druga stop znalazła się po lewej stronie brodzika. Obie dłonie sprawnie pracowały nad spragnioną cipką.

Oczy miałam zamknięte, więc nie od razu zauważyłam, że mam widownię. Dopiero jęk dochodzący zza okna mnie uświadomił. Szybko złączyłam nogi i zakryłam piersi dłońmi. Serce podeszło mi do gardła, a głos uwiązł w gardle. Ledwo udało mi się wydusić :
- Kto tam jest?
Nie widziałam zbyt dobrze, bo woda zalewałam mi twarz. Byłam sparaliżowana.
- Nie bój się. Nie chciałem cię wystraszyć - poznając tak dobrze mi znany, mój ulubiony głos, odetchnęłam z ulgą.
- Co to ma znaczyć - udałam oburzenie, choć w gruncie rzeczy czułam satysfakcje.

Wstyd, gdzieś zniknął. Powoli wstałam, zakręciłam kran świadomo, że on nie odrywa ode mnie wzroku. Nowa fala podniecenia zalała moje ciało. Sięgnęłam po ręcznik i niespiesznie owinęłam się niezbyt ciasno.

- Przepraszam - spuścił wzrok. - Już nad sobą nie panuje, tak bardzo cię chce.
- Mogłeś powiedzieć - mruczę podając mu rękę by pomóc wejść przez okno.

Zwinnym ruchem wskakuje do środka i znajduje się tuż obok. Jak zawsze zapiera mi dech. Zaciągam się jego seksownym zapachem, chłonę jego widok i po prostu już nie mogę. Nie dam rady czekać Bóg wie na co.

Obejmuje go za szyję, opieram o niego spragnione ciało, patrzę na te przystojną twarz i łączę nasze usta. Cholernie długo na to czekałam. Jego język wdziera się do środka i tracą mój. Ciarki biegną wzdłuż po moim ciele. Ręcznik mi spada, a on obejmuje ciasno moje plecy. Moja spragniona dziurka przylega do jego nabrzmiałego rozporka. Jęczę między pocałunkami.

Wsuwam mu dłonie pod koszulkę. Dotykam napiętej gładkiej skóry najpierw plecy, potem brzuch i klatka. Jest zachwycający.

On też bada dłonmi moje ciało zostawiając uczucie gorąca. Jego dłonie docierają do piersi by je masować i ściskać. Uczucie przyjemności jest niemal, że nieznośne.

Niezdarnie próbuję zdjąć mu t-shirt. Pomaga mi uśmiechając się do mnie czule. Wargami przywieram go jego szyi, składam żarliwe pocałunki jednocześnie majstrując przy pasku. Znowu mi pomaga. Spodnie spadają wokół kostek stoi przede mną w samych bokserkach z wyraźnym dowodem podniecenia wybrzuszającym bieliznę. Ślinka napływa mi do ust. Chcę go posmakować. Jestem pewna, że od teraz będzie mój ulubiony smak.

Z krzywym seksownym uśmieszkiem ściąga buty, skarpetki i spodenki, po czym bierze mnie pod uda i wynosi nagą i mokrą od kąpieli robiąc ślady.

- Gdzie twoja sypialnia Słoneczko - pyta otwierając niezdarnie drzwi.
- Pierwsze drzwi po lewej - uśmiecham się zadziornie i całuję jego szyję. Chryste! Ile ja o tym marzyłam. Każdej cholernej samotnej nocy. Niemal szalałam przez uczucia do niego.

On

Coraz częściej przychodzę pod jej okna. Nie wiem kiedy straciłem głowę, ale przepadłem bezpowrotnie. Wcześniejsze znajomości bledną przy tej kobiecie. Nie chciałem jej wystraszyć, ale widok jej nagiego ciała i dłoni pracujących między udami sprawił, że mój penis stwardniał do granic możliwości. Bezwiednie zacząłem go pocierać przez spodnie.

Kiedy rozchyliła uda jęknąłem zachwycony widokiem jej cipki.
Na prawdę nie chciałem jej wystraszyć. Kiedy wciągnęła mnie do łazienki pomyślałem, że już czas poddać się temu nieokiełznanemu uczuciu. Powiem jej, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Serce wali mi, jak młot pneumatyczny, gdy tylko mam ją w zasięgu wzroku.

Niose ją nagą i mokrą do sypialni. Chcę ją ukochać tak, jak na to zasługuje, jak żaden pajac z jej przeszłości nie potrafił.

Sypialnia jest dość spora z oknem balkonowym wychodzącym na gęsty las iglasty. Całe pomieszczenie utrzymane jest w beżu, czerni i bieli. Nie ma wiele mebli. Tylko ogromne łoże małżeńskie z bogato zdobionym wezgłowiem, komoda i szafki nocne.

Układam ją w pościeli i zaczynam wędrówkę ust po krągłościach jej jedrnęgo ciała. Wygina się w uniesieniu pode mną.

Klękam między jej udami, rozkładam szeroko by mieć, jak najlepszy dostęp i wsuwam głowę. Sunę językiem po wilgotnych płatkach. Zagłębiam język w słodkiej dziurce, po czym przenoszę się na jej łechtaczkę. Cichutkie jęki wypływają z jej ust jeden po drugim. Chwyta mnie za moją gęstą ciemną czupryne i przyciska spragnioną cipke do mojej twarzy.

Mój penis już okropnie pulsuje, nie dam rady dłużej. Muszę w nią wejść.
- Zaraz będę w tobie maleńka - mówię zachrypnięty szybko ściągając bieliznę.

Moszcze się między jej udami, przygniatam ją do łóżka i namiętnie całuję jej usta. Jej ręce oplatają moją szyję, a uda w pasie. Ociera się o mojego penisa i wydaje rozkosze dźwięki przyjemności. Nie zniosę tego. Tak mocno mnie podnieca. Chcę ją zaspokoić, ale będzie mi ciężko się opanować.

Sięgam między nasze ciała, nakierowuje męskość na jej dziurkę, wsuwam się kawałek zaskoczony tym, jak bardzo jest ciasna i mokra.

Łapię jej dłonie, splatam nasze palce i patrząc jej w oczy wchodzę do samego końca rozkoszując się tym.
- Kochana moja - mruczę i całuję jej wargi. Zaczynam powoli się wycofywać by znów pchnąć do samego końca. Pulsuje w jej wnętrzu.
Jej biodra wychodzą mi na przeciw przyspieszając rytm. Dopasowuje się do niej zatracając w kochaniu się z moją "jedyną".

Nie pamiętam kiedy tak mocno waliło mi serce, mam niemal łezki w oczach, kiedy ona zaciska się na mnie dochodząc. Wbijam się szybko ciasną pulsującą w orgazmie cipke i dochodzę oblewając nasieniem jej brzuch po czym odpadam na nią nie przejmując się naszymi sokami, w których niemal toniemy.

- Tak bardzo cię kocham - szepcze do jej ucha i podnoszę głowę by spojrzeć na jej słodką twarz anioła. Mojego anioła.

- I ja ciebie bardzo kocham - mówi, a w jej oczach lśnią łzy szczęścia.

Czy musieliśmy tak długo czekać na wyznanie sobie tego co na prawdę czujemy? Tego nie wiem, ale warto było czekać. Jestem najszczęśliwszy na świecie, bo mam ją. Miłość mojego życia...

Opowiadania różne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz