2. Rozdział " Cztery Światy"

25 2 1
                                    

Niemiecki owczarek wagi królewskiej, mknie teraz przez pola. Siedzę na starym, spruchniałym drzewie, które spadło podczas wichury. Moje brązowe oczy przepełnia światło słońca. Właśnie zachodzi. Lubię takie momenty, chwilę relaksujące, bez zagadek i tajemnic. Niearek( czyli skrót od owczarka niemieckiego ) został nazwany Mokoto za względu na mojego ulubionego bohatera z mangi.
Ale może te informacje nikogo nie interesują? Sorki, mam czasami rozterki charakterów. Z anioła w dziwadło. Dobra wolę wrócić do wątku, a nie pokazywać moje rozterki.
J znów ten durny czas jest za szybki. A propo dnia, nie lubię znać sytuacji, które mają związek ze światem. Mam swoje cztery światy.
* Świat " Snu " - wszystkie sny do niego należą, czasami myśli.
* Świat " Familijny " - tak nazywam życie z rodziną bądź w domu.
* Świat " Poza RZECZYWISTY " -moje chwilę z ograniczonego czasu. Wolne.
* Świat " School-cool " - więcej z świata rzeczywistego np. Szkoła, ludzie, znajomi, miłość, koledzy oraz prawie koledzy.
Jej... Znowu będę wracać po ciemku.
Na moje szczęście mam swojego niezwykłego obrońcę typu Mokoto, który pewnie zamiast gryźć zalizał by człowieka na śmierć. Najgorsza rzecz w tym momencie jest taka, że muszę wracać do D.O.M.U - Dom obciachu, madczynego upokorzenia.
Mówi się trudno. W końcu każdy ma świadomość lub zaczyna ją mieć w wieku 16 lat, że rodzice tak jak kiedyś byli bogami tak teraz po prostu przeszkadzają w życiowaniu. BEZNADZIEJA!
Podczas drogi w stronę świata Familijnego myślałam o koszmarach, głównie próbowałam zgadnąć czy pojawiają się jakieś sny czy mój sen będzie wyglądał jak bym umarła. Bardzo mnie to ciekawiło. A zresztą jakbym miała jeden ze snów mogłabym go opisać.
Długa droga prowadząca do mojego domu wygląda jakby nigdy nie chciała się skończyć. Boje się trochę. Wiem, że mam u boku psa, ale i tak mój strach widać z kilometra, a podobno psy to wyczuwają.
Oby...
Widzę światła, które jakoś dają mi nadzieję, dzięki czemu mogę iść dalej. Brązowe oraz czasem białe okna, przez które widzę moich ulubionych i tych wrednych sąsiadów. Dziwne się czuje gapiąc się w ich okna.
Mam skrytą nadzieję, że nikt nie gapi się w okno mojego pokoju, bo inaczej zrobię mu krzywdę.
Już wróciłam do mojego beznadziejnego mieszkania. Żyje. Niestety trudno trzeba otworzyć drzwi i przywitać rodzinę.
- Hejka! Rodzinko. Idę do siebie. - to były moje jedyne słowa, nawet nie słyszałam odpowiedzi i w sumie nie czekałam na nią.

Uwięziona w sekrecie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz