2

537 11 0
                                    


Ten od kawy czyli T: Wszystko w porządku?

M czyli Ja: Nie no zarabiście się czuje, jeszcze takiego pięknego dnia nie miałam od moich narodzin. Nie spodziewałam się, że kiedyś tak pięknie będę wyglądać na rozmowie o pracę!

T: Daruj sobie tą ironię, może powiesz jeszcze, że to moja wina

J: A kogo niby, może moja?

T: No tak, a kogo innego w końcu to ty patrzysz się tam gdzie nie trzeba i nie trzymasz swoich rąk wtedy co potrzeba...

J: Człowieku daj mi w końcu święty spokój, odczep się ode mnie, bo już mam Cię kompletnie dość, lepiej już idź tam gdzie ci się tak wcześniej śpieszyło!

T: Hahahaha, dziewczyna z kawą na sukience będzie mi mówiła co mam robić, no normalnie cyrk na kółkach.

J: Daruj sobie, te swoje marne teksty i idź już sobie

T: Ja jestem osobą niezależną i robię co mi tylko podoba, natomiast jedną mam zasadę nie słucham się żadnych kobiet i zrozum to sobie!

Gdy to powiedział, od razu przeszedł mnie taki chłód po ciele, coś w nim było, coś nieznanego i tajemniczego, co przyciągało do niego kobiety. Elegant w garniturze, dobrze dobranym do jego sylwetki wspaniale zbudowanej. Po tej chwili rozmyślań oprzytomniałam i przypomniałam sobie, że mam rozmowę o pracę i pomimo takiego stroju i tak warto spróbować, najwyżej mnie nie przyjmą.

Popatrzyłam na zegarek za 5. O Boże, przecież ja nie zdążę, muszę jak najszybciej się tam dostać. Nie odpowiadając mu, miałam odtworzyć drzwi korporacji i wejść do środka. Natomiast ten debil, chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął mnie do miejsca, w którym wcześniej stałam i toczyłam z nim napiętą konwersacje.

T: Jeszcze z Tobą nie skończyłem- powiedział po czym przybliżył mnie do siebie i powiedział mi na ucho, że jeszcze się spotkamy i żebym pamiętała, że on będzie pamiętał o tym incydencie z kawą. Szczerze mówiąc poczułam się nie swojo, ponieważ z jednej strony czułam motylki w brzuchu podekscytowanie (no co jest eleganckim mężczyzną, na pewno na każdą tak działa), a z drugiej strony wściekłość przez wydarzenia z dzisiejszego dnia z nim w roli głównej.

Wysłuchałam go i w końcu powiedziałam mu tylko na odchodne idiota, wyrwałam swój nadgarstek z jego ręki i popędziłam do windy, aby nie spóźnić się na rozmowę kwalifikacyjną.

To już  drugi rozdział, jak się mega cieszę, że mogę tu pisać, do następnego rozdziału kochani😘

Zabójcze spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz