k.nj & y/n [1/2]

129 6 1
                                    

《2.700k》

Zacisnęłam zęby czując jak tors blondyna napiera na moje plecy w chwili, gdy postanowił stojąc za mną sięgnąć do szafki zawieszonej nad blatem, po płatki. Akurat te, które były tam schowane. Jakby mało stało otwartych na stole czy gdzieś po prostu przy lodówce. Bo oczywiście każdy z nich musi mieć inne za te swoje ulubione.

Nie wiem, czy on to robi specjalnie, aczkolwiek na pewno nie przypadkowo od jakiegoś czasu powoduje taki czy podobny dotyk między nami. Sprawiając tym, że min oddech przyspiesza, a policzki stają się rumiane.

To nie pierwsza sytuacja, że pomimo obecności chłopaków dochodzi między nami do takiego dotyku. Często się nad tym zastanawiam. Co nim kieruje skoro moje relacje z nim są takie same jak z resztą.

Gdy tylko się odsunął, odetchnęłam z ulgą i powróciłam do zmywania naczyń po swoim śniadaniu.

Jestem ciekawa do czego jeszcze zdobędzie się średni Kim. Skoro tak łatwo przychodzi mu położyć swoją rękę wysoko na moim udzie czy tak jak ostatnio, gdy nachyliłam się do zawiązania butów, przepychał się między mną, a ścianę powodując tym, że jego krocze otarło się o moje pośladki.

Nie twierdzę, że pogłaskanie po ramieniu czy nawet złapanie za dłoń między mną, a tymi chłopakami jest czymś nadzwyczajnym. Z łatwością przychodzi nam przytulanie, miłe słowo czy nawet buziak w policzek. Jest to dla nas zupełnie normalne, ale dotyk Kima jakoś się od tego różni. Jak dla mnie jest zbyt intymny. Po prostu da się to wyczuć. Może i jest to subtelna różnica niewidoczna dla pozostałych, ale ja ją czuje.

Usiadłem przy stole zaraz obok najmłodszego, który z zapałem zajadał swoje śniadanie. Wyraźnie się spieszył, więc nie zdziwię się jak zaraz wybiegnie z mieszkania. Zbyt często powtarza się taki schemat bym była jakoś tym zaskoczona.

Sięgnęłam po kubek, w którym miałam jeszcze herbatę i upiłam kilka łyków. Zerknęłam znad naczynia na NamJoona, który znajdował się naprzeciwko mnie. Również pogrążył się w konsumpcji nie zwracając uwagi na otoczenie wokół siebie. Nawet w chwili, gdy za nim przeszedł na wpół przytomny Min, który prawie wpadł w jego krzesło.

Zaśmiałam się w duchu nie dowierzając jak zabawne sytuacje i to nie rzadko mi serwują.

- Yooni, jeśli masz chęć to zostało kilka naleśników - zwróciłam się do wspomnianego chłopaka, gdy pierwsze co to zabrał się za zrobienie kawy. Choć ściślej mówiąc postawienia kubka pod dysza ekspresu i naciśnięcie guziczka. Zapewne wybrał americano. To również jest codzienny rytuał, który chyba jeszcze nigdy nie uległ zmianie. Jeszcze ani razu nie widziałem by z rana bądź gdy wyraźnie wypił inną kawę niż właśnie ta.

W chwili, gdy Min skinął głowa w odpowiedzi dla mnie, najmłodszy poderwał się z krzesła. Wrzucił miskę do zlewu i wybiegając z kuchni krzyknął, że leci na siłownię. Są aż nadto przewidywalni.

Jego miejsce zajął raper chyba korzystając z faktu, że krzesło nie zostało zasunięte i nie chciało mu się odsuwać innego. Na co by wskazywały również jego dwie zajęte dłonie. Kubkiem i talerzem. Ucieszyłam się widząc, że skusił się na naleśniki.

Dopiero w tej chwili poczułam na sobie wzrok Kima, który wreszcie zainteresował się tym, co dzieje się w pomieszczeniu. Spojrzałam na niego i w jednej chwili pożałowałam. Wykorzystał nieprzytomny stan swojego przyjaciela i bez zawahania puścił mi oczko.

Przełknęłam ciężko ślinę i powróciłam do zimnej już herbaty. Nie muszę chyba mówić, że znów się zawstydziłam? Drugi raz w przeciągu kilkunastu minut. Fajnie rozpoczyna się ten dzień.

《𝑾𝒉𝒊𝒄𝒉 𝒃𝒐𝒚 𝒅𝒐 𝒚𝒐𝒖 𝒘𝒂𝒏𝒕?》 𝑩𝒂𝒏𝒈𝒕𝒂𝒏𝑩𝒐𝒚𝒔 𝒙 𝑹𝒆𝒂𝒅𝒆𝒓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz