Więc znów ta baba, która ma bzika na punkcie gofrów. Ubja, ubija, aż jej gałki na wierzch wyszły. I sprawdza konsystencje, czy dobra, czy zła i leje tym wszystkim do okoła.
- Masakra! - pomyślałem jeszcze w płynnej formie.Patrzy jak na ducha, jęzor jej wystaję. I leje mnie do gofrownicy, i patrzy na mnie z uczuciem, sympatią. Aż mnie na mdłości zebrało. I chwyta za nóż, nie wiadomo po co. I nakłuwa mnie i myśli, że dzięki temu szybciej się zrobię?! I patrzy, wyłupia gały, a ja cały już zarumieniony, bo jestem już gotowy!
- HAHAHA!!! Będzie jedzone! - powiedziała ochrypniętym głosem, niczym czarownica.Pełznie do mnie z uśmiechem Jokera na twarzy, w jednej łapie talerz w drugiej widelec. Z uczuciem mnie na talerzyk wyjmuję, ostrożnie na stół kładzie. No i witam Was jestem Grzesiek.
- Trzeba czmychnąć, jeśli mi życie miłe - Stwierdziłem.Dalej ciasto biedne na podłodze wylane leży, niedługo swój żywot skończy. Słyszę kroki tego potwora więc zaskakuje na podłogę iiiii.... ślizgam się niczym Adam Małysz po śniegu, przeskakuje przez próg jak Neymar po trawie, lecz tu pojawia się problem. Drzwi są zamknięte. Nie dziwi mnie to, bo to w końcu jednak "ludzki" dom. Wskakuje na karton, po czym na parapet i naciskam na klamkę.
- Wydostać się było łatwo, ale co dalej? - pomyślałem.
CZYTASZ
Życie Gofra bywa trudne :)
HumorOpowieść o gofrze, który przeżył wspaniałą przygodę! Razem ze swoim przyjacielem trafiają w nieznane im miejsce i w kilka chwil ich życie się zmienia. Wpadaj przeczytać historię spożywczego życia Grześka!