Jest poniedziałek więc trzeba wstać do szkoły. Dzisiaj mam trening chellederek więc pakuje do plecaka biały podkoszulek i błękitną spódniczkę. Ubieram się w
Słyszę dźwięk przychodzącego smsa
Od Mój Idiota<3😁
Dzień dobry 😁
Witam w piękny słoneczny dzień, na południu kraju mogą wystąpić przelotne opady deszczu zaś na północy silny wiatr.Zerkam za okno i widzę przyjaciela, który uśmiecha się głupkowato i macha do mnie.
Siedzę właśnie w szkole na matematyce, która strasznie się ciągnie. Myślę właśnie o treningu i nowym układzie
- Zuza- słyszę głos przyjaciółki- słuchasz mnie wogóle?
Wyrywam się z letargu
- Sorry zamyśliłam się. Co mówiłaś?
- Podobno w naszej szkole jest jakiś nowy chłopak. Krążą plotki, że jest nieziemsko przystojny.
Dziewczyna uśmiecha się rozmarzona.
- Ma na imię Riss, jest szatynem i chce się zapisać do drużyny. Nie dość, że jest przystojny to jeszcze wysportowany.
- Widziałaś go wogóle?
Dziewczyna kręci przecząco głową.
- Czy ja Ci przypadkiem nie przeszkadzam młoda damo?- widzę przed sobą twarz nauczycielki- zapraszam do tablicy- kobieta około 50 lat uśmiecha się złośliwie- rozwiąż to zadanie- mówi wskazując na tablicę.
Niechętnie podchodzę do tablicy, wiem że i tak nie rozwiążę tego zadania.
Staje przed tablicą kiedy ktoś puka do drzwi
- Proszę- słyszę skrzeczący głos nauczycielki.
Wtedy zza drzwi wyłania się chłopak. Ale nie byle jaki. Jest to wysportowany szatyn. Chwila, przecież skądś go kojarzę.
- Dzień dobry, mam na imię Riss, jestem nowym uczniem, w sekretariacie kazano mi przyjść tutaj.
- Usiądź na wolnym miejscu i nie przeszkadzaj już.
Chłopak kieruje się do ławki jednak właśnie dzwoni dzwonek na przerwę.
- Dzisiaj Ci się upiekło młoda damo- swoje słowa kieruje do mnie niepocieszona tym faktem nauczycielka.
Podchodzę do ławki, biorę plecak i razem z Oliwą wychodzę z klasy.
- Niech zgadnę idziesz teraz znaleźć Alka- słyszę głos blondynki.
- Jakbyś nie wiedziała- uśmiecham się do niej.
Podchodzę jeszcze do swojej szafki, żeby zostawić w niej książki. Zamykam szafkę i widzę przed sobą uśmiechniętego Rissa
- Cześć. Jestem Riss.
- Przecież wiem, chodzimy razem na matematykę.
- Właśnie- szatyn uśmiecha się jeszcze bardziej- oprowadzisz mnie po szkole?
- Nie mam teraz czasu
Ruszam w głąb korytarza ale chłopak idzie za mną
- Co ci szkodzi?
Co za typ, może jest ładny ale strasznie namolny.
Odwracam się w jego stronę
- Mówiłam, że nie mam czasu.
- A pokażesz mi chociaż gdzie jest pracownia biologiczna?
- Chodź.
- Dzięki- chłopak uśmiecha się głupkowato.
Kiedy jestem pod salą biologiczną przyjaciel już na mnie czeka
- Cześć śliczna- mówi jednocześnie się uśmiechając.
- Cześć jestem Riss.
Szatyn podaje rękę blondynowi jednak ten nie odwzajemnia gestu.
- Nie widzisz, że rozmawiamy?- mówi wyraźnie rozdrażniony przyjaciel.
Zanim jednak szatyn zdąży odpowiedzieć ja się odzywam
- Tu jest sala biologiczna, narazie
- Ale- wyrywa się szatynowi.
- Mówiłam Ci, że nie mam czasu- mówię do niego lekko zirytowana.
Biorę przyjaciela za rękę i odchodzę z nim kawałek od pracowni.
- Co za gbur
- Proszę, na poprawę humoru.
Przyjaciel podaje mi twixa.
- Dziękuję- całuje go w policzek- ty zawsze wiesz jak mi pomóc.
Blondyn uśmiecha się
- szczerze to mnie też drażni- chłopak puszcza mi oczko na co ja wybucham śmiechem.
CZYTASZ
You don't wants be mine
RomanceKiedy nie chcesz być przy mnie ... Upadam Kiedy ode mnie uciekasz ... Upadam Próbuję wstać by cię dogonić ale... ... Upadam Kolejny raz... ... Upadam Jeśli nie mogę być z tobą ... Upadam Pozwól mi być twoim cieniem. Kiedy upadnę i nie będę mógł...