Do końca lekcji dziewczyna nie odzywała się słowem do Nony. Jak się później okazało, część dziewczyn w błyskawicznym tempie dowiedziała się o ataku na Atsumu. W prawdzie do momentu podsłuchania plotek nie miała pojęcia kogo trafiła. Skuliła się na swoim miejscu zdając sobie sprawę, jak popularną i ważną personę ugodziła w tył głowy, a zaraz potem pogroziła, że następnym razem zrobi to mocniej. Kojarzyła takiego nastolatka jak Atsumu Miya ale nie wgłębiała się w to jak wygląda ani czym właściwie zasłużył sobie na taką popularność. Zawsze gdy dziewczęta zaczynały temat chłopców, Risa wycofywała się i przestawała słuchać. To był jej osobisty temat tabu. I kiedy tylko stanęła twarzą w twarz z blondynem... ona zrobiła taką wtopę! Zdziwiła się, ponieważ potraktował ją niby łagodnie acz słychać było mało przyjazne nastawienie.
Wraz z ostatnim dzwonkiem, mozolnie spakowała swoje rzeczy do plecaka. Zerknęła na masę naszywek na materiale i uśmiechnęła się pod nosem. Nie miała zbyt wielkich zdolności plastycznych ale ten plecak uważała za swoją dumę. Nosiła go od gimnazjum i starała się go zbytnio nie poniszczyć - obiecała sobie, że przeżyje on jeszcze całe liceum. Narzuciła go sobie na plecy i wychodząc z klasy przy schodach kierujących na zewnątrz czekała już brunetka. Nona widząc jej parszywy nastrój uśmiechnęła się przepraszająco.
-Nie miałam pojęcia, że tak to się stanie -pisnęła ale Risa nie odpowiedziała. Chwyciła ją za nadgarstek i pociągnęła wyższą od siebie w kierunku wyjścia. Ta jednak wyszarpnęła się, zwracając tym samym uwagę Chiyoko.
-Shinsuke! Dobrze, że cię widzę! -stanęła przed chłopakiem, z daleka przyglądała się blondynka zastanawiając się, co może chcieć od innego chłopaka niż Shinji.- Mógłbyś pomóc mi z matematyką? Nie radzę sobie -i zagadka rozwiązana.
-Tak, pomogę ci jeśli warunki będą takie same jak w zeszłym roku -odparł szczerze obojętnie. Blondynka wzdrygnęła się na taką bezpośredniość z jego strony, Nona jednak zdawała się tym nie przejmować.
-Dziękuję! Jeszcze wieczorem do ciebie napiszę -wykonała gwałtowny ukłon i jeszcze żegnając się z chłopakiem podbiegła do Risy. -Co? -spytała widząc minę niższej dziewczyny.
-Nic, chodź już no -burknęła przewracając oczami.
Nie czekając na jakąkolwiek reakcje wyszła z budynku. Między nimi panowała cisza, a na domiar złego dołączył się Shinji. Nona doskonale wiedziała, że gdy tylko się odezwie może palnąć coś głupiego na tyle, by Risa wybuchła. Blondynka bardzo szybko się denerwowała o różne błahostki, przez jakiś czas nawet potrafiła chować o to urazę. Nie wiedział natomiast o tym chłopak brunetki. Jak to mężczyźni mieli w zwyczaju - często nie dostrzegali oczywistej frustracji u kobiet.
-Jak się czuje dzisiejsza przegrana? -zaczął szturchając dziewczynę w ramię. Bąknęła coś niewyraźnie w odpowiedzi. -Nie słyszę -odparł melodyjnie.
-Cudownie - jej głos ociekał ironią, Nona cicho syknęła dając delikatnie sygnał chłopakowi by przestał.
-No ale muszę pogratulować, bo nieźle zaczynasz znajomości z innymi chłopakami. Może coś z tego będzie - uśmiechnął się sam do siebie. Nie miał złych intencji w tym zdaniu.
-Ty chyba sobie żartujesz. Żadnych facetów, ja z nim nic więcej wspólnego nie będę miała. Na co mi to? Będzie tylko przeszkadzał - rzuciła zdenerwowana powstrzymując się przed rzuceniem jakiegoś przekleństwa w jego stronę.
-Uspokój się, nic złego nie miałem na myśli - uniósł ręce w poddańczym geście. Risa nadymała zła policzki.
-Nie ty będziesz mnie uspokajał. Jeżeli nie chcesz trafić na czarną listę przez najbliższy miesiąc, to się po prostu zamknij. Przydasz się chociaż jak będę coś chciała przekazać Nonie -mruknęła poprawiając plecak.
CZYTASZ
Social
FanfictionBliźniacy Miya są znani w całej Japonii ze swojej gry i elastyczności. Podobnie jak większość drużyny Inarizaki raczej nie zawierają przyjaźni tylko skupiają się na sporcie. Pech chciał, że droga bliźniaków nieustannie przeplata się z drogą nastolat...