ROZDZIAŁ 1

29 8 1
                                    

Siedziałam właśnie w moim oknie i patrzyłam na smutno opadające płatki śniegu. Czułam się bezradnie... miałam okropny dzień, pokłóciłam się z Oliv, czyli moją najlepszą przyjaciółką... wystawiła mnie, miała gdzieś moje uczucia. Nawet nie wiem, czy mogę ją jeszcze tak nazwać. Usłyszałam dziwny dźwięk za sobą, jednak kiedy odwróciłam się za siebie, nic nie widziałam. Pewnie mi się zdawało, już od tego wszystkiego mam jakieś urojenia. Podeszłam do lustra, które było lekko zakurzone. Spojrzałam na moją twarz. Rozczochrane długie blond włosy i lekko rozmazany makijaż, jednak jest to coś czym najmniej się przejmowałam. Zamknęłam oczy i poczułam spływające łzy. Po chwili otworzyłam je, jednak po moim pokoju nie zostało ani śladu. Byłam zupełnie w innym miejscu. Mierzyłam wszystko dokładnie wzrokiem, wszystko wydawało się takie... niezwykłe. Nie miałam pojęcia gdzie jestem. Czułam lekki powiew wiatru na mojej skórze, nie miałam pojęcia jak się tutaj znalazłam. Spojrzałam za siebie, zauważyłam domek na drzewie, do którego postanowiłam się udać. Po chwili byłam już w domku. W środku było naprawdę ładnie, przez okno wpadały promienie słoneczne, które oświetlały pomieszczenie. W domku znajdowało się dużo roślin, co dało naprawdę niezwykły efekt. Rozglądałam się za czymś przydatnym, jednak nic nie znalazłam. Usiadłam zrezygnowana na łóżku i przez chwilę zastanawiałam się co ja tutaj robię. Nagle usłyszałam kroki. Spanikowana schowałam się pod łóżko i wstrzymałam oddech. Po chwili usłyszałam jak drzwi się otwierają. Osoba nerwowo chodziła po pokoju, rozwalając wszystkie rzeczy z półek.

- Gdzie to do cholery jest?- usłyszałam męski głos.

Po chwili nie wytrzymałam i złapałam oddech. Chłopak najwyraźniej to usłyszał, a ja zamknęłam oczy z nadzieją, że mnie nie znajdzie.

- C-Czy ktoś tu jest?- powiedział lekko zachrypniętym głosem. Kiedy otworzyłam oczy, zauważyłam, że wpatruje się we mnie. Cholera.

Kraina przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz