rozdział 5

73 8 0
                                    

Perspektywa Betty

Obudziły mnie promienie słońca, odrazu sprawdziłam, która jest godzina-7.26, okuliste mam dopiero na 12.00, więc ubrałam kapcie i pierwszą lepszą bluze, po czym wyszłam z pokoju, gdy schodziłam zobaczyłam mame siedzącą na kanapie w salonie, czytającą jakąś książkę.

-Cześć mamo-przewitałam się ziewając

-Dzień dobry Betty, szybko wstałaś-powiedziała kobieta z uśmiechem na twarz

-Tak jakoś wyszło, a gdzie tata? -Zapytałam rozglądając sie po pomieszczeniu

-Wcześniej dziś wyszedł do pracy

-Okej

Kobieta tylko się do mnie uśmiechnęła, a ja poszłam wstawić wode na herbatę. Podczas gdy gotowała sie woda weszłam na instagrama i obejrzałam wszystkie nudne story, jak już zalałam herbate, poszłam do pokoju i wybrałam numer do Cheryl, juz po jednym sygnale usłyszałam głos przyjaciółki.

-Cześć Betty, co tam?

-A nic tak dzwonie zapytać jak tam i o której się dzisiaj spotkamy w Pop's

-Możemy około 14.45 to odrazu po szkole przyjde-odpowiedziała mi Cheryl

-Nie ma problemu, a co tam u ciebie? -Zapytałam odrazu

-Nic szczególnego, jestem w drodze do szkoły ...

Rozmiawiałyśmy do momentu, aż Cher nie doszła do szkoły, później obejrzałam coś na netflixie, ubrałam się i pomalowałam, zjadłam śniadanie i pojechałam z mamą do okulisty.

Perspektywa Cheryl

Weszłam do szkoły w lepszym humorze spowodowanym wcześniejszym telefonem Betty. Gdy weszłam do budynku odrazu skierowałam się do salonu szkolnego, w którym byli Archie, Veronica, Jughead i jeszcze kilka innych uczniów, przewitałam się z nimi, Jughead tylko sie na mnie spojrzał i dopiero po chwili usłyszałam ciche "hej", podobnie było z Veronicą i Archie'm  tylko oni wyglądali na bardziej jakby zdezorientowanych, a Jughead na...złego? Nie mam pojęcia czym spowodowane były  te dziwne spojrzenia, ale zignorowałam to, usiadłam na kanapie i włączyłam instagrama. Siedziałam tak chwile, aż zadzwonił dzwonek na lekcje, wyszłam z salonu i oczywiście musiałam upuścić książki, obok mnie szedł Jughead, ale zamiast mi pomóc tylko spojrzał się na mnie i poszedł dalej, wiem, że nie mamy zbyt dobrych kontaktów, ale trzymamy się tak jakby w jednej paczce, więc nie rozumiem co go ugryzło. Zaraz po tym jak Jughead odszeł przyszła Veronica i pomogła mi pozbierać książki, chociaż ona. Reszte dnia Veronica i Archie  zachowywali się całkowicie normalnie, gorzej z Jughead'em, nie wiem o co mu chodziło ale to już jego problem...

Perspektywa Jughead'a

Siedziałem w salonie z Archie'm i Veronicą, aż weszła Cheryl, przewitała się z nami, nie miałem ochoty odpowiadać, ale jakoś sie zmusiłem, odkąd zobaczyłem ją wczoraj z Betty działa mi na nerwy, siedzieliśmy jeszcze chwile, az zadzwonił dzwonek, wychodziłem już z salonu, a przede mną szła pożal sie boże Cheryl i oczywiście musiała upuścić ksiażki, nie miałem ochoty i nie pomogłem jej tylko na nią popatrzyłem powstrzymując się od śmiechu i poszedłem w strone klasy. Gdy szłem zaczepiła mnie Veronica i odrazu zaczęła mówić

-Jug jeśli jesteś taki niemiły i chamski dla Cheryl spowodu Betty to daj sobie spokój -powiedziała na jednym wydechu

-Taa-tylko mruknałem i odeszłem, nie miałem ochoty słuchać jej wykładów, szczególnie teraz, a tak pozatym to nie powinno jej to wogóle  obchodzić, jak bede chciał to bede chamski a jak nie to nie, reszta dnia minęła normalnie, a Cheryl nadal działała mi na nerwy, za każdym razem jak się odezwała miałem ochote wyjść, więc w końcu wyszedłem do gazetki szkolnej i zacząłem pisać nowy artykuł, ale w głowie ciągle miałem Betty i Cheryl, ciągle myślałem czy między nimi coś jest albo będzie, właściwie myślałem też czemu Betty nie ma i czy jej nieobecność jest spowodowana wczorajszą sytuacją, w końcu zdecydowałem się do niej napisać:

-Hej Betty, czemu nie ma Cię dziś w szkole?

-Miałam dziś okuliste, jakieś badania kontrolne, a co tam u was?

-Nic ciekawego, ale skoro wszystko okej to wracam do pisania artykułu

Czyli jednak nie z powodu wczorajszej sytuacji jej nie ma, coraz bardziej zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście coś zaczyna łaczyć Betty i Cheryl...

perspektywa Cheryl

Doszłam już prawie pod Pop's i zauwarzyłam, że Betty właśnie zamawia shake'i. Gdy weszłam do baru tylko przewitałam się  z Pop'em i odrazu poszłam dosiąść się do przyjaciółki, blondynka się uśmiechnęła i powiedziała

-Cześć Cher, zamówiłam Ci shake'a

-Hej, jak było u okulisty?

-Dobrze, a jak w szkole?

-Nic takiego, tylko Jughead się jakoś dziwnie zachowywał

-Tak? A co się stało?

Opowiedziałam Betty co się działo w szkole, póżniej jeszcze troche gadałyśmy, aż Betty nie zmieniła tematu

-Cher mozemy pogadac o tym co się stało wczoraj?-zapytała z niepewnością w oczach

-Betty jak chcesz możemy o tym zapomnieć, bo wiem...-w tym momencie przerwała mi Betty

-Cheryl! Spokojnie-spojrzała na mnie niepewnie i zaczęła znowu mówić

-Musze zdradzić Ci sekret...

THOUSAND TEARS || chetty storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz