Obudziło mnie delikatne drapanie po brzuchu, mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Zamruczałam cicho, na co zostałam mocniej przytulona przez Alex. Odwróciłam się powoli do niej, ciągle miała zamknięte oczy. Promienie słońca oświetlały jej twarz, wygląda tak niewinnie, jak aniołek.
-Cześć piękna. - odezwała się pierwsza nie otwierając oczu.
Zamiast cokolwiek odpowiedzieć wpiłam jej się w usta, zauważyłam jak tylko szybko otwiera i zamyka oczy. Ktoś tu został zaskoczony. Nie przerywała naszego pocałunku, wręcz przeciwnie zaczęła go pogłębiać. Jej dłonie zaczęły jeździć od góry moich pleców do pośladków i z powrotem. I po krótkiej chwili siedziałam już na niej okrakiem i opierałam się nisko na łokciach. Kurwa.. chyba obu nam się chce... Zaczęła agresywniej drapać mnie po plecach, aż cicho jęknęłam.
-Kooooochanie... - wymruczała między pocałunkami. Ścisnęła mocniej moje pośladki, kurwa, jedna dłoń w krótkiej chwili przeniosła się między moje nogi i szybko we mnie weszła palcami. Jej oczy pociemniały. Cała jej mimika twarzy się zmieniła, miała przymrużone oczy, na jej ustach pojawił się uśmiech połączony z grymasem, cholernie seksownym grymasem.
-Kurwa. - zaskamlałam. Ruchy jej palców z każdą sekundą przyspieszały, a jej wolna ręka trzymała mnie blisko jej ciała.
-Uwielbiam, kiedy tak jęczysz. - wydyszała. - Ja pierdolę, jesteś taka seksowna. - zaraz znowu mnie całowała, po twarzy, szyi.. wszędzie. Czułam jak całe ciało mi się napina, każdy mięsień, nawet ten najmniejszy. Zwolniła. - Nie dojdziesz tak szybko. - powiedziała cicho. Zaczęła ruszać palcami tylko wewnątrz mnie. Ja jebie, umrę. Mój koniec jest blisko.
-Alex...
-Już. - powiedziała cicho. Nagle przerzuciła mnie na plecy i wisiała nade mną, zrobiła to nie wyjmując ze mnie palców, co sprawiło mi to zajebiście dużą przyjemność. Kurwa, nawet nie wiedziałam, że tak można. Patrzyła na mnie z góry, kurwa, to jej spojrzenie, znowu zaczęła poruszać szybko dłonią, a przy tym drugą ręką zaczęła mnie podduszać. Ja, kurwa, pierdolę. - Ciiii...
Nagle wszystkie mięśnie mi się napięły, potem rozluźniły i przeszła mnie fala przyjemnych dreszczy. Kurwa. Alex powoli zabrała rękę ze mnie, nie odrywając ode mnie wzroku, kurwa, kolejna fala dreszczy. Pocałowała mnie w czoło i położyła się obok, a potem momentalnie się podniosła.
-Nieźle mnie podrapałaś koch... - nie dokończyła, bo przerwało jej pukanie do drzwi pokoju.
-Ladacznice, mam nadzieje, że jesteście ubrane! - krzyknął Dave i zanim coś odpowiedziałyśmy, wszedł do pokoju. Był ubrany tylko w bokserki, a w ręku trzymał 3 kubki. - Zrobiłem wam kawę, ale chyba miałyście już zastrzyk energii. - mówiąc to zaśmiał się i podał nam kubki i usiadł w łóżku w naszych nogach. Obie podziękowałyśmy cicho. - Więc moje panie, jemy śniadanie i jedziemy na plażę?
-Jestem jak najbardziej za. - odezwała się pierwsza Alex. Wczoraj o tym rozmawialiśmy, jest niedziela, więc idealnie na nic nierobienie na plaży. - Tylko wstąpimy na chwilę do mnie, wezmę jakieś rzeczy.
-Oczywiście, oczywiście, bardzo chętnie zobaczę jak pani seksowna Alex mieszka.
Tak jak ustaliliśmy tak zrobiliśmy. Najpierw szybkie tosty na śniadanie, spakowaliśmy kilka rzeczy i pojechaliśmy do Alex. Na plaży było sporo osób, trochę w naszym wieku, trochę rodzin z dziećmi i kilka starszych osób. Rozłożyliśmy koc i po chwili cieszyliśmy się już ciepłymi promieniami słońca. Było wspaniale, słońce, delikatny wiaterek, szum oceanu, ciche śmiechy i rozmowy w tle. Dave po jakimś czasie nas zostawił bo zobaczył kolejną miłość swojego życia. Zostałyśmy same. Momentalnie wymieniłyśmy spojrzenia, powoli zbliżyłam twarz do niej by ją pocałować. Kurde, ma tak miękkie usta. Natychmiast odwzajemniła pocałunek, nawet nie zdążyłam się od niej odsunąć.
-Lubię się z tobą całować. - powiedziałam cicho, na co ona się od razu uśmiechnęła i pogładziła po policzku. Ten delikatny dotyk. Rozpływam się.. nie, to nie przez temperaturę.
-A ja lubię z tobą spędzać czas... - zaczęła i za chwile zrobiła przerwę. - wiesz, lubię to, że możemy się spotykać na luzie. Wiesz bzykały się, ale jednak mamy swoje życie, jakieś swoje sprawy. - mówiąc to, ciągle gładziła mnie po policzku, zjeżdżając na kark. Przeszły mnie dreszcze, kiedy skończyła mówić... ale w sumie dobrze, że o tym mówi, sama nie wiedziałabym jak zacząć ten temat.
-Tak, to jest dużo lepsze niż bawienie się w uczucia i związki.
-Dokładnie, ostatnio z resztą rozmawiałyśmy o tym, że obie jesteśmy kiepskie w związkach. - po jej słowach, przysunęła moją twarz do swojej i mnie pocałowała. Odruchowo pogłębiłam pocałunek, od razu poczułam jej język w mojej buzi. Maaaatko...
-Zostawiam was na 5 minut, a tu takie rzeczy? - krzyknął Dave nad nami. Szybko odskoczyłyśmy od siebie. - Tak w ogóle Alex, wszyscy patrzą się na twoje podrapane plecy. - zaśmiał się. Automatycznie spojrzałyśmy na siebie, a potem spojrzałam na jej plecy.. ups.. chociaż, w sumie... w łóżku jest mi z nią tak dobrze, że w sumie niczego nie żałuję. Generalnie to dobrze, że leżymy na brzuchu, a nie na plecach, jej brzuch i ramiona też są podrapane, a dodatkowo obie jesteśmy w malinkach... nie ma co gorszyć ludzi.
-Jak tam miłość twojego życia? - zmieniłam szybko temat. Dave od razu się uśmiechnął i usadowił się koło mnie na kocu.
-Jeeeeeeeezu! Słodziak! - krzyknął. - Ale miłości z tego nie będzie.
-Czemu?
-Pamiętasz Lucasa, Mad? Spotykają się. - powiedział szybko. - Powiedzmy sobie szczerze, Lucas ma ciągle dobry gust, wystarczy tylko na mnie spojrzeć. - założył okulary przeciwsłoneczne na nos i położył się.
Resztę dnia spędziliśmy na leżeniu i wygłupianiu się. Wracając wstąpiliśmy jeszcze na szybką pizze i Alex odwiozła nas do mieszkania.
Dziś uznałyśmy, że każda z nas wraca grzecznie do domu.. ale może to i lepiej, chyba powinnam przemyśleć naszą dzisiejszą rozmowę... znaczy dobrze, że mamy podobne zdanie... no ale... kurde. Sama nie wiem. Jestem trochę zmieszana tym wszystkim, serio nie wiem czemu. Bo niby wyszło tak jak chciałam, bo nie chce związku i serio pasuje mi TAKI rodzaj relacji, typowe friends with benefit.. ale, w sumie byłam już kiedyś w takiej relacji, skończyła się po jakimś czasie związkiem, a że jestem mega beznadziejna w związki, to zjebało się wszystko kiedy zaczęłam czuć się ograniczana.. choć po czasie uważam, że nie byłam ograniczona w żaden sposób.. i weź tu ogarnij kobietę, ogólnie nie polecam. Znaczy kobiety polecam, jak najbardziej, w stu procentach, ale ogarnianie i zrozumienie kobiety.. nigdy, kurwa, w życiu.
*
jezu, chwilę minęło 😮
to wszystko, przez moją zdalną prace i pomieszkiwanie z dziewczyną, ogólnie uwielbiam ten stan, ale moja praca, studia i cokolwiek co robię w internecie umierają śmiercią naturalną.
kiedy następny? może kiedy ona kiedyś będzie w pracy
tak swoją drogą, poszła bym na plaże, albo gdziekolwiek bez tej pieprzonej maseczki na twarzy.. takie moje małe marzenie🥰
jak tam u was? co zrobicie zaraz po ogłoszeniu, że można legalnie wychodzić i wszystko będzie już otwarte?