rozdział 6

51 7 1
                                    

-Cheryl! Spokojnie, musze zdradzić Ci sekret ... tak naprawde to podobają mi się i chłopaki i dziewczyny ... ale rozumiesz idealna dziewczyna z idealnego domu, nie wiem czy moim rodzicom się to spodobało-powiedziała ze smutkiem wymalowanym na twarzy
-Jesteś pierwszą osobą, której to mówie- w tym momencie przerwała, a ja nie wiedziałam co powiedzieć, w sumie tylko czekałam, aż Betty znowu się odezwie, w końcu po chwili niezręcznej ciszy Betty odetchnęła i zaczęła znowu mówic

-Jak jeszcze mieszkałam w Chicago to miałam dziewczynę, ale nikt o tym nie wiedział, tylko ja i ona, ale jednego dnia kiedy dowiedziałam się, że zdradziła mnie z jakimś chłopakiem z drużyny, postanowiłam nidgy nie zakochać się w żadnej dziewczynie-momentalnie zrobiło mi się bardzo szkoda przyjaciółki, ale znowu zapanowała niezręczna cisza, naszczęście po chwili Betty ze zeszklonymi oczami spojrzała na mnie i powiedziała

-Trzymałam się tego postanowienie, aż do wczorajszej sytuacji ...-w tym momencie Betty rzuciła szybkim "przepraszam" i wybiegła z baru, czułam, że w środku skaczę z radości, bo jeśli dobrze zrozumiałam to Betty właśnie w pewien sposób wyznała mi miłość, ale na "zewnątrz" zamarłam. Jak wyszłam przed bar Betty już nie było, dzwoniłam  do niej dużo razy, ale nie odbierała, w koncu zdecydowałam sie do niej pójść.

Jak doszłam do domu Cooper'ów i zapukałam do drzwi, otworzyła mi mama Betty i chyba nieświadoma sytuacja w barze wspuściła mnie do środka. Gdy doszłam do drzwi pokoju Betty odetchnęłam cicho po czym zapukałam i uchyliłam lekko drzwi

-Betty? -Powiedziałam cicho i zobaczyłam przyjaciólke ze łzami w oczach siedzącą na parapecie, więc weszłam do pokoju, zamknęła
drzwi i usiadłam obok niej, ta tylko spojrzała na mnie i zaczęła mówić

-Cheryl ja przepraszam, wiem, że nie powinnam Ci tego mówić, ale jakoś tak wyszło, pozatym wiem, że możliwe że ta sytuacja nic dla ciebie nie znaczy, więc jeśli chcesz możemy poprostu o tym wszystkim zapomnieć

-Betty dobrze, że mi powiedziałaś i uwierz, że ta sytuacja coś dla mnie znaczyła...-zamilkłam, bo poprostu nie wiedziałam co powiedzieć, nie wiedziałam też jak wytłumaczyć co czuje, lecz z moich rozmyśleń wyrwała mnie Betty, położyła dłoń na moim policzku po czym pocałowała mnie...gdy się od siebie oderwałyśmy, ja czułam się jak w siódmym niebie, ale znowu zapadła ta niezręczna cisza, którą tym razem przerwał dźwięk mojego telefonu
-Ugh to moja okropna matka-powiedziałam jednocześnie wściekła i smutna-Pyta za ile będe w domu...
-Powiedz, że dziś zostaniesz u mnie, przecież masz tutaj jakieś swoje ubrania , a moja mama napewno się zgodzi-zdziwiła mnie propozycja Betty, ale przystałam na nią i odpisałam matce. Jak tylko odłożyłam telefon usłyszałam głos blondynki
-To może wrócimy do Pop's?-powiedziała z uśmiechem na twarzy
-Jasne-odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
Perspektywa Betty
Byłyśmy z Cher w Pop's, byłam szczęśliwa, że wszystko się mniej wiecej ułożylo, ale zastanawiało mnie jedno, kim my tak właściwie teraz dla siebie jesteśmy, ale starałam się o tym nie myśleć i ewentualnie zapytać Cheryl poźniej w domu, a teraz zająć się rozmową z nią.
Była już około 20, więc postanowiłyśmy już wrócić do domu. Gdy weszłyśmy przywitała nas z uśmiechem na twarzy Alice Cooper
-Cześć, chcecie coś na kolacje?-zapytała kobieta
-Nie dzięki mamo, jadłyśmy w Pop's
-W takim razie zaraz przyniose wam herbate do pokoju-powiedziała, jak zawsze stawiając na swoim, a my poszłyśmy do mojego pokoju, Cheryl rzuciła się na moje łóżko a ja zaraz obok niej zrobiłam to samo
-To co obejrzymy jakiś film?-zapytałam po chwili
-Czemu nie, a co?
-No nie wiem możemy czegoś poszukać na netflix'ie-w tym momencie weszła moja mama z dwoma kubkami herbaty na tacy
-Prosze, wasze herbaty, a i prosze zanim się położycie spać to załużcie chociaż piżamy-zaśmiała sie i wyszła.
Oglądałyśmy już jakiś czas film, a ja nadal zastanawiałam się czy zapytać Cher kim dla siebie jesteśmy, w końcu poprostu zatrzymałam film i zaczęłam mówić
-Cher, mam pytanie czy my teraz jesteśmy jakby...razem?-po zadanym pytaniu Cheryl na chwile zamilkła, po czym zaczęła
-Jeśli tego chcesz to wydaje mi się, że...tak-powiedziała z nerwowym uśmiechem na twarzy, ja sie tylko uśmiechnęłam i złożyłam krótki pocałunek na jej ustach, po czym znowu włączyłam film.
Gdy film się skończył, byłyśmy już troche zmęczone, więc zdecydowałyśmy ubrać już piżamy i się położyć. Kiedy leżałyśmy już w łóżku usłyszałam tylko krótkie "dobranoc Betty", to chyba było najsłodsze dobranoc jakie słyszałam...odpowiedziałam rudowłosej po czym zamknęłam oczy i zasypiałam z uśmiechem na twarzy...
Perspektywa Cheryl
Leżałyśmy z Betty w łóżku, więc rzuciłam tylko szybkim "dobranoc Betty", odrazu usłyszałam odpowiedź-"dobranoc" , zasypiałam czując się cudownie, chciałabym aby ten wieczór nigdy się nie kończył, lecz wiedziałam, że jutro będe musiała wrócić do szarej rzeczywistości, którą jest moje życie. Tak naprawde jedyną pozytywną rzeczą w moim nędznym życiu opierającym się na wyzwiskach rodziców i nudnym życiu szkolnym była Betty...

THOUSAND TEARS || chetty storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz