1. Przypał

594 34 14
                                    

Średniego wzrostu dziewczyna podążyła schludnym korytarzem w kierunku swojej klasy. Do Liceum Inarizaki uczęszczała zaledwie od miesiąca. Zatrzymała się przed drzwiami zerkając na tabliczkę, na której były napisane liczby określające klasę. Upewniała się czy to aby na pewno tutaj. Wciąż nie mogła się przyzwyczaić, że jako jedna z najlepiej uczących się osób w swoim gimnazjum w tej szkole chodziła do średniej klasy. "1-4, ale przynajmniej będę mogła spać po nocach", pomyślała wchodząc do środka z delikatnym uśmiechem witając wszystkie mijane przez nią osoby. Usiadła gdzieś z przodu klasy, na swoim miejscu przygotowując się tym samym na pierwszą lekcję tego dnia. Na długiej przerwie obiecała swojej przyjaciółce Nonie, że wpadnie do niej do klasy. Argumentowała to w taki sposób: "skoro jesteś ode mnie młodsza, to znaczy, że powinnaś robić to o co cię proszę, czyż nie?". Na wspomnienie starszej dziewczyny cicho westchnęła, znały się od małego i razem od przedszkola chodziły do tych samych placówek. Nierozłączność dziewczyn ze sobą skrupulatnie wykorzystywała Nona, cały czas mówiąc gdzie powinny pójść, o której oraz kiedy. To sprawiało, że Risa Chiyoko była zmuszona podążać za nastolatką nawet jeśli nie chciała. W pewnych kwestiach nie miała nic do gadania, a kłótnia z Noną jest ostatnią rzeczą, czego aktualnie potrzebowała. Brunetka nie raz, nie dwa razy ratowała dupsko Risie. Pomogła jej powstać z nieudanego związku i od tamtej pory nie rozmawiały na temat rozterek miłosnych Chiyoko, bo takowych już nie miała. 

Na swoim stoliku zauważyła kolejny liścik. Założyła za ucho niesforny kosmyk blond włosów i dopiero teraz sprawdziła zawartość karteczki. Wzięła głęboki wdech a po przeczytaniu zgniotła liścik, jak się okazało, miłosny wrzucając go do swojego plecaka. Dostawała je sporadycznie, ponieważ mało kto miał odwagę coś takiego zrobić zważając na dość charakterny sposób bycia dziewczyny. Lubiła podkreślać na swoich portalach społecznościowych, że nikogo nie szuka i najważniejsze dla niej to spełnianie swoich pasji. Gdy do kogoś ten fakt nie docierał, często spotykał się z dość okrutnym zachowaniem ze strony Risy. Nie cierpiała gdy do kogoś coś tak oczywistego nie docierało. Z jedynymi chłopakami, z jakimi utrzymywała kontakt to chłopak Nony oraz członkowie grupy tanecznej, do której również należała. 

Nim się spostrzegła przeminęła już część lekcji, chwilę nawet podyskutowała z koleżankami z klasy. Właściwie była nawet lubiana w swoim nowym środowisku. Pewna siebie, dość mądra i przyjazna dziewczyna trafiła w gusta innych nastolatek. Co prawda nie wszystkich, ponieważ zdarzały się takie, którym przeszkadzała uroda Chiyoko. Wstała ze swojego miejsca i kończąc swojego banana, skórkę wyrzuciła do kosza i błyskawicznie wyszła z klasy. Weszła na drugie piętro, gdzie mieściły się klasy drugorocznych. Długo szukać nie musiała, ponieważ Nona uczyła się naprawdę beznadziejnie. Otworzyła drzwi nad którymi wisiała tabliczka "2-1".  Uśmiechnęła się drapieżnie w podskokach znajdując się przy ławce brunetki. 

-Przybyłam jak chciałaś. Hej Shinji - zerknęła przelotnie na wysokiego szatyna opierającego się o ławkę.

-Jako twój NPC mam dla ciebie zadanie - wyprostowała się dumnie wypinając pierś do przodu. Była przy tym śmiertelnie poważna. 

-Że niby kto? -parsknęła krzyżując ręce na piersi. Głos miała dość przyjemny dla ucha, acz wciąż opiewał on w wysokie tony. -Nie będę się z tobą w to bawiła. Jesteśmy w liceum, gdzie są sami poważni ludzie - przymrużyła oczy bojąc się tego, co dla niej wymyśliła. 

-Boisz się, że ze mną przegrasz? -odezwał się chłopak przestając podpierać mebel. 

-Z tobą nigdy nie przegram -fuknęła unosząc podbródek do góry. Nie był jakoś mocno wysoki, ale dziewczyna licząca jakieś 169 wzrostu to wciąż niższa osoba. 

-Kto pierwszy przyniesie mi z automatu mój sok, gotowi, start! -wykrzyknęła Nona.

Risa posiadała dobry refleks, i wciąż dziecięcą chęć rywalizacji. Pragnęła się dobrze bawić nim na dobre wkroczy w świat dorosłych, a jej energiczna natura gdzieś pryśnie. Pędem ruszyła z Shinjim klucząc między innymi ławkami i osobami wybiegając z klasy. Popychali siebie, wprawiając blondynkę w irytację. Chłopak aż nazbyt poważnie powziął swoją rywalizacje. Gdy znaleźli się już poza klasą drugorocznej, każde z nich pobiegło w inną stronę. W szkole były dwa automaty, akurat równo od siebie oddalone. Dziewczyna z wyraźną powagą mijała zdziwionych uczniów. Rozpuszczone włosy sięgające łopatek, fruwały niesione na wietrze. Bardziej niesforne kosmyki wpadały na twarz denerwując ją jeszcze bardziej. Ręką próbowała odgonić włosy ale te uparcie znowu wracały na swoje własne miejsce. Mrucząc pod nosem niewyraźne przekleństwa, wbiegła na schody. Zeskakiwała po dwa, może trzy stopnie ale niemalże wtedy spadła na tyłek. Stanęła przy automacie. Odetchnęła z ulgą widząc, że jest jedyną osobą, która miała zamiar coś z niego kupić. Wybrała monety z kieszeni szkolnej marynarki i niedbale wrzuciła do maszyny. Wybrała sok dziewczyny, z niecierpliwością czekając aż wypadnie kartonik. Wzięła pudełko i nie zważając na nikogo, ani również na swoją spódniczkę, która  przez ruch nastolatki niemalże odsłaniała to, czego nie powinna. Widząc w oddali biegnącą sylwetkę chłopaka jakby przyspieszyła ostatkami swoich sił. Z impetem otworzyła drzwi ale wiedziała, że nie dobiegnie przed Shinjim. Ledwo stanęła w progu, a kartonik z sokiem poszybował w powietrze. 

-Nona! -krzyknęła ale zaraz zdusiła krzyk.

Nim rzuciła zapomniała ona ocenić czy aby na pewno nikt nie stoi na torze lotu napoju. No i użyła do tego siły, która nagromadziła się poprzez narastającą frustrację. Dlatego właśnie, kartonik trafił w tył głowy chłopaka imieniem Atsumu. Rozległ się głuchy odgłos, kiedy rzecz uderzyła w głowę, a następnie opadła bezwładnie na podłogę. Chłopak syknął chwytając się za tył głowy z wściekłością wymalowaną na twarzy. Risa z szeroko otwartymi, brązowymi oczami wpatrywała się w jego twarz zlękniona. Nie chciała by tak się to wszystko potoczyło, a nastolatek nie wyglądał w tym momencie zbyt przyjaźnie. Wziął parę oddechów i uspokoił się na tyle, że jego twarz złagodniała. 

-Przepraszam ! -wykrzyknęła robiąc ukłon. Chłopak podniósł kartonik oglądając go z każdej strony. - W ramach rekompensaty, weź sobie - machnęła ręką szybko podchodząc zawstydzona do Nony. 

-Wygrałem -mruknął Shinji zadowolony, za co oberwał od brunetki. 

-To się nieźle popisałaś - powstrzymała się od śmiechu, próbując zachować przy tym powagę. 

-To wszystko to twoja wina i dobrze o tym wiesz -burknęła odwracając z niezadowoleniem wzrok. Kątem oka zauważyła zbliżającego się chłopaka w jej stronę. -To siema, elo -mruknęła pod nosem od razu wychodząc drugim wyjściem. 

Pragnęła uciec stamtąd jak najszybciej się dało. Wyszła z klasy cała spięta i zdenerwowana. Zaliczyła ogromny przypał z jej własnej winy. Gdyby tego jeszcze było mało, chłopak uparcie za nią podążył. 

-Słuchaj... - usłyszała za sobą głos Atsumu. Wzdrygnęła się ale odwróciła przywołując na twarz uśmiech zakłopotania. 

-Tak? -odezwała się łącząc swoje dłonie przed sobą. 

-To jest liceum, a nie przedszkole, bo następnego razu może nie będzie- w jego oczach było coś niebezpiecznego, jawna prowokacja, którą jasno zrozumiała dziewczyna. Przewróciła oczami. 

-I tylko po to za mną polazłeś? Nie mogłeś sobie odpuścić? - uniosła brwi zdziwiona. Taka prowokacja na nią nie działała. 

-Zamierzałem iść już do swojej klasy -odparł uśmiechając się leniwie. - Miałem dobrą okazję, tyle.

-Dobra, dobra. Postaram się zapamiętać albo uderzyć mocniej - skłoniła głowę znikając za zakrętem korytarza szkolnego. 

SocialOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz