- Masz to? – Po dość obskurnym pomieszczeniu rozbrzmiał głos jasnowłosego mężczyzny.
- Zapas się skończył. – Drugi z mężczyzn był równocześnie zły jak i przerażony odkrytym przez siebie faktem.
- Póki ona nie wróci, przywiąż mnie do łóżka. Dla własnego bezpieczeństwa.
- Nie mogę tego zrobić. Nie jesteś zwierzęciem żeby cię wiązać, poza tym jesteś moim przyjacielem!
- Zrób to dla własnego bezpieczeństwa. Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało.
Młodszego ani trochę nie przekonywały te słowa. Widział tylko jedno rozwiązanie tej pokręconej sytuacji.
- Muszę się z nią skontaktować.
☕️🌙☕️
Dzień przed misją Astoria spędziła na układaniu planu działania i pakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy – w końcu nie była pewna nawet ile to wszystko potrwa. Wiedziała tylko, iż coś tu nie gra i najprawdopodobniej była już bliska odnalezieniu prawdy, jednak nie mogła się zdradzać.
Chciała przed misją trochę czasu spędzić z siostrą bo miała wrażenie, że mimo iż fizycznie były blisko siebie to w praktyce nie rozmawiały zbyt wiele. Duży wpływ miał na to natłok obowiązków obydwóch kobiet jednak dzisiaj Astoria chciała to zmienić – w końcu niewiadomo za ile się znów zobaczą i czy w ogóle.
- Nie przeszkadzam ci? – Zastała swoją siostrę w jej gabinecie. Wypełniała jakieś raporty. O dziwo była sama, zazwyczaj w jej pobliżu znajduje się Moblit. Astoria nawet podejrzewała, iż jest mu za to specjalnie płacone by mieć szatynkę cały czas na oku. Hanji nie można było odmówić tego, że potrafiła być niezrównoważona i wręcz szalona.
- Nie robię nic ważnego, właściwie niedługo powinnam skończyć. Zaczekasz?
- Daj pomogę ci. – Twarz starszej z kobiet się rozpromieniła. Zazwyczaj to miała w zwyczaju wrabiać ludzi w pomoc sobie a tu takowa sama się nasunęła. – Pewnie już wiesz o misji?
- Wiedziałam nawet wcześniej niż ty. – Nie było to zaskoczeniem dla blondynki. W końcu jej siostra była blisko z generałem. – Byłam przeciwna temu byś to ty podjęła to wyzwanie ale generał się uparł. No bo chyba rozumiesz, Levi to Levi da sobie radę, ale tobie może się coś stać.
- Nam obydwojgu może się coś stać. Jednak opracowałam już częściowo plan działania, który pomógłby nam uniknąć bezpośrednich kłopotów.
- Zainteresowałaś mnie tym. Opowiadaj natychmiast! – Okularnica trochę zbyt entuzjastycznie podeszła do tematu.
- Wybacz siostrzyczko ale nie mogę ci nic teraz zdradzić. Pamiętaj o bezpieczeństwie.
- Oh, najpierw mi mówisz o jakimś genialnym planie a teraz nie chcesz go zdradzić. Jesteś okrutna!
- Ale za to jedyna w swoim rodzaju. – Wyszczerzyła zęby w stronę szatynki.
- No niech ci tam będzie. – Starsza zmierzwiła jej włosy na czubku głowy.
- Ej! Wiesz ile musiałam je rano układać?
- I tak wyglądają jak siano.
- Dzięki mendo.
- Zawsze do twoich usług.
- Raczej nie skorzystam.
- Ranisz me uczucia! – Złapała się teatralnie za serce. Obydwie się zaśmiały mimo, że szatynka próbowała zgrywać wielce urażoną.
CZYTASZ
𝓒𝔃𝓪𝓻𝓷𝓪 𝓗𝓮𝓻𝓫𝓪𝓽𝓪 || Levi Ackermann
Fanfiction„Let me tell you what I wish I'd known When I was young and dreamed of glory You have no control Who lives, who dies, who tells your story." FanFiction z AOT. Wydarzenia kanoniczne mogą ulec zmianom. Jeszcze tak w woli wyjaśnienia Levi ma tutaj 25 l...